eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › test na ojcostwo na allegro
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2005-03-11 23:56:46
    Temat: test na ojcostwo na allegro
    Od: "idiom" <i...@v...pl>

    Trafiłam na Allegro na coś takiego:

    http://www.allegro.pl/show_item.php?item=44101896

    Test na ojcostwo, przygotowany przez biegłego sądowego, który wg
    sprzedającego jest "doskonałym dowodem w sądzie"

    Oczywiście materiały do badania pobiera sam kupujący test.

    Na mój gust, to żaden dowód w sądzie.... Ale może się mylę?


    pozdrawiam

    Monika



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-03-12 00:24:02
    Temat: Re: test na ojcostwo na allegro
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:6fdb.00000ffd.4232303d@newsgate.onet.pl...

    > Na mój gust, to żaden dowód w sądzie.... Ale może się mylę?

    Nie mylisz się w żadnym wypadku. Biegłego powołuje sąd, a nie strona. Tym
    bardziej, ze tutaj materiał porównawczy pobiera sam zainteresowany, więc nie
    wiadomo, czy nie pobierze próbki od sąsiada.

    jedyne sensowne zastosowanie, to po prostu upewnienie się w swoich
    podejrzeniach, zanim człowiek wejdzie na drogę sądową.


  • 3. Data: 2005-03-12 00:47:19
    Temat: Re: test na ojcostwo na allegro
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    idiom napisał(a):
    > Trafiłam na Allegro na coś takiego:
    >
    > http://www.allegro.pl/show_item.php?item=44101896
    >
    > Test na ojcostwo, przygotowany przez biegłego sądowego, który wg
    > sprzedającego jest "doskonałym dowodem w sądzie"
    >
    > Oczywiście materiały do badania pobiera sam kupujący test.
    >
    > Na mój gust, to żaden dowód w sądzie.... Ale może się mylę?

    To jest dowód, ale bardzo marny. Raczej powinien służyć do
    potwierdzenia/wykluczenia wątpliwości co do własnego ojcostwa jako wstęp
    do podjęcia dalszych działań na drodze prawnej.
    W odróżnieniu od tego co tam sobie piszą, taki dowód może zostać
    błyskawicznie zdyskwalifikowany jako całkowicie niewiarygodny. Bo
    pobieranie próbek materiału genetycznego, ich zabezpieczenie i
    przesyłanie nie podlega żadnej kontroli. Skąd mam wiedzieć, czy wacik B
    zawiera próbkę pobraną od rzekomego dziecka pana A , a nie od dziecka
    jego sąsiadki? Nikt tu nie sprawdza tożsamości osób od których pobiera
    się próbki, wszystko jest "anonomowe". Próbki następnie wysyła się
    zwykłą przesyłką listową. Skąd mam wiedzieć, że waciki które poddano
    badaniu to te same, które pan A wysłał do owego "laboratorium"? Że nie
    zostały po drodze zamienione lub zanieczyszczone? Opinia biegłego w tym
    przedmiocie będzie ograniczała się zatem jedynie do stwierdzenia, że
    próbki materiału genetycznego znajdujące się na badanej parze wacików A
    i B pochodzą lub nie pochodzą od osób ze sobą spokrewnionych. Nie będzie
    natomiast stanowiła wiarygodnego dowodu na to, że pan A nie jest ojcem
    dziecka B.

    Jednym słowem po wydaniu 1500 zł na ten "test" wraz będzie musiał
    wyłożyć 2600 zł na badanie sądowe, przeprowadzone zgodnie z wszystkimi
    regułami sztuki.

    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1