Witam,
Jestem w trakcie rozwodu i w ramach podziału majątku wspólnego odsprzedaję
żonie mieszkanie, które jest jeszcze wspólna własnością. W akcie notarialnym
pragne zabezpieczyć kwotę zapłaty w ten sposób, aby uzuskać prawo do
zamieszkania w w/w lokalu do czasu zapłaty.W związku z tym, że żona będzie
brała kredyt bankowy na ten cel sprwa sie skomplikowała. Domaga sie ona
bowiem zapisu w akcie, że mam prawo do zamieszkania tylko do czasu zdania
kluczy do depozytu u notariusza. W jaki sposób mam dokonać tego zapisu, aby
zagwarantować sobie prawo do zamieszkania, do czasu zapłaty i czy jest to w
ogóle mozliwe ?

do góry

Ustanowienie służebności mieszkania ( wpisana do KW zabezpiecza Cię nawet w
przypadku gdyby żona chciała sprzedać mieszkanie dalej). A Ty się
zobowiążesz do zwolnienia nieruchomości ze służebności po otrzymaniu całości
kwoty należnej Ci tytułem zapłaty. I powiedz że inaczej umowy nie będzie,
niech żona nie szarżuje.

Marcin.

do góry

Marcin Krzemiński <r...@B...krakow.pl> napisał(a):

> Ustanowienie służebności mieszkania ( wpisana do KW zabezpiecza Cię nawet w
> przypadku gdyby żona chciała sprzedać mieszkanie dalej). A Ty się
> zobowiążesz do zwolnienia nieruchomości ze służebności po otrzymaniu
całości
> kwoty należnej Ci tytułem zapłaty. I powiedz że inaczej umowy nie będzie,
> niech żona nie szarżuje.

Siur. O ile Bank udzielający kredytu małżonce na to pójdzie, bo szanse
niewielkie - ni cholery nie chcą kredytować nieruchomości obciązonych jako
niesprzedawalnych (w razie czego).

bobesh

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

"Marcin Krzemiński" <r...@B...krakow.pl> wrote in message
news:661a5$45250c4d$57cf7bb1$8873@news.chello.pl...
> Ustanowienie służebności mieszkania ( wpisana do KW zabezpiecza Cię nawet
w
> przypadku gdyby żona chciała sprzedać mieszkanie dalej). A Ty się
> zobowiążesz do zwolnienia nieruchomości ze służebności po otrzymaniu
całości
> kwoty należnej Ci tytułem zapłaty. I powiedz że inaczej umowy nie będzie,
> niech żona nie szarżuje.

To chyba załatwia mój problem. Serdecznie dziękuję

do góry

> Siur. O ile Bank udzielający kredytu małżonce na to pójdzie, bo szanse
> niewielkie - ni cholery nie chcą kredytować nieruchomości obciązonych jako
> niesprzedawalnych (w razie czego).

To się małżonka może umówić, że bank zapłaci bezpośrednio sprzedającemu i
będzie miał akt notarialny gwarantujący mu ze jak da kredyt, to nieruchomość
nie będzie obciążona (poza hipoteką, którą sam będzie chciał, jak mniemam).

Marcin.

do góry