eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › skradzoiny samochod policja i podejrzenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2005-02-24 21:12:43
    Temat: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "U + T" <m...@b...chce>

    Witam. Ludzie z grupu p.m.samochody mnie tutaj skierowali wiec opisze moj
    problem:

    Wczoraj bylem w pewnym sklepie na zakupach i po raz pierwszy wjechalem na
    parking kryty. Na tym parkingu moja uwage przyciagnela siena 1.6 ktora mi
    kiedys ukradli. Niby nic takiego , tyle ze samochod przykryty rocznym
    kurzem. Zatrzymalem sie i obejrzalem. Od ludzi z ochrony dowiedzialem sie ze
    stoi tutaj juz ze 2 lata (czyli mniej wiecej od momentu jak mi ukradli).
    Samochod ma antene od radia sklejona superglue w identyczny sposob jak ja
    mialem. Na dodatek widac na nim slady napraw lewego przedniego nadkola
    (ktore u mnie ucierpialo jak wyjechalem z garazu z otwartymi drzwiami)
    jednak drzwi same wygladaja na nowe).
    Podejzane auto nie ma jednak instalacji gazowej (moje miało nowiutką ktora
    nawet miesiaca nie pojezdzila zanim mi ukradli).
    Samochod wyglada zadziwiajaco podobnie i moja uwage przyciagnely razace
    podobienstwa. Dodatkowo dowiedzialem sie ze samochod stoi tam od 2 lat.
    Zadzwonilem wiec na policje ktora przyjechala na miejsce popatrzyla i
    ustalila kto jest wlascicielem. 4 godziny pozniej przyszla kobieta ktora
    otworzyla auto. Panowie policjanci sprawdzili samochod pod wzgledem numerow
    nadwozia/silnika i nie stwierdzili zadnych uchybien.
    Auto bylo z 98 roku a mimo to mialo biale blachy (moje bylo na czarnych), na
    dodatek zamiejscowe. Kobieta powiedziala ze 2 lata temu jej sie popsul tutaj
    alternator i juz samochod tu zostawila bo nie mozna nim jezdzic (chociaz
    mozna jezdzic i bez alternatora jak sie naladuje aku). Nie przerazil jej
    nawet fakt, ze zamki byly porozwalane (ewidentnie ktos sie do samochodu
    chcial dostac). Na [pytanie o tablice troche sie zamieszala i po chwili
    powiedziala ze byl na kredyt i musiala przerejestrowac.
    Cala sprawa mi smierdzi bo imo policja powinna skierowac samochod do
    rzeczoznawcy ktory sprawdzilby czy nie ma przebitych numerow. Zamiast tego
    jednak jeden policjant zajal sie podrywaniem kobiety a drugi ciagle chodzil
    na papierosa.
    Ogolnie jestem troche zdenerwowany cala sprawa bo w sumie to policja nic nie
    sprawdzila a kobita nie wygladala na wiarygodna (bo kto by zostawial
    samochod za ~20tys zł na parkingu na 2 lata bo nie ma 300zł na regeneracje
    alternatora). Moze oczywiscie to nie moj samochod, mozliwe ze sie myle,
    jednak mam wrazenie ze moge miec racje i to jest moj samochod.
    Odszkodowania z AC nie otrzymałem, dlatego ze dwa dni wczesniej zniknal mi
    dowod rejestracyjny z portfela (nie
    wiem czy skradziony czy zgubilem) i w stresie poranka bez samochodu
    zglosilem ze zostawilem w aucie.
    O tutaj jest zdjecie samochodu z parkingu:
    http://images5.theimagehosting.com/image_00008.jpg

    Co powinienem w takiej sprawie zrobic? Czy pismo do policji pomoze?
    Pozdrawiam




  • 2. Data: 2005-02-25 00:02:00
    Temat: Re: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "U + T" <m...@b...chce> napisał w wiadomości
    news:cvlg1d$dbj$1@atlantis.news.tpi.pl...

    Moim zdaniem to nie będzie ten samochód. Jeśli by ktoś zadał sobie tyle
    trudu, by przebić w miarę porządnie numery fabryczne, to nie po to, by
    samochód porzucić. Choć porzucenie samochodu na dwa lata wydaje mi się
    faktycznie intrygujące.


  • 3. Data: 2005-02-25 16:27:03
    Temat: Re: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "U + T" <m...@b...chce> napisał w wiadomości
    news:cvlg1d$dbj$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >Panowie policjanci sprawdzili samochod pod wzgledem numerow
    > nadwozia/silnika i nie stwierdzili zadnych uchybien.



    > Ogolnie jestem troche zdenerwowany cala sprawa bo w sumie to policja nic
    > nie
    > sprawdzila


    Nie zauważasz sprzeczności??

    Pzdr
    Leszek


  • 4. Data: 2005-02-25 18:12:04
    Temat: Re: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "U + T" <m...@b...chce>

    > Nie zauważasz sprzeczności??

    Wiesz sprawdzili tez kolor i numery rejestracyjne czyli wszystko co najmniej
    zdolny zlodziej przerabia zaraz po skradzeniu auta.
    Pozdrawiam




  • 5. Data: 2005-02-25 19:00:07
    Temat: Re: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "U + T" <m...@b...chce> napisał w wiadomości
    news:cvnq1m$b98$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >> Nie zauważasz sprzeczności??
    >
    > Wiesz sprawdzili tez kolor i numery rejestracyjne czyli wszystko co
    > najmniej
    > zdolny zlodziej przerabia zaraz po skradzeniu auta.

    Faktycznie. Myślałem, że pisałeś o Fiacie a nie samochodzie;))
    Złodzieje nagminnie kradną Sieny, fachowo przebijają numery a potem
    pozostawiają do zakurzenia;))

    Pzdr
    Leszek


  • 6. Data: 2005-02-28 14:54:46
    Temat: Re: skradzoiny samochod policja i podejrzenia
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    >>Panowie policjanci sprawdzili samochod pod wzgledem numerow
    >> nadwozia/silnika i nie stwierdzili zadnych uchybien.
    >
    >
    >
    >> Ogolnie jestem troche zdenerwowany cala sprawa bo w sumie to policja nic
    >> nie
    >> sprawdzila
    >
    >
    > Nie zauważasz sprzeczności??

    nie widzi i ja tez. Sprawdzila ale nie tak jak powinna , tak wiec nie
    sprawdzila.
    Takie to trudne leszku?

    P.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1