eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › sąsiad nie do życia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2004-06-05 14:05:31
    Temat: sąsiad nie do życia
    Od: aro<a...@o...pl>

    Rzecz się ma natępująco:
    Domek dwurodzinny ze wspólnym podwórkiem. Góra nalezy do mnie
    i do 3 pozostałych osób-jesteśmy spadkobiercami, dół nalezy do
    sąsiada, który zmienia poprzedni status quo.
    Góra domku stoi wolna od 2 lat, ja i pozostali spadkobiercy chcemy
    mieszkanie sprzedac, ale sąsiad jak tylko może nie chce do tego
    dopuścić, zniechęcając swoim zachowaniem potencjanych kupców.
    Sąsiad z dołu kilka lat temu wyremontował sam taras, ktorego
    pokrycie zalewało mu jego pokój pod balkonem, wczesniej
    korzystalismy z tego balkonu i nic nie wskazywało na to ze nie
    możemy z niego korzystać. Wyremontował taras , za który on płaci
    podatek, rozumiem to jest jego własność, ale czemu my nie możemy
    z niego korzystać . Wyremontował taras, połozył na niego lepik i
    zakazał nam po nim chodzić, trudno, mysleilismy ze przyszły lokator
    dogada się się jakoś z sąsiadem i wszystko wróci do normy,
    przypominam ze mieszkanie stoi puste i ten fakt pokrycia lepikiem
    tarasu oraz zakazu chodzenia po nim narazie nam nie
    przeszkadzał.Kilka dni temu poobcinał barierki wzdłuż balkonu i kratą
    zablokował nasze wyjscie, czy w ogóle mógł tak zrobić?
    Ja myslę ze nie , ale chciałbym znać argumenty jak będę z nim
    rozmawiał i czy mam zakładać sprawę cywilna o przywrócenie
    poprzedniego stanu. Domek jest stary ale jak ja i sąsiad
    wprowadzalismy się w roku 1978 to balkon był nasz i od roku 1978
    pozostawał nasz moglismy z niego korzystać bez zadnych ograniczeń,
    czy to nie jest tak ze on złamał prawo, bo kupił dół domu z balkonem
    nad jego pokojem i z barierkami. Przecież to przechodzi ludzkie
    pojęcie, jak on tak mógł zrobić?
    Poza tym ma warsztat na posesji wspólnego podwórka, brama ciągle
    jest otwarta na ulicę, każdy chetny na kupno to od razu rezygnuje, a
    teraz po jego karygodnym zachowaniu to już w ogóle.
    Czy mam prawo do tego balkonu i co zrobić zeby balkon znów był
    nasz, jak zlikwidować mu ten warsztat.
    Aha jeszcze jedno pytanie: ktoś chciał kupić tą górę. ale zapytał tego
    sąsiada czy wyremontowaliby wtedy dach-chodzi o wymianę desek i
    dachówek. On - ze mu nie przecieka i ze nie ma teraz na to pienędzy.
    Czy mogę wyremontować sam ze spadkobiercami i żadać od niego
    zwrotu połowy pieniędzy? Jak to zrobić
    Proszę bardzo o pomoc prawną!!

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 2. Data: 2004-06-06 08:59:13
    Temat: Re: sąsiad nie do życia
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>


    : Czy mogę wyremontować sam ze spadkobiercami i żadać od niego
    : zwrotu połowy pieniędzy? Jak to zrobić

    smieszny jestes

    P.


  • 3. Data: 2004-06-10 21:13:00
    Temat: Re: sąsiad nie do życia
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 6 Jun 2004, Przemyslaw Rokicki wrote:
    [...ktoś...]
    >+ : Czy mogę wyremontować sam ze spadkobiercami i żadać od niego
    >+ : zwrotu połowy pieniędzy? Jak to zrobić
    >+
    >+ smieszny jestes

    Możesz objaśnić ?
    Bo o ile cała reszta posta dla mnie jest mocno niejasna to w sprawie
    przeciekającego dachu pozwolę sobie ma zdanie odrębne - oczywiście
    należy IMHO *najpierw* uzyskac wyrok sądu nakazujący "niezbędny
    remont".
    Chcesz powiedzieć że lokator parteru może odmówić partycypacji
    w kosztach remontu dachu "bo mu nie cieknie" ??
    Smieszny jesteś ;) ! :)

    pozdrowienia, Gotfryd
    (mała wspólnota w zarządzie własnym)

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1