witam,
sytuacja następująca:
klient zakupił towar, za który zapłacił od razu przelewem. Niestety okazało
się, że towar nie będzie dostępny w czasie satysfakcjonującym Klienta.
Klient otrzymał zwrot wpłaconej kwoty i upomina się o zwrot kosztów przelewu
w kwocie 2 zł. Czy mamy mu te 2 zł zwracać a jeśli tak to na jakiej
podstawie prawnej?


--
mirek

do góry

On Fri, 5 Dec 2008, mirek wrote:

> witam,
> sytuacja następująca:
> klient zakupił towar, za który zapłacił od razu przelewem. Niestety okazało
> się, że towar nie będzie dostępny w czasie satysfakcjonującym Klienta.
> Klient otrzymał zwrot wpłaconej kwoty i upomina się o zwrot kosztów przelewu
> w kwocie 2 zł. Czy mamy mu te 2 zł zwracać a jeśli tak to na jakiej
> podstawie prawnej?

IMO słowo "sprzedał" jest tu kluczowe - co przez to rozumieć.
Czy ściśle prawne znaczenie *już* zawartej umowy, czy tylko
nieporozumienie z wpłatą... ale BEZ umowy (np. deklaracji
sprzedawcy że sprzeda).
Bo jeśli zwrot wynika z niewywiązania się z umowy, to klientowi należy
się "cała kwota do garści" - o ile umowa tak stanowiła, znaczy klient
MIAŁ wpłacić - ma ją dostać i tyle, możecie zanieść osobiście i nie
płacić za przelew ;)
Jesli zaś np. klient się pospieszył *PRZED* zawarciem umowy (lub
ustaleniem jej warunków), to IMVHO mamy do czynienia z bezpodstawnym
wzbogaceniem - bez zobowiązań ("winy") tego kto ma oddać.
W takim układzie klient moze "przyjść i sobie odebrać".
Fakt, na przelew należało uzyskać jego zgodę - że nie chce mu się
przyjść i prosi żeby na jego koszt przelać :D

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0812051222490.1364@quad...
> On Fri, 5 Dec 2008, mirek wrote:
>
> IMO słowo "sprzedał" jest tu kluczowe - co przez to rozumieć.
> Czy ściśle prawne znaczenie *już* zawartej umowy, czy tylko
> nieporozumienie z wpłatą... ale BEZ umowy (np. deklaracji
> sprzedawcy że sprzeda).
> Bo jeśli zwrot wynika z niewywiązania się z umowy, to klientowi należy
> się "cała kwota do garści" - o ile umowa tak stanowiła, znaczy klient
> MIAŁ wpłacić - ma ją dostać i tyle, możecie zanieść osobiście i nie
> płacić za przelew ;)
> Jesli zaś np. klient się pospieszył *PRZED* zawarciem umowy (lub
> ustaleniem jej warunków), to IMVHO mamy do czynienia z bezpodstawnym
> wzbogaceniem - bez zobowiązań ("winy") tego kto ma oddać.
> W takim układzie klient moze "przyjść i sobie odebrać".
> Fakt, na przelew należało uzyskać jego zgodę - że nie chce mu się
> przyjść i prosi żeby na jego koszt przelać :D
>
> pzdr, Gotfryd

Klient kliknął towar w sklepie internetowym, jako płatność wybrał przelew i
natychmiast zapłacił za towar + koszty przesyłki adekwatne do formy
transportu. I dostał zwrot całej tej kwoty. A teraz upomina się o zwrot
jeszcze 2 zł za przelew do nas.


--
mirek

do góry

On 5 Gru, 11:27, "mirek" <g...@g...pl> wrote:
> w kwocie 2 zł. Czy mamy mu te 2 zł zwracać a jeśli tak to na jakiej
> podstawie prawnej?

A to jakiś problem oddać mu 2 złote?
Poza tym jak się kupuje coś w SKLEPIE to powinno być
dostępne od ręki, chyba że jest napisane wyraźnie
jak to robią sklepy komputerowe (od ręki, 24h itp.)

Pzdr.
L.

do góry

mirek pisze:

> Klient kliknął towar w sklepie internetowym, jako płatność wybrał przelew i
> natychmiast zapłacił za towar + koszty przesyłki adekwatne do formy
> transportu. I dostał zwrot całej tej kwoty. A teraz upomina się o zwrot
> jeszcze 2 zł za przelew do nas.

olej go. Przecież nie poda cie do sądu za 2zł. A druga sprawa, że
niepotrzebnie zgadzałeś sie na jego rezygnacje, ponieważ ty jako
przedsiębiorca masz 30dni na realizacje umowy, więc miałeś prawo nie
godzić sie na zwrot gotówki przed zrealizowaniem świadczenia.
Dopiero po otrzymaniu towaru klient miał prawo odstąpić od umowy
zawartej na odległość i wtedy potrąciłbyś mu swoje koszty.

do góry

piiłsóócki! wrote:
> Dopiero po otrzymaniu towaru klient miał prawo odstąpić od umowy
> zawartej na odległość i wtedy potrąciłbyś mu swoje koszty.

ciekawa ta teoria, tylko, że bzdurna.

do góry

witek pisze:
> piiłsóócki! wrote:
>> Dopiero po otrzymaniu towaru klient miał prawo odstąpić od umowy
>> zawartej na odległość i wtedy potrąciłbyś mu swoje koszty.
>
> ciekawa ta teoria, tylko, że bzdurna.

jeżeli coś podważasz, to uzasadnij. A przepis mówi jasno:
Art. 10. 1. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od
umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy...

Czyli nie może odstąpić jeśli rzecz nie została jeszcze wydana. Proste.

do góry

piiłsóócki! wrote:
> witek pisze:
>> piiłsóócki! wrote:
>>> Dopiero po otrzymaniu towaru klient miał prawo odstąpić od umowy
>>> zawartej na odległość i wtedy potrąciłbyś mu swoje koszty.
>>
>> ciekawa ta teoria, tylko, że bzdurna.
>
> jeżeli coś podważasz, to uzasadnij. A przepis mówi jasno:
> Art. 10. 1. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od
> umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy...
>
> Czyli nie może odstąpić jeśli rzecz nie została jeszcze wydana. Proste.

czytanie ze zrozumieniem się kłania.


Można odstąpić w każdej chwili po zawarciu umowy, nawet sekundę później,
z tym, że od momentu wydania towaru biegnie termin, po którym już
odstąpić nie będzie można. przed wydaniem termin nie biegnie, co nie
oznacza niemożności odstąpienia.

do góry

witek pisze:

> czytanie ze zrozumieniem się kłania.
>
>
> Można odstąpić w każdej chwili po zawarciu umowy, nawet sekundę później,
> z tym, że od momentu wydania towaru biegnie termin, po którym już
> odstąpić nie będzie można. przed wydaniem termin nie biegnie, co nie
> oznacza niemożności odstąpienia.

no właśnie pokazałes, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

Odstapić możesz w dowolnej chwili tylko jeżeli taki zapis został zawarty
w umowie.

do góry

Dnia Fri, 5 Dec 2008 11:27:38 +0100, mirek napisał(a):

> Czy mamy mu te 2 zł zwracać a jeśli tak to na jakiej
> podstawie prawnej?

Moze na podstawie dbania o wizerunek swojej firmy? Nie oddajac stracicie
conajmniej jednego (a podejrzewam, ze kilku jesli opowie znajomym) klienta.



--
marcin

do góry