Było sobie małżeństwo. W czasie trwania małżeństwa, czyli za wspólną kaskę
kupili mieszkanie.
Okazuje się jednak, że w Akcie Notarialnym wpisany jest tylko jeden
małżonek - choć kredyt na tę nieruchomość dotyczy obojga.
Dlazego tak nie wiem, chyba nie chcą się przyznać.
Czy brak wpisu w AN automatycznie pozbawia jednego z małżonków 50% udziałów
w dzielonym majątku?

--
pozdrawiam
dr_indy

do góry

jak kupiliscie w trakcie malzenstwa to jest to majatek wspolny, niezaleznie
od tego kto jest wpisany jako wlasciciel.
to co kupiliscie na siebie PRZED zawarciem zwiazku - jest dalej wasze i nie
dolicza sie do puli do rozszarpania
Wyjatek: gdybyscie mieli rozdzielnosc majątkową ustanowioną to wtedy wazne
jest na kogo jest akt.
powodzenia.

do góry

W dniu 2010-02-25 16:24, d...@i...pl pisze:
> Było sobie małżeństwo. W czasie trwania małżeństwa, czyli za wspólną kaskę
> kupili mieszkanie.
> Okazuje się jednak, że w Akcie Notarialnym wpisany jest tylko jeden
> małżonek - choć kredyt na tę nieruchomość dotyczy obojga.
> Dlazego tak nie wiem, chyba nie chcą się przyznać.
> Czy brak wpisu w AN automatycznie pozbawia jednego z małżonków 50% udziałów
> w dzielonym majątku?
>
nie


KG

do góry

Michał Gut rzecze:

> jak kupiliscie w trakcie malzenstwa to jest to majatek wspolny,
> niezaleznie od tego kto jest wpisany jako wlasciciel.

Nieprawda. Polecam lekturę KRiO, w szczególności Art. 33

--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy w oparciu o Art. 54 Konstytucji RP

do góry

On Thu, 25 Feb 2010, d...@i...pl wrote:

> Było sobie małżeństwo. W czasie trwania małżeństwa, czyli za wspólną kaskę
> kupili mieszkanie.
> Okazuje się jednak, że w Akcie Notarialnym wpisany jest tylko jeden
> małżonek - choć kredyt na tę nieruchomość dotyczy obojga.
> Dlazego tak nie wiem, chyba nie chcą się przyznać.
> Czy brak wpisu w AN automatycznie pozbawia jednego z małżonków 50% udziałów
> w dzielonym majątku?

IMVHO trzeba wydzielić dwa pytania, które mogą się pomylić.
To które zadałeś i to które być może chciałeś zadac ;)

Pozwolę sobie na abstrahowanie od przypadku małżeństwa, czysto celem
wskazania czegoś co może się zdarzyć.
Otóż "czyja ziemia tego budynek".
Ale nawet jakby ten budynek był czyjś, bo grunt był jego, to ten kto
"włożył" pieniądze w budowę ma prawo do zwrotu nakładów.

"50% udziału w dzielonym majątku" może oznaczać "pół udziału w domie",
ale również "zero udziału w domie i prawo do żądania zwrotu połowy
wartości domu w pieniądzu".

pzdr, Gotfryd

do góry