eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2004-09-12 19:40:34
    Temat: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: "Caramba" <...@...pl>


    witam. mialem samochod, ktory chcial kupic moj kolega. wziol go na probe
    raz, potem drugi i przyszedl i oswiadczyl ze chce go kupic. zgodzilem sie,
    ustalilismy cene, ale mowi ze pieniadze przywiezie mi tam za pare dni jak
    sprzeda swoje auto, wiec ja mu na to ze umowe podpisze ci jak dostane
    pieniadze. wszystko pieknie tylko ze za pare dni dowiedzialem sie ze
    pojechal na pogrzeb i samochod mu okradli z przed kosciola. zglosil to
    napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to moge
    juz zapomniec)

    ps. kolega nie jest juz moim kolega...
    --


    Pozdrawiam



  • 2. Data: 2004-09-12 20:31:29
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: "Aneta" <a...@i...pl>


    Użytkownik "Caramba" <...@...pl> napisał w wiadomości
    news:ci28o4$i7f$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > witam. mialem samochod, ktory chcial kupic moj kolega. wziol go na probe
    > raz, potem drugi i przyszedl i oswiadczyl ze chce go kupic. zgodzilem sie,
    > ustalilismy cene, ale mowi ze pieniadze przywiezie mi tam za pare dni jak
    > sprzeda swoje auto, wiec ja mu na to ze umowe podpisze ci jak dostane
    > pieniadze. wszystko pieknie tylko ze za pare dni dowiedzialem sie ze
    > pojechal na pogrzeb i samochod mu okradli z przed kosciola. zglosil to
    > napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    > samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to moge
    > juz zapomniec)
    >
    > ps. kolega nie jest juz moim kolega...

    no tak, aż się prosi................to oczywiste ,że kolega powinien Ci
    zapłacic - przynajmniej z natury moralnej.....a prawnej.....hmmm może ktoś
    się wypowie





  • 3. Data: 2004-09-12 20:40:09
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>

    > pojechal na pogrzeb i samochod mu okradli z przed kosciola. zglosil to
    > napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    > samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to moge

    Nie masz umowy ? Wiec samochod byl twoj ... to tobie go ukradli.

    --
    Krzysiek, Krakow


  • 4. Data: 2004-09-12 21:26:38
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: Arek <a...@e...net>

    2004-09-12 21:40 , Caramba rzecze:
    [..]
    > napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    > samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to moge

    Do sądu i masz 100% wygraną.
    Pożyczył od Ciebie auto i nie oddał, proste jak drut.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    Jeśli chcesz tanio rozmawiać - http://www.eteria.net


  • 5. Data: 2004-09-12 21:54:16
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: "Caramba" <...@...pl>


    >
    > Do sądu i masz 100% wygraną.
    > Pożyczył od Ciebie auto i nie oddał, proste jak drut.
    >

    ale to sprawdzone, na podstawie jakis przepisow czy twoj wniosek? w
    dokumetach na plicji jest zmianka o tym ze wziol oddemnie to auto i ze chial
    kupic..



  • 6. Data: 2004-09-12 21:56:33
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: Arek <a...@e...net>

    2004-09-12 23:54 , Caramba rzecze:
    > ale to sprawdzone, na podstawie jakis przepisow czy twoj wniosek? w
    > dokumetach na plicji jest zmianka o tym ze wziol oddemnie to auto i ze chial
    > kupic..

    I dobrze. Nie wyprze się, że to jego wina. Wziął od Ciebie auto, przejął
    tym samym odpowiedzialność za niego. Ukradli mu go i wyrządził Ci tym
    krzywdę.
    Musi Ci oddać kasę. Niech sprzedaje swoje auto, proste.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    Jeśli chcesz tanio rozmawiać - http://www.eteria.net


  • 7. Data: 2004-09-13 07:39:45
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: Rodrig Falkenstein <f...@g...pl>

    Dnia Sun, 12 Sep 2004 23:26:38 +0200, Arek <a...@e...net> napisał:

    > 2004-09-12 21:40 , Caramba rzecze:
    > [..]
    >> napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    >> samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to
    >> moge
    >
    > Do sądu i masz 100% wygraną.
    > Pożyczył od Ciebie auto i nie oddał, proste jak drut.

    100% mówisz...

    a to twierdzenie to formuujesz "po sprawiedliwości" czy "podług prawa"?


    --
    Falkenstein
    Sprawiedliwości nie było, nie ma i nie będzie!


  • 8. Data: 2004-09-13 07:41:36
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: Rodrig Falkenstein <f...@g...pl>

    Dnia Sun, 12 Sep 2004 23:56:33 +0200, Arek <a...@e...net> napisał:

    > 2004-09-12 23:54 , Caramba rzecze:
    >> ale to sprawdzone, na podstawie jakis przepisow czy twoj wniosek? w
    >> dokumetach na plicji jest zmianka o tym ze wziol oddemnie to auto i ze
    >> chial
    >> kupic..
    >
    > I dobrze. Nie wyprze się, że to jego wina. Wziął od Ciebie auto, przejął
    > tym samym odpowiedzialność za niego.

    Podstawa prawna?

    Ukradli mu go i wyrządził Ci tym
    > krzywdę.

    Szkodę. Jesteśmy na grupie pl.soc.prawo, posługujmy się więc prawidłową
    terminologią prawniczą

    > Musi Ci oddać kasę. Niech sprzedaje swoje auto, proste.

    Takie proste rozwiązania to są tylko w rubrykach "prawnik radzi" w
    kolorowych gazetach.

    --
    Falkenstein
    Sprawiedliwości nie było, nie ma i nie będzie!


  • 9. Data: 2004-09-13 08:27:07
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: Rodrig Falkenstein <f...@g...pl>

    Dnia Sun, 12 Sep 2004 21:40:34 +0200, Caramba <...@...pl> napisał:

    >
    > witam. mialem samochod, ktory chcial kupic moj kolega. wziol go na
    > probe
    > raz, potem drugi i przyszedl i oswiadczyl ze chce go kupic. zgodzilem
    > sie,
    > ustalilismy cene, ale mowi ze pieniadze przywiezie mi tam za pare dni jak
    > sprzeda swoje auto, wiec ja mu na to ze umowe podpisze ci jak dostane
    > pieniadze. wszystko pieknie tylko ze za pare dni dowiedzialem sie ze
    > pojechal na pogrzeb i samochod mu okradli z przed kosciola. zglosil to
    > napolicje i tyle z jego strony. no dobrze, ale ja nie mam pieniedzy ani
    > samochodu! czy moge w jakis sposob odzyskac pieniadze? (bo o aucie to
    > moge
    > juz zapomniec)
    >
    > ps. kolega nie jest juz moim kolega...

    Można wywodzić dwie interpretacje tej samej sytuacji (za mało detali by
    odróżnić)

    1. czyli zawarliście umowę sprzedaży ustnie - wydano towar i ustalono
    cenę, z tym, że uzgodniono, że pisemna umowa zostanie sporządzona po
    zapłacie. W tym momencie ryzyko przypadkowej utraty rzeczy (np w skutek
    kradziezy) przeszła na nabywcę i można go pozwać o zapłatę ceny. Nalezy
    jedynie przedstawić dowody zawarcia umowy - mogą być swiadkowie, a także
    jego oświadczenia złożone np na POlicji. Obecnie nie obowiązuje jużart 75
    kc tak że nie ma obowiązku, by umowa była w formie pisemnej i nie ma
    ograniczeń dowodowych.

    2. czyli zawarliście umowę użyczenia na czas niezbędny do zawarcia umowy
    sprzedaży. Zgodnie z treścią art 714 kc biorący do uzywania, czyli
    "kolega" odpowiada za przypadkową utratę rzeczy ale tylko wtedy, gdt używa
    ją w sposób sprzeczny z umową lub właściwościami lub przeznaczeniem
    rzeczy [...] a rzecz nie uległąby zniszczeniu gdyby używał w sposób
    własciwy.
    Jeżeli zatem zostawił samochód zamknięty i zabezpieczony to nie ponosi
    żadnej winy i nic nie musi płacić.

    A na przyszłość pamiętaj, ze czego nie ma na piśmie to nie istnieje.
    Trzeba było podpisać umowę sprzedaży z zastrzezeniem, że pieniądze zostana
    zapłacone w terminie do dnia...

    --
    Falkenstein
    Sprawiedliwość to hasło reklamowe sądownictwa.


  • 10. Data: 2004-09-13 08:37:05
    Temat: Re: czy mam jakies szanse odzyskac swoje?
    Od: "Caramba" <...@...pl>


    > A na przyszłość pamiętaj, ze czego nie ma na piśmie to nie istnieje.
    > Trzeba było podpisać umowę sprzedaży z zastrzezeniem, że pieniądze
    zostana
    > zapłacone w terminie do dnia...

    teraz juz to wiem, najbardziej boli mnie kwota. zecz sie dziala 7 lat temu
    i bylo to 30.000zł wtedy to byl caly moj majatek (mialem 18 lat).


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1