eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › mobbing- nagrywanie rozmów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 1. Data: 2006-02-27 13:58:28
    Temat: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: Marek <A...@g...pl>

    Mam w pracy wyjątkowo trudny przypadek:panią, której własne poczucie
    wspaniałości i nieomylności a zarazem wyjątkowy tupet powodują,że wszyscy
    się jej boją. Zasada:zadrzesz z Jolą, Jola Cię zniszczy jest tu jak
    najbardziej uprwaniona. Tak sie składa,że jako informatyk musze mieć z nią
    dość ścisły kontakt:ona pracuje na stanowisku księgowej, choć z zawodu jest
    inżynierem.Pracuje 5 lat, ale do tej pory tej księgowości nie opanowała: to
    rodzi sytuacje, w których de facto bardzo często musze za nią podejmować
    decyzje czysto księgowe, a przez kilka lat byłem jej nieformalnym
    asystentem (czytaj:pomocnikiem).Mam tego coraz bardziej dośc, tym bardziej,
    że owa Pani coraz bardziej sobie w stosunku do mnie pozwala, zaczepia mnie
    słownie itp.A poza plecami: jak coś sie jej w księgowości nie zgadza, to
    oczywiście ja te księgowania robiłem i ja jej namieszałem.Wszyscy wiedzą
    jak jest, wiedzą, że jako ksiegowa nie ma elementarnej wiedzy, ale wszyscy
    się boją odezwać.Taki stan będzie trwał do czasu, kiedy dostanie jakieś
    kierownicze stanowisko, na którym nie bedzie musiała znać księgowości (ma w
    końcu wyższe wykształcenie,może mieć, może powinna mieć kierownicze
    stanowisko). Ponieważ jak wspomniałem jest bardzo przebiegła,i ma do tego
    wyjątkową zdolność radzenia sobie w trudnych sytuacjach (czytaj:"wykręcić
    kota ogonem") powinienem na nią uważać. Momentami mam ochotę zgłosic
    oficjalne pismo do dyrektora,w którym opisałbym jej zachowania, które od
    pewnego czasu sa na granicy mobbingu,jeżeli jej już nie przekroczyły. I tu
    problem: jak udwodnię, że coś powiedziała, że zachowała się tak czy
    inaczej.Nikt nie potwierdzi, wszyscy się boją oddychać (z wyjątkiem jednej
    koleżanki) Czy mogę nagrywać własne rozmowy w których ona uczestniczy ? Nie
    jakiś "podsłuch" pod moją nieobecnośc, ale rozmowy ze mną, w których
    zachowuje się arogancko. Czy mogę to robić bez jej wiedzy ?

    Będe wdzięczny za wszelkie dorady.

    --
    Marek


  • 2. Data: 2006-02-27 14:07:39
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Będe wdzięczny za wszelkie dorady.
    >

    rozmowy w ktorych uczestniczysz masz prawo nagrywac (te ktore sa
    prowadzone publicznie ale w ktorych uczestnikiem nie jestes rowniez),
    tyle ze to co opisujesz nie wyglada na mobbing, osoba podwladna musi
    wiedziec kto rzadzi,musi miec swiadomosc
    ze jezeli cos spieprzy poniesie kare, nawrzeszczenie ZA blad popelniony
    przez pracownika o ile nie ma charakteru ponizajacego go tez nie bedzie
    mobbingiem, trudno by pracodawca (kierownik itd) nie mogl skrytykowac
    pracownika. Moim zdaniem
    danie zbyt wielkiego luzu, oraz utrzymywanie stosunkow czysto
    kolezenksich pomiedzy szefem i pracownikami (itp) prowadzi z ich strony
    do cwaniactwa.
    (eee, jest wporzadku, nic nie zrobi ... itd )



    P.


  • 3. Data: 2006-02-27 14:12:38
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > inaczej.Nikt nie potwierdzi, wszyscy się boją oddychać (z wyjątkiem jednej
    > koleżanki) Czy mogę nagrywać własne rozmowy w których ona uczestniczy ?
    > Nie
    > jakiś "podsłuch" pod moją nieobecnośc, ale rozmowy ze mną, w których
    > zachowuje się arogancko. Czy mogę to robić bez jej wiedzy ?

    Tak, po prostu nos ze soba dyktafon i wlacz go w kieszeni w odpowiedniej
    chwili, nie zapominajac o wyciagnieciu w tym samym momencie z kieszeni
    dlugopisa, ktorym akurat zaczynasz sie bawic - zeby nie nabrala podejrzen co
    do "pstrykniecia" w kieszeni. W koncu to przebiegly typ ;-)

    Pamietaj jednak, ze nieudowodnione do konca zgloszenia tego typu nie sa mile
    widziane w zadnej firmie. Dlatego najlepiej, jakbys tych nagran zrobil
    kilka, pod koniec "rozmow", jeszcze w czasie nagrywania, pytajac innego
    pracownika "ktory dzis jest?" - "a ktora godzina?" - wtedy bedzie to juz
    dowod sadowy, na wypadek gdyby postanowila Twoje zarzuty "pokryc" jakimis
    oszczerstwami, czego mozesz sie spodziewac w przypadku zaognienia sytuacji.
    Spodziewaj sie tez, ze moze ona miec jakiegos "haka" na pracodawce, takze
    Twoje zarzuty musza byc niepodwazalne przed jakimkolwiek sadem - na przyklad
    na wypadek sytuacji, gdyby pracodawca tez musial byc w 100% zabezpieczony na
    ewentualnosc zwolnienia takiej pani.

    Zycze powodzenia.

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 4. Data: 2006-02-27 14:16:00
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Tiger napisał(a):
    >> inaczej.Nikt nie potwierdzi, wszyscy się boją oddychać (z wyjątkiem jednej
    >> koleżanki) Czy mogę nagrywać własne rozmowy w których ona uczestniczy ?
    >> Nie
    >> jakiś "podsłuch" pod moją nieobecnośc, ale rozmowy ze mną, w których
    >> zachowuje się arogancko. Czy mogę to robić bez jej wiedzy ?
    >
    > Tak, po prostu nos ze soba dyktafon i wlacz go w kieszeni w odpowiedniej
    > chwili, nie zapominajac o wyciagnieciu w tym samym momencie z kieszeni
    > dlugopisa, ktorym akurat zaczynasz sie bawic - zeby nie nabrala podejrzen co
    > do "pstrykniecia" w kieszeni. W koncu to przebiegly typ ;-)

    nie w odpowiedniej chwili tylko caly czas bo inaczej niczemu to nie
    dowodzi, ja tez moge podejsc np do ciebie dac w pysk wlaczyc kamere i
    zglosic napad, wkoncu mam dowod ze na mnie z lapami wyskoczyles :-)

    P.


  • 5. Data: 2006-02-27 14:23:41
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > nie w odpowiedniej chwili tylko caly czas bo inaczej niczemu to nie
    > dowodzi, ja tez moge podejsc np do ciebie dac w pysk wlaczyc kamere i
    > zglosic napad, wkoncu mam dowod ze na mnie z lapami wyskoczyles :-)

    Poniekad masz racje, ale w wiekszosci przypadkow mozna z przebiegu rozmowy
    wywnioskowac zarowno przyczyne jak i wydarzenia, ktore mialy miejsce
    bezposrednio przed wlaczeniem dyktafonu. Pomijajac reszte - jezeli nawet cos
    sie wydarzylo przed jego wlaczeniem, to obowiazek dowodowy bedzie lezal po
    stronie tej przemilej pani. Rozumiem, ze jezeli nagranie jest zrobione
    zalozmy 3 III 2006, potem drugie 14 III 2006, potem trzecie 2 IV 2006,
    nastepnie trzy nagrania sa przedstawione prezesowi 8 IV 2006 i nagle babka
    wyskoczy z tekstem: 3 III pan X mnie szczypal w pupe, 14 III zwyzywal a 2 IV
    oblal zlosliwie herbata, to kazdy zdrowy na umysle czlowiek poprosi o:
    potwierdzenie swiadka z 3 III i 14 III oraz obdukcje lekarska z poparzenia z
    8 IV. Jezeli zas nagrania autora watku beda do tego poparte zeznaniami
    pracownikow, to nawet gdyby owa ksiegowa znalazla sobie kogos, kogo przymusi
    do zeznan na swoja korzysc, to waga dowodow na jej korzysc bedzie
    niewspolmiernie mala w stosunku do ciezaru zgromadzonych przeciwko niej
    dowodow.

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 6. Data: 2006-02-27 14:27:45
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: Marek <A...@g...pl>

    Mon, 27 Feb 2006 15:07:39 +0100, na pl.soc.prawo, Przemek R. napisał(a):

    >> Będe wdzięczny za wszelkie dorady.
    >>
    >
    > rozmowy w ktorych uczestniczysz masz prawo nagrywac (te ktore sa
    > prowadzone publicznie ale w ktorych uczestnikiem nie jestes rowniez),
    > tyle ze to co opisujesz nie wyglada na mobbing, osoba podwladna musi
    > wiedziec kto rzadzi,musi miec swiadomosc
    > ze jezeli cos spieprzy poniesie kare, nawrzeszczenie ZA blad popelniony
    > przez pracownika o ile nie ma charakteru ponizajacego go tez nie bedzie
    > mobbingiem, trudno by pracodawca (kierownik itd) nie mogl skrytykowac
    > pracownika. Moim zdaniem
    > danie zbyt wielkiego luzu, oraz utrzymywanie stosunkow czysto
    > kolezenksich pomiedzy szefem i pracownikami (itp) prowadzi z ich strony
    > do cwaniactwa.
    > (eee, jest wporzadku, nic nie zrobi ... itd )

    Ja nie jestem jej podwładnym!!! Mam niezalezne stanowisko, jedynym moim
    szefem jest dyrektor!!!! Ta pani pracuje na zwykłym stanowisku księgowego,
    ale ma nawyki z poprzedniej pracy, gdzie była kierownikiem.Próbowała sowją
    prace upychac koleżance:dziewczyna się postawiła, i ma spokój.

    Jak przyszła do pracy dużo jej pomagałem i teraz tego żałuję. Gdy rok temu
    namieszała w swoim programie (dane w księgowości nie zgadzały się z danymi
    z programu i był to bilans otwarcia roku, już po badaniu przez
    biegłego:miała szczęście, że nie wykrył) to stanąłem na głowie, żeby jej to
    odkręcić, i to bez wikłania w to Głównej Księgowej (rozmawiałem z
    zastępcą, moją koleżanka). Teraz żałuję:widzę, że są kategorie ludzi,
    których nie warto osłaniać. Mam o tyle kłopotliwą sytuację, że ja muszę się
    opiekować programem, w którym ona pracuje. I niestety dokąd sie nie nauczy
    księgowości, każdy trudniejszy problem będzie też moim problemem. A ja ma
    swoją pracę, z której jestem rozliczany.Mógłbym pomóc, gdyby nie jej
    metoda: co jest dobrze, to sama zrobiła, co jest źle, to ktoś jej
    namieszał:nie tylko ja.

    --
    Marek


  • 7. Data: 2006-02-27 14:35:20
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Ja nie jestem jej podwładnym!!! Mam niezalezne stanowisko, jedynym moim
    > szefem jest dyrektor!!!! Ta pani pracuje na zwykłym stanowisku księgowego,
    > ale ma nawyki z poprzedniej pracy, gdzie była kierownikiem.Próbowała sowją
    > prace upychac koleżance:dziewczyna się postawiła, i ma spokój.

    to tym bardziej nie jest to mobbing


    > Jak przyszła do pracy dużo jej pomagałem i teraz tego żałuję. Gdy rok temu
    > namieszała w swoim programie (dane w księgowości nie zgadzały się z danymi
    > z programu i był to bilans otwarcia roku, już po badaniu przez
    > biegłego:miała szczęście, że nie wykrył) to stanąłem na głowie, żeby jej to
    > odkręcić, i to bez wikłania w to Głównej Księgowej (rozmawiałem z
    > zastępcą, moją koleżanka). Teraz żałuję:widzę, że są kategorie ludzi,
    > których nie warto osłaniać. Mam o tyle kłopotliwą sytuację, że ja muszę się
    > opiekować programem, w którym ona pracuje. I niestety dokąd sie nie nauczy
    > księgowości, każdy trudniejszy problem będzie też moim problemem. A ja ma
    > swoją pracę, z której jestem rozliczany.Mógłbym pomóc, gdyby nie jej
    > metoda: co jest dobrze, to sama zrobiła, co jest źle, to ktoś jej
    > namieszał:nie tylko ja.

    a nie mozesz isc to samo szefowi powiedziec?

    P.


  • 8. Data: 2006-02-27 14:36:31
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Marek" <A...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dtv259$spg$1@inews.gazeta.pl...

    > Ja nie jestem jej podwładnym!!! Mam niezalezne stanowisko, jedynym >moim
    > szefem jest dyrektor!!!!

    No to trza będzie szczerze porozmawiać z Ojcem Dyrektorem o Siostrze
    Księgowej, Bracie ;)


    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."


  • 9. Data: 2006-02-27 14:41:54
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: Marek <A...@g...pl>

    Mon, 27 Feb 2006 15:35:20 +0100, na pl.soc.prawo, Przemek R. napisał(a):

    >> Ja nie jestem jej podwładnym!!! Mam niezalezne stanowisko, jedynym moim
    >> szefem jest dyrektor!!!! Ta pani pracuje na zwykłym stanowisku księgowego,
    >> ale ma nawyki z poprzedniej pracy, gdzie była kierownikiem.Próbowała sowją
    >> prace upychac koleżance:dziewczyna się postawiła, i ma spokój.
    >
    > to tym bardziej nie jest to mobbing
    tak, masz rację...
    >
    >
    >> Jak przyszła do pracy dużo jej pomagałem i teraz tego żałuję. Gdy rok temu
    >> namieszała w swoim programie (dane w księgowości nie zgadzały się z danymi
    >> z programu i był to bilans otwarcia roku, już po badaniu przez
    >> biegłego:miała szczęście, że nie wykrył) to stanąłem na głowie, żeby jej to
    >> odkręcić, i to bez wikłania w to Głównej Księgowej (rozmawiałem z
    >> zastępcą, moją koleżanka). Teraz żałuję:widzę, że są kategorie ludzi,
    >> których nie warto osłaniać. Mam o tyle kłopotliwą sytuację, że ja muszę się
    >> opiekować programem, w którym ona pracuje. I niestety dokąd sie nie nauczy
    >> księgowości, każdy trudniejszy problem będzie też moim problemem. A ja ma
    >> swoją pracę, z której jestem rozliczany.Mógłbym pomóc, gdyby nie jej
    >> metoda: co jest dobrze, to sama zrobiła, co jest źle, to ktoś jej
    >> namieszał:nie tylko ja.
    >
    > a nie mozesz isc to samo szefowi powiedziec?
    Właśnie się wybieram.Muszę to jednak dobrze przygotować. Ta pani prowadzi
    np prywatną wojnę ze swoją współpracownicą, żoną burmistrza. (burmistrz nie
    dął jej stanowiska, na które liczyła). Kiedys przegięła, oparło się o
    dyrektora. Teraz trochę usiadła.Ale musze mieć mocne, pewne argumenty.W
    sumie tylko jedna osoba może potwierdzić moją wersję:inni się boją (tak
    samo byo w przypadku sprawy zony burmistrza, ja sam się bałem...)


    --
    Marek


  • 10. Data: 2006-02-27 14:42:37
    Temat: Re: mobbing- nagrywanie rozmów
    Od: Marek <A...@g...pl>

    Mon, 27 Feb 2006 15:36:31 +0100, na pl.soc.prawo, Leszek napisał(a):

    > Użytkownik "Marek" <A...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:dtv259$spg$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Ja nie jestem jej podwładnym!!! Mam niezalezne stanowisko, jedynym >moim
    >> szefem jest dyrektor!!!!
    >
    > No to trza będzie szczerze porozmawiać z Ojcem Dyrektorem o Siostrze
    > Księgowej, Bracie ;)

    :))))))
    --
    Marek

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1