eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 1. Data: 2004-06-21 18:34:49
    Temat: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    Przede wszystkim przepraszam, jeśli pytanie identyczne jak moje już było;
    pogooglałem, ale jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłem.

    Jest tak:
    Abonent rezygnuje z usług operatora telefonii.
    Nie płaci ostatniej faktury.
    Po kilkunastu miesiącach otrzymuje pismo listem poleconym, sygnowane przez
    firmę windykacyjną.
    Rezygnuje z przyjęcia przesyłki (nie wie zresztą, o co chodzi).
    Po 2-3 tygodniach otrzymuje pismo listem zwykłym, w środku: "wezwanie
    przedsądowe" informujące, że firma windykacyjna wykupiła dług (tu
    rozliczenie - sumaryczna kwota relatywnie niewielka). Pozostała treść pisma
    standardowa - propozycja zadeklarowania woli woli spłaty, ostrzeżenia,
    terminy itp.

    Dłużnik nie posiada żadnych dowodów, że zawarte w piśmie informacje są
    prawdziwe, nie wie czy operator faktycznie nie ma już względem niego żadnych
    roszczeń.

    Co w tej sytuacji powinien zrobić?
    1. Zapłacić natychmiast zaległą fakturę+odsetki OPERATOROWI i mając dowody
    zapłaty olać firmę windykacyjną, która nie przedstawiła żadnych dowodów, iż
    ma tytuł do roszczenia, nie ma także żadnego dowodu jakiegokolwiek kontaktu
    z dłużnikiem?
    2. Rozliczyć się z windykatorem i oczekiwać z niepokojem na roszczenia
    operatora, którego dowody zapłaty windykatorowi nic nie obchodzą i ew.
    płacić 2 razy?
    3. Inne rozwiązania?

    Osobiście uważam, że należy wybrać to pierwsze. Czy mam rację?
    Jakie są możliwe konsekwencje przyjęcia konkretnego rozwiązania?

    --
    Pozdrowienia
    Jotte



  • 2. Data: 2004-06-21 19:43:19
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:cb79of$lne$1@news.dialog.net.pl...

    Ma dwa wyjścia. Albo zapłacić operatorowi zaległą fakturę, albo zażądać od
    firmy windykacyjnej cesji wierzytelności z podpisami osób upoważnionych do
    reprezentowania operatora (z reguły zarząd + prokura). Kwoty wyższej niż
    należność za fakturę plus odsetki ustawowe płacić w ogóle nie powinien, bo
    przecież nie on zlecał ter usługę. Ewentualnie można zapytać windykatorów,
    skąd mają dane osobowe. Ostatnio GIODO "wymyśliło":, że to podobno
    niezgodne z prawem, choć są istotne wątpliwości co do tego.


  • 3. Data: 2004-06-21 20:55:08
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:cb79of$lne$1@news.dialog.net.pl...
    > Osobiście uważam, że należy wybrać to pierwsze. Czy mam rację?
    > Jakie są możliwe konsekwencje przyjęcia konkretnego rozwiązania?

    Nie bardzo. Co prawda przy takich umowach powinna zawsze być klauzula, że
    ewentualne wpłaty dłużnika na rzecz poprzedniego wierzyciela mają być
    przelewane przez zbywcę wierzytelności na rzecz nabywcy, co załatwić powinno
    sprawę, ale Kc tego nie wymaga. Co więcej - może dojść do sytuacji, że
    operatorowi zapłacisz, ale bez podstawy prawnej, bo doszło do zbycia, a
    nabywca wierzytelności będzie skutecznie mógł Cię dalej ścigać.

    Inne rozwiązanie, to oczywiście żądać kopii umowy przelewu, dzwonić do
    operatora i dowiedzieć się czy rzeczywiście zbyli wierzytelność i co masz
    robić itp.



    A de lege ferenda to zamiast zakazywać sprzedaży wierzytelności
    konsumenckich - bez podstawy prawnej (vide: działania GIODO) powinno się
    nałożyć obowiązek poinformowania dłużnika o przelewie na zbywcę, bo obecnie
    jest może to robić zbywca i nabywca z takimi samymi skutkami prawnymi.


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.odpowiedzialnosc.org/


  • 4. Data: 2004-06-21 21:19:35
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: kam <X#k...@w...pl.#X>

    Tomasz Waszczynski wrote:
    > A de lege ferenda to zamiast zakazywać sprzedaży wierzytelności
    > konsumenckich - bez podstawy prawnej (vide: działania GIODO) powinno się
    > nałożyć obowiązek poinformowania dłużnika o przelewie na zbywcę, bo obecnie
    > jest może to robić zbywca i nabywca z takimi samymi skutkami prawnymi.

    nie wspominając o innych ciekawych efektach takiej 'sprzedaży'

    KG


  • 5. Data: 2004-06-21 21:44:57
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    >Co więcej - może dojść do sytuacji, że
    > operatorowi zapłacisz, ale bez podstawy prawnej, bo doszło do zbycia
    Właśnie o możliwość powstania takiej sytuacji pytałem, jednak abonent o
    zbyciu wierzytelnoiści nic nie wie i wiedzieć nie może bo niby skąd? Więc
    płaci operatorowi, z opóźnieniem, ale płaci temu, komu zalega.
    Co teraz?

    >a nabywca wierzytelności będzie skutecznie mógł Cię dalej ścigać.
    > Inne rozwiązanie, to oczywiście żądać kopii umowy przelewu, dzwonić do
    > operatora i dowiedzieć się czy rzeczywiście zbyli wierzytelność i co masz
    > robić itp.
    Na telefon to chyba nie bardzo.
    Czy może dłużnik powinien wystosować pismo do windykatora z żądaniem
    przedstawienia dowodów uzasadniających roszczenie (jaka podstawa)?

    --
    Pozdrowienia
    Jotte



  • 6. Data: 2004-06-21 22:42:52
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Pawel N" <p...@g...pl>

    Tomasz Waszczynski <w...@w...org> napisał(a):

    > Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > news:cb79of$lne$1@news.dialog.net.pl...
    > > Osobiście uważam, że należy wybrać to pierwsze. Czy mam rację?
    > > Jakie są możliwe konsekwencje przyjęcia konkretnego rozwiązania?
    >
    > Nie bardzo. Co prawda przy takich umowach powinna zawsze być klauzula, że
    > ewentualne wpłaty dłużnika na rzecz poprzedniego wierzyciela mają być
    > przelewane przez zbywcę wierzytelności na rzecz nabywcy, co załatwić powinno
    > sprawę, ale Kc tego nie wymaga. Co więcej - może dojść do sytuacji, że
    > operatorowi zapłacisz, ale bez podstawy prawnej, bo doszło do zbycia, a
    > nabywca wierzytelności będzie skutecznie mógł Cię dalej ścigać.

    A wg mnie bardzo dobrze mysli autor wątku. Firma windykacyjna nie kupuje
    dlugu tylko jak nazwa wskazuje zajmuje sie windykacja i od sciagnietej
    wierzytelnosci pobiera jakąś tam prowizje co jest zawarte w umowie pomiędzy
    nią a wierzycielem. Tak wiec dluznik wplaca kase wierzycielowi a jednoczesnie
    firmie windykacyjnej wysyla faksem dowod wplaty i nic go wiecej juz nie
    obchodzi. Jesli cos tam nie gra,to juz to są wewnetrzne rozliczenia pomiedzy
    wierzycielem a windykatorem,on nie ponosi odpowiedzialnosci za ich ewentualny
    balagan i umowe ktora reguluje ich stosunki. Nie bardzo mi sie chce wierzyc
    zeby firma windykacyjna kupowala dlug - to moze byc zrozumiale przy jakis
    gigantycznych kwotach a nie przy drobnicy.

    >
    > A de lege ferenda to zamiast zakazywać sprzedaży wierzytelności
    > konsumenckich - bez podstawy prawnej (vide: działania GIODO) powinno się
    > nałożyć obowiązek poinformowania dłużnika o przelewie na zbywcę, bo obecnie
    > jest może to robić zbywca i nabywca z takimi samymi skutkami prawnymi.

    Nie wiem jak to wyglada przy ogolnej praktyce firm windykacyjnych ale na 100%
    na pismie od windykatora jest podany w koncu nr rachunku bankowego i nazwa
    wierzyciela i ze dowód wpłaty ma byc pokazany/przeslany do siedziby
    wierzyciela co by udowodnic uregulowanie zobowiązania i na czyją rzecz ma byc
    przelana dana kwota.Po co obowiazek informacji?Dluznik ma ponosic szkode z
    powodu ze cos nie gra w umowie pomiedzy windykatorem a wierzycielem?To ich
    problem.W momencie pokazania dowodu wplaty,dluznik znika z horyzontu i na tym
    jego rola sie konczy - on juz wykonal swoje zobowiazanie.
    pzdr

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2004-06-21 22:54:24
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: Arek <a...@e...net>

    Dnia 2004-06-21 20:34, Jotte rzecze:
    [..]
    > Osobiście uważam, że należy wybrać to pierwsze. Czy mam rację?
    > Jakie są możliwe konsekwencje przyjęcia konkretnego rozwiązania?

    Osobiście uważam, że w takiej sytuacji nic nie powinieneś płacić
    tylko czekać na pismo z sądu o wniesienie zażaleń do nakazu zapłaty
    i wnieść, że nastąpiło przedawnienie o ile od terminu zapłaty minęło
    więcej niż 24 miesiące.

    Dlaczego? Dlatego, że firma windykacyjna okłamuje Cię - nie wykupiła długu,
    w związku z czym chce Cię ordynaie oszukać.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 8. Data: 2004-06-22 08:13:45
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Pawel N" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cb7o9c$8m0$1@inews.gazeta.pl...
    > A wg mnie bardzo dobrze mysli autor wątku. Firma windykacyjna nie kupuje
    > dlugu tylko jak nazwa wskazuje zajmuje sie windykacja i od sciagnietej
    > wierzytelnosci pobiera jakąś tam prowizje co jest zawarte w umowie
    pomiędzy
    > nią a wierzycielem.

    Eee? A niby dlaczego ma nie kupować? Jedni kupują, a inni tylko windykują -
    sprawa jest różnie rozwiązywana. Np. Kruk nie kupuje, a Presco kupuje.

    > balagan i umowe ktora reguluje ich stosunki. Nie bardzo mi sie chce
    wierzyc
    > zeby firma windykacyjna kupowala dlug - to moze byc zrozumiale przy jakis
    > gigantycznych kwotach a nie przy drobnicy.

    Przeciez oni nie kupują jednej wierzytelności, tylko pakiet opiewający
    zwykle na kilkaset tysięcy/kilka milionów złotych. Nie wiem w związku z tym,
    co Cię tak dziwi.


    > >
    > > A de lege ferenda to zamiast zakazywać sprzedaży wierzytelności
    > > konsumenckich - bez podstawy prawnej (vide: działania GIODO) powinno się
    > > nałożyć obowiązek poinformowania dłużnika o przelewie na zbywcę, bo
    obecnie
    > > jest może to robić zbywca i nabywca z takimi samymi skutkami prawnymi.
    >
    > Nie wiem jak to wyglada przy ogolnej praktyce firm windykacyjnych ale na
    100%
    > na pismie od windykatora jest podany w koncu nr rachunku bankowego i nazwa
    > wierzyciela i ze dowód wpłaty ma byc pokazany/przeslany do siedziby
    > wierzyciela co by udowodnic uregulowanie zobowiązania i na czyją rzecz ma
    byc
    > przelana dana kwota.Po co obowiazek informacji?Dluznik ma ponosic szkode z
    > powodu ze cos nie gra w umowie pomiedzy windykatorem a wierzycielem?To ich
    > problem.W momencie pokazania dowodu wplaty,dluznik znika z horyzontu i na
    tym
    > jego rola sie konczy - on juz wykonal swoje zobowiazanie.

    Nieprawda. Jeśli został powiadomiony, a zapłacił do zbywcy, to nabywcy dalej
    jest winien. Poczytaj Kc.


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.odpowiedzialnosc.org/


  • 9. Data: 2004-06-22 08:17:33
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:cb7kst$v5u$1@news.dialog.net.pl...
    > >Co więcej - może dojść do sytuacji, że
    > > operatorowi zapłacisz, ale bez podstawy prawnej, bo doszło do zbycia
    > Właśnie o możliwość powstania takiej sytuacji pytałem, jednak abonent o
    > zbyciu wierzytelnoiści nic nie wie i wiedzieć nie może bo niby skąd? Więc
    > płaci operatorowi, z opóźnieniem, ale płaci temu, komu zalega.
    > Co teraz?

    Jeśli został powiadomiony przez nabywcę, to wie, bo Kc umożliwia stronom
    umowy przelewu dogadanie się w kwestii: "Kto z nas będzie powiadamiał?". A
    jeśli wie, to może zapłacić tylko temu, który jest obecnie jego
    wierzycielem, jeśli chce się zwolnić od długu.


    > >a nabywca wierzytelności będzie skutecznie mógł Cię dalej ścigać.
    > > Inne rozwiązanie, to oczywiście żądać kopii umowy przelewu, dzwonić do
    > > operatora i dowiedzieć się czy rzeczywiście zbyli wierzytelność i co
    masz
    > > robić itp.
    > Na telefon to chyba nie bardzo.
    > Czy może dłużnik powinien wystosować pismo do windykatora z żądaniem
    > przedstawienia dowodów uzasadniających roszczenie (jaka podstawa)?

    Dlaczego na telefon nie bardzo? Jeśli się dowiesz na infolinii, że zbyli
    Twój dług, to będziesz miał potwierdzenie listu, który dostałeś od
    windykacji, ze strony operatora. Mało?

    Oczywiście możesz jeszcze zażądać, aby firma windykacyjna przesłała Ci dowód
    zawarcia umowy sprzedaży Twojej wierzytelności, ale i tak nie będziesz miał
    wówczas przecież pewności czy dokument (a raczej jego kopia, bo przecież
    oryginału Ci nie prześlą) nie jest podrobiona :) Więc i tak będziesz musiał
    kontaktować się z operatorem. A ten na Twój list może już nie chcieć
    odpowiadać, bo nie...



    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.odpowiedzialnosc.org/


  • 10. Data: 2004-06-22 08:18:22
    Temat: Re: fima windykacyjna - troszkę długie, ale nie za bardzo
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:cb7ov2$199$1@news.onet.pl...
    > Dlaczego? Dlatego, że firma windykacyjna okłamuje Cię - nie wykupiła
    długu,
    > w związku z czym chce Cię ordynaie oszukać.

    O, następny. A skąd ta pewność, że nie wykupiła, skoro notorycznie jest to
    robione?


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.odpowiedzialnosc.org/

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1