eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › kamery w pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2005-01-10 15:14:05
    Temat: Re: kamery w pracy
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Przemek R." <p...@t...gazeta.
    pl>
    popełnił 09 sty 2005 na pl.soc.prawo utwór
    news:crrvi2$h04$1@inews.gazeta.pl:

    > postaw sie na miejscu pracodawcy.
    Już stajemy....

    > Skazanie czlowieka tylko na podstawie zeznan pokrzywdzonego
    > to jest pariodia!
    Słusznie! Popieram, skazanie, Tfu!, osąd powinien odbywać się zawsze
    i wyłącznie na zeznaniach oskarżonych, tfu!, niesłusznie oskarzonych.

    > nie rob z igly widly, da rade tak sie przebrac by nikt tego nie
    > zobaczyl. (recznik itp wynalazki)
    Ręcznik? W żadnym przypadku! A jak udowodni biedny pracodawca,
    że nie podkradł się skrytobójczo od tyłu pod osłoną ręcznika?

    > Może jeszcze za przeproszeniem kamera w kabinie
    >> naprzeciw muszli klozetowej ?

    > naprzeciw jaknajbardziej, w kabinie nie,
    Eee, tam, są zapewne wykonania łoter-pruf.

    A tak na marginesie:
    właściciel budynku też ma prawo (?) kamery wszędzie...
    Przykład: spółdzielnia mieszkaniowa w mieszkaniach własnościowych.
    BTW jaki status ma twoje mieszkanie?

    NMSP
    no, nie dałem rady, po prostu

    --
    pozdro
    poreba


  • 12. Data: 2005-01-10 15:37:41
    Temat: Re: kamery w pracy
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    >
    > ale wtedy traci to wartość dowodową, ponieważ, nie masz
    > dokumentowanego całego okresu, a detektor w każdym momencie
    > można wyłączyć, albo wyciąć dowolny fragment filmu. nie jesteś wiec w
    > takim momencie wskazać że konkretne zdarzenie nie zaistniało
    >

    to trzeba tak zrobic by wylaczyc bez niszczenia sie nie dalo,
    dla chcacego nic trudnego.


    > jasne, ponieważ skoro doniosłeś to Ty będziesz musiał wykazać, że
    > dane zdarzenie zaistniało. a mogę Cię zapewnić, że nie jest to łatwe

    jaasne,



    >
    > > to jest zadanie sledczego by zdobyc dowody, a te zawsze sie znajda.
    >
    > to powiedz jakie mogą być dowody w podanym przeze mnie stanie
    > faktycznym? przypuśćmy, ze sprawcy bili narzędziem, którego nie
    > odnaleziono, nikt ich nie widział, na odzieży nie ma śladów a wszyscy
    > podejrzani twierdzą, że byli w tym momencie w innym miejscu i jeden
    > wyrabia drugiemu alibi.

    powiedz na jakiej podstawie mieli by ich skazac? Przy twoim rozumowaniu,
    gosc moglby wskazac kogo chce i SAD kazda z tych osob molgby do pierdla
    wsadzic.



    >
    > większość wymuszeń rozbójniczych opiera sie głównie na zeznaniach
    > pokrzywdzonego. ale od tego jest zasada swoodnej oceny dowodów,
    > żeby ocenić czy zeznania sa wiarygodne.

    to ze tak sie dzieje nie znaczy ze jest to dobre

    osobiscie znam goscia ktorego zamknieto na kilka lat za nic,
    siedzial pil piwo, w niczym udzialu nie bral. Oczywiscie poszkodowana
    stwireila ze on bral udzial i na tej podstawie go zamknieto.




    >
    > a odnośnie podanego stanu faktycznego to dlaczego uważasz, że
    > bardziej wierygodni są napastnicy tylko dlatego, ze było ich 4???

    nie uwazam ze nikt w tym momenie nie jest wiarygodny, i to ze 4
    napastnikow
    by uniewinniono nie oznacza ze sad im wierzy. Juz to pisalem Rodrigowi,
    Wine trzeba udowodnic, nie moze byc tak ze slowa pokrzywdzonego
    sa wystarczajacym dowodem, kazdego mozna w ten sposob sie pozbyc.

    Ja osobiscie gdybym byl sedzia, dal bym im do zrozumienia ze fakt ze ich
    nie zamykam nie oznacza
    ze im wierze im, tylko to, ze nie ma wystarczajacych dowodow, a
    pokrzywdzonemu dal do zrozumienia
    ze na tej podstawie nie moge tego zrobic, odwrocilbym sytuacje i sie
    spytal co on by w takim momencie
    zrobil gdyby ktos go oskarzyl. I teraz sedzia na podstawie samych zeznan
    pokrzywdzony kontra oskarzony wybral jedne z nich i uznal za wiarygodne.
    ( i po procesie wystarczyloby wyslac za nimi polcijantow z mikrofonem
    kierunkowym
    albo jakims podsluchem, gdyby to zrobili na bank jeszcze tego samego dnia
    by sie z tego smiali)

    Jak Ty bys ocenial wartosc takiego zeznania? Po ubiorze (3 paski), po
    sposobie wyslawiania sie?
    (takie osoby niezbyt elegancko to robia), czy po zdenerwowaniu? (kto bedac
    oskarzonym
    nie jest zdenerwowanym? )


    > pamiętaj, ze to są twierdzenia oskarżonych i obrońców wiec trzeb brać
    > na nie poprawkę.


    poczytaj forum na stronie miasta i wypowiedzi pracownic zakladu.
    Chyba dosc zadko kobiety bronia "gwalcicieli" nie uwazasz?

    > a co do niedopuszczonych dowodów to zdecydowanie ważniejszą
    > informacją od tego, ze nie dopuszczono pewnych dowodów jest
    > DLACZEGO tego nie zrobiono?????

    tez sie zastanawiam.


    > kazda odmowa dopuszczenia dowodu jest uzasadniana przez sąd. Nie
    > dziwi Cię, ze nie podano przyczyny niedopuszczenia???

    dziwi mnie


    > ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że w miałem do
    > czynienia w sprawie iż tym razem pokrzywdzony wnioskował o
    > przesłuchanie około 20 świadków na jedną okoliczność i sąd odmówił z
    > uwagi, iż okoliczność, której mieli by dowieść świadkowie została już
    > udowodniona. ale pokrzywdzony czuł że jest źle traktowany, bo sąd nie
    > chce przesłuchać jego świadków.
    > Sąd nie ocenia ilości świadków.

    tak tak, ale jak mowisz okolicznosc zostala udowodnona, a tutaj
    w zadnej wypowiedzi, w zadnym artykule nie bylo nawet jednego konkretnego
    dowodu podanego, tylko zeznania babki. ogladales wczoraj FAKTy?
    Bylo o tym. Pracownice mowily to co pisaly na forum.


    >
    > Co do tej sprawy to nie znam szczegółów i nie chcę sie autorytatywnie
    > wypowiadać, czy sąd dobrze zrobił czy nie, ale co do świadków (majać
    > na uwadze charakter sprawy) , to jestem pewien na 80% że mieli oni
    > potwierdzić to co większość (wszyscy) świadków do tej pory a wiec
    > nieposzlakowany dotychczas charakter oskarżonych, a więc okoliczność
    > już wykazaną przez oskarżonych, zatem nie wnosili nic nowego do
    > sprawy.
    > ale oczywiście to wszystko spekulacje:)))

    :-)

    powodem moze byc tez to ze sedzia .... tez byla kobieta :-)

    P.


  • 13. Data: 2005-01-10 15:41:48
    Temat: Re: kamery w pracy
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Słusznie! Popieram, skazanie, Tfu!, osąd powinien odbywać się zawsze
    > i wyłącznie na zeznaniach oskarżonych, tfu!, niesłusznie oskarzonych.

    napodstawie dowodow. Oskarzony nie znaczy winny, a wine nalezy udowonic.
    Po to jest proces. A jezeli winy nie da sie udowodnic (BRAK DOWODOW!!!!)
    to nalezy zwolnic osoby oskarzone.



    >
    > A tak na marginesie:
    > właściciel budynku też ma prawo (?) kamery wszędzie...
    > Przykład: spółdzielnia mieszkaniowa w mieszkaniach własnościowych.
    > BTW jaki status ma twoje mieszkanie?

    nie dowracaj kota ogonem.
    Poczytaj o molestowaniu w pracy.
    To pracodawca ma wykazac ze tego nie robil.


    >
    > NMSP

    ?


    P.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1