eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › problem z dzieckiem sąsiadów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 1. Data: 2006-10-31 07:11:22
    Temat: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: marg <m...@m...pl>

    Nade mną mieszka sobie rodzinka: babcia, córcia i dwoje dzieci owej
    córci(3 mies i 3-4 lata). Problem jest ze starszym dzieckiem. Od kilku
    dni wstaje o godzinie 3-4 rano i urządza nam seans waleniem czymś w
    podłogę, przesuwania jakichś mebli, skakania z krzesła na podłogę przez
    godzinę i do tego dzikich wrzasków. Obie opiekunki wstają sobie z wyra
    koło 6,30 i jak gdyby nigdy nic zajmują się swoimi sprawami, podczas gdy
    dzieciak nadal robi co chce... Ja rozumiem, że dziecko potrzebuje ruchu,
    ale pora jaką sobie wybrało jest niedopuszczalna. Biorąc pod uwagę, że
    sufit trzęsie mi się nad głową czasem przez 3 godziny pod rząd, a do
    tego w trzech takich trzygodzinnych seriach z półgodzinnymi przerwami,
    dopuszczam możliwość, że to dziecko może mieć objawy ADHD (w tej chwili
    jest 08,10 i łomot trwa nieprzerwanie od 04.30 ;( )Niestety prawie wcale
    nie wychodzi na dwór (nie licząc pobytu na balkonie).
    Mam więc pytanie, czy jest jakaś instytuacja, której można by zgłosić
    fakt zaniedbywania dziecka ( w końcu w czasie tych kilku porannych
    godzin robi co chce i ma dostęp do wszystkiego i może sobie krzywdę
    zrobić)?? Czy na początek wystaczy policja??

    Marg
    --
    >**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
    Aksjomat Cole'a >**<


  • 2. Data: 2006-10-31 07:14:44
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    marg napisał(a):

    > Nade mną mieszka sobie rodzinka: babcia, córcia i dwoje dzieci owej
    > córci(3 mies i 3-4 lata). Problem jest ze starszym dzieckiem. Od kilku
    > dni wstaje o godzinie 3-4 rano i urządza nam seans waleniem czymś w
    > podłogę, przesuwania jakichś mebli, skakania z krzesła na podłogę przez
    > godzinę i do tego dzikich wrzasków.


    Silne to dziecko. Czteroletnie i przesuwa meble? A może to to
    trzymiesięczne ;) ?


    > Mam więc pytanie, czy jest jakaś instytuacja, której można by zgłosić
    > fakt zaniedbywania dziecka ( w końcu w czasie tych kilku porannych
    > godzin robi co chce i ma dostęp do wszystkiego i może sobie krzywdę
    > zrobić)?? Czy na początek wystaczy policja??
    >

    Jakie znów zaniedbywanie?
    Ale policja może być na hałasy. Polecam jednak w pierwszej kolejności
    rozmowy z dorosłymi.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 3. Data: 2006-10-31 07:28:49
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "marg" <m...@m...pl> wrote in message news:ei6sm4$ug4$1@news.onet.pl...
    > Nade mną mieszka sobie rodzinka:

    Najlepszy byłby dzielnicowy, który porozmawiałby z rodzicami, że walenie nie
    wychodzi nikomu na zdrowie.



  • 4. Data: 2006-10-31 07:36:24
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "Huckleberry" <n...@p...onetonet.pl>


    Użytkownik "marg" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:ei6u6m$3a9$1@news.onet.pl...
    [...]
    > Sęk w tym, że to rodzina powszechnie znanych warchołów i pieniaczy. Taki
    > typowy elektorat jaśnie nam panującej partii.

    No to mnie przekonałeś ;)
    pozdrawiam


  • 5. Data: 2006-10-31 07:37:15
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: marg <m...@m...pl>

    Johnson napisał(a):

    > Silne to dziecko. Czteroletnie i przesuwa meble? A może to to
    > trzymiesięczne ;) ?
    A myślisz , że stołu nie przesunie?? Jak z rozpędu wpadnie, to i większą
    szafkę przesunie.
    Masz może dzieci?? Jak nie ,to pooglądaj supernianię w TVN.
    Tam nie ma z kim rozmawiać... Ostatnio sąsiadka doniosła na nas na
    policję, bo mąż wrócił z drugiej zmiany i rozmawialiśmy o 22,30 o tym
    jak nam dzień minął.Policjant przeprosił i poszedł ją opier...., bo jak
    pojawił się u nas, to my już spaliśmy ;) Sęk w tym, że to rodzina
    powszechnie znanych warchołów i pieniaczy. Taki typowy elektorat jaśnie
    nam panującej partii. Zresztą oni normalnie siedzą w Anglii, tylko jak
    zaciąży któraś córunia, to przyjeżdżają do Polski rodzić za nasze
    pieniądze. Podchowają bachora i znowu wyjazd.... Ale ile nam w
    międzyczasie krwi napsują....a statystycznie co roku któraś rodzi....

    --
    >**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
    Aksjomat Cole'a >**<


  • 6. Data: 2006-10-31 07:37:40
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "NOA" <m...@p...fm>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:ei6t61$j45$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Silne to dziecko. Czteroletnie i przesuwa meble? A może to to
    > trzymiesięczne ;) ?

    Myślę, że ten sarkazm jest niepotrzebny, bardzo prawdopodobne, że dziecko w
    tym wieku (3/4 latka) jest w stanie przesunąć np. stolik z Ikei (zważywszy
    na fakt, że meble te są wykonane z wyjątkowo lekkich materiałów i przeważnie
    puste w środku)
    a takie szurnięcie daje o 4 rano efekt młota pneumatycznego..

    > Jakie znów zaniedbywanie?

    Ano takie, że dziecko pozostaje bez opieki kiedy mama słodko śpi.
    Jak dziecię bystre, to przykapowało jak się odkręca np. kurki w kuchence
    gazowej,
    mamausia po obudzeniu pędzi do toalety, włączając światło robi fajerwerki
    dla całej okolicy.

    > Ale policja może być na hałasy. Polecam jednak w pierwszej kolejności
    > rozmowy z dorosłymi.

    Tu racja może najpierw porozmawiać z mamusią, ewentualnie jeżeli będzie
    oporna na sugestie, zadzwonić na policję i zwyczajnie zapytać co z tym można
    zrobić.
    Tak na marginesie napiszę, że moi rodzice użerają się z sąsiadką z góry,
    ktora co niedziela po 6 rano zaczyna tłuc w schabowe na podłodze,
    nie pomagają tez prośby zeby odkręcała dopływ ciepłej wody po tym jak jest
    przerwa w dostawie, u rodzców potem bardzo długo napływa woda ponieważ
    zapowietrzają się rury, no i co za tym idzie, licznik bije na pusto.
    Ja też mam problemy z sąsiadem w domu obok (mieszkam w szergówce) i
    wzywałam dwa razy policję, powiedzieli mi, że przyjeżdżają bo muszą
    zareagować na wezwanie, ale nic mu nie moga zrobić, jak chcę to mogę
    wystąpić z powództwa cywilnego :))))

    Pozdrawiam

    Magda




  • 7. Data: 2006-10-31 07:57:40
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "Angie" <j...@w...interia.pl>


    Użytkownik "NOA" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:ei6uk4$5bk$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > jest w stanie przesunąć np. stolik z Ikei (zważywszy
    > na fakt, że meble te są wykonane z wyjątkowo lekkich materiałów i
    > przeważnie
    > puste w środku)

    No to teraz trzeba zrobic wjazd na chate sasiadki aby ustalic czy ma meble z
    Ikei czy moze meble gdanskie ktorych nie przesuneloby nawet 1000 atletow, po
    zjedzeniu 1000 kotletow :). Litosci. Mam sama 3,5 letnie dziecko i przesuwac
    mebli mu sie w karierze nie zdarzylo, a tak sie sklada ze mam wlasnie meble
    z Ikei. Poza tym, tam jest dodatkowo 3 miesieczne dziecko wiec nie wierze ze
    gdyby maluch robil takie akcje rano jego mlodsze rodzenstwo by sie nie
    obudzilo, nie mowiac o rodzicach. Raczej to wyglada na to, ze autor watku
    dziala na zasadzie "jak Kuba Bogu tak Bog Kubie" - sasiadka wezwala na nich
    policje wiec teraz oni kombinuja jak ja udupic. Tym bardziej, ze z drugiego
    postu bije wrecz modelowa chrzescijanska miłosc blizniego:))

    > Jak dziecię bystre, to przykapowało jak się odkręca np. kurki w kuchence
    > gazowej,

    Etap fascynacji kuchenka moje dziecko zaliczylo jakies 2 lata temu.
    Zamontowalam wówczas tzw safety gate przy wejsciu do kuchni. Budzi sie
    codziennie wczesniej niz ja i przychodzi mnie obudzic. Zakladam, ze robi to
    zaraz po obudzeniu, ale byc moze zajmuje sie wtedy jakims cichym zajeciem,
    np przesuwaniem mebli i wydawaniem dzikich wrzaskow::) Musze pogadac z
    sąsiadami:)

    Angie



  • 8. Data: 2006-10-31 08:03:58
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl>

    > Najlepszy byłby dzielnicowy, który porozmawiałby z rodzicami, że walenie nie
    > wychodzi nikomu na zdrowie.

    Zwłaszcza, ze z tego sie biorą takie wlasnie dzieci :)

    --
    Krzysiek, Kraków, http://kszysiek.xt.pl


  • 9. Data: 2006-10-31 08:08:25
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "m" <l...@w...pl>


    Użytkownik "marg" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:ei6u6m$3a9$1@news.onet.pl...
    > Johnson napisał(a):
    >
    > Masz może dzieci?? Jak nie ,to pooglądaj supernianię w TVN.
    > Tam nie ma z kim rozmawiać... Ostatnio sąsiadka doniosła na nas na
    > policję, bo mąż wrócił z drugiej zmiany i rozmawialiśmy o 22,30 o tym jak
    > nam dzień minął.Policjant przeprosił i poszedł ją opier...., bo jak
    > pojawił się u nas, to my już spaliśmy ;)

    Tu cię boli - sąsiad na policje na ciebie doniusł to ty nie będziesz dłużny
    i szukasz tez pretekstu ;) Potem on ci okno wybije a ty jemu itd.
    A tak na powaznie to pogadaj z dorosłymi i zrób sobie dziecko (jeśli nie
    masz) pogadamy za 3 lata jak twoje będzie szaleć.



  • 10. Data: 2006-10-31 08:20:25
    Temat: Re: problem z dzieckiem sąsiadów
    Od: "Qbek" <q...@w...pl>

    W latach 70-80 budowano bloki z "kartonu" by jak najwiecej wybudowac-
    dla podniesienia statystyk. A dzisiaj jest problem, ze slychać jak
    sąsiad za scianą puści "bąka".

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1