Witam,

Jestem w trakcie finalizacji zakupu mieszkania. Ze sprzedajacym
ustalilem cene, ktora byla dla mnie odpowiednia, biorac pod uwage
metraz (wg. sprzedajacego 66,6 m2). Zrezygnowalem z innej tanszej
oferty, gdyz to drugie mieszkanie bylo o 2 m2 mniejsze (za to lepiej
polozone..). Przy podpisaniu umowy, okazalo sie, ze na przydziale
widnieje powierzchnia mieszkania rowna 66,4 m2, a juz na zaswiadczeniu
o braku KW jest to 64,9 m2. Sprzedajacy stwierdzil, ze to Spoldzielnia
Mieszkaniowa cos zamieszala i ze on za to nie moze odpowiadac.
Oczywiscie mieszkanie ma faktycznie 64,9 m2 (na przydziale widnieje
wielkosc "projektowa", a na zaswiadczeniu o braku KW rzeczywista).

Czy moge w tej sytuacji oczekiwac od sprzedajacego obnizenia ustalonej
ceny adekwatnego do brakujacej powierzchni?

Zaznaczam, ze pytanie jest natury czysto etycznej :) Czuje sie
oszukany, ale moze przesadzam?!


pozdrawiam.

do góry

<d...@w...pl> wrote in message
news:1166227221.439721.76880@80g2000cwy.googlegroups
.com...

>
> Czy moge w tej sytuacji oczekiwac od sprzedajacego obnizenia ustalonej
> ceny adekwatnego do brakujacej powierzchni?


przecież ustaliliscie cenę za mieszkanie, a nie za metr kwadratowy.
Czy przez to, że na papierze zmieniły sie cyferki mieszkanie jakoś zmalało
czy jak?
Po prostu jak ci sie podoba to kupuj, a jak ci sie nie podoba to nie.
Co za różnica ile jest w papierach skoro mieszkanie oglądałes w
rzeczywistosci.
O cenie zawsze jeszcze możesz z włascicielem podsykutować, każdy argument
jest dobry o ile jest skuteczny.

do góry

Zwyczajowy błąd pomiaru powierzchni mieszkania to +-3% i Twój przypadek w
tym zakresie się mieści. Zwykle kupując mieszkanie od developera podpisuje
się umowę, że nadmetraż i niedometraż wyrównuje się dopiero po przekroczeniu
tych 3%. Ale faktycznie w tym wypadku nie jest to nowe mieszkanie i
sprzedający powinien posługiwać się metrażem rzeczywistym, który przecież
znał. 3% to tak niewielka różnica, że wystarczy postawić dodatkową ścianę,
albo grubiej położyć tynki i już Ci metraż skacze metr w te, czy metr we
wte:)

Opowiem Ci anegdotę z mojego bloku. Jak kupowaliśmy mieszkanie, to jeden z
lokatorów dostał klucze jeszcze zanim geodeta wymierzył mieszkanie. Bałwan
wyburzył sobie jedną ze ścian jeszcze przed pomiarem i przez to przekroczył
barierę 3% o jakiś paznokieć... W efekcie musiał developerowi dopłacić za
dodatkowe 2 m.kw...

--
Lukasz

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:elvefc$q5g$1@news.interia.pl...

> Czy przez to, że na papierze zmieniły sie cyferki mieszkanie jakoś zmalało
> czy jak?

2 metry to kwestia postawienia lub nie, lozka albo calkiem duzej szafy,
biorac pod uwage ceny mieszkan np w warszawie to kwestia okolo 10 tys, a
nawet i wiecej, wiec calkiem sporo

do góry

Lukasz wrote:
> Zwykle kupując mieszkanie od developera podpisuje
> się umowę, że nadmetraż i niedometraż wyrównuje się dopiero po przekroczeniu
> tych 3%.

Tylko jeśli deweloper stosuje niedozwolone klauzule. Z rejestru
postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone:

155
9 września 2004r. Sygn. Akt XVII Amc 12/04
Sąd Okręgowy w Warszawie
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Powód: Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Pozwany: Dom-Invest Sp. z o.o. we Wrocławiu
"Cena nabycia nieruchomości (lokalu mieszkalnego) ulegnie zmianie,
jeżeli po zakończeniu budowy okaże się, że zakupione powierzchnie lokalu
mieszkalnego ulegną zmianie w stosunku do powierzchni przewidzianej w
projekcie o więcej niż 2,5%"
18 listopada 2004 r.

--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+

do góry

"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:7b337$4583b288$57ce8616$31607@news.chello.pl...
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:elvefc$q5g$1@news.interia.pl...
>
>> Czy przez to, że na papierze zmieniły sie cyferki mieszkanie jakoś
>> zmalało czy jak?
>
> 2 metry to kwestia postawienia lub nie, lozka albo calkiem duzej szafy,
> biorac pod uwage ceny mieszkan np w warszawie to kwestia okolo 10 tys, a
> nawet i wiecej, wiec calkiem sporo
cena nie była za metr kwadratowy tylko za mieszkanie, więc jaka była taka
zostanie
metraż mieszkania tez się nie zmienił po zobaczeniu cyferek.

do góry

witek napisał(a):
> cena nie była za metr kwadratowy tylko za mieszkanie, więc jaka była taka
> zostanie
> metraż mieszkania tez się nie zmienił po zobaczeniu cyferek.

cena za metr tez byla podawana w czasie rozmow, lecz faktycznie
ustalalismy cene za calosc. poza tym, przy odsprzedazy dostane za
mieszkanie mniej, z powodu mniejszego metrazu. ja mieszkania nie
mierzylem, ani nie ogladalem kazdego zakamarka, wiec ciezko powiedziec,
ze widzialem co biore - nikt przeciez w 15min nie zauwazy 2,5% roznicy
w powierzchni.

niemniej jednak, sprzedajacy wiedzial, ze mieszkanie ma mniej niz mowi.
to nie developer, ktory przynajmniej teoretycznie, nie wie jaki metraz
wyjdzie dokladnie po wybudowaniu, polozeniu tynkow.

gdybym o tym braku wiedzial od poczatku, to wybral bym inna oferte,
gdyz dla mnie te 2 m2 byly wazne, szczegolnie, ze to wlasnie dzieki nim
cena byla atrakcyjniejsza.
jesli patrzec na to od strony cyferek, to pieniadze tez sa tylko
cyferkami, a ja nie chce przeciez dostac mieszkania za darmo, tylko
adekwatnie do braku w metrazu, obnizyc cyferki kwoty do zaplaty :)

dziekuje wszystkim za odpowiedzi!

do góry

<d...@w...pl> wrote in message
news:1166278189.042490.218510@16g2000cwy.googlegroup
s.com...
witek napisał(a):
> cena nie była za metr kwadratowy tylko za mieszkanie, więc jaka była taka
> zostanie
> metraż mieszkania tez się nie zmienił po zobaczeniu cyferek.

>cena za metr tez byla podawana w czasie rozmow, lecz faktycznie
>ustalalismy cene za calosc.

no więc masz cenę za to co widziałeś.
Gdyby na papierze było o 10 m2 więcej to tez by niczego nie zmieniło.

> poza tym, przy odsprzedazy dostane za
>mieszkanie mniej, z powodu mniejszego metrazu.
a niby dlaczego.
dostaniesz tyle ile ktoś zgodzi sie zapłacić.



>ja mieszkania nie
>mierzylem, ani nie ogladalem kazdego zakamarka, wiec ciezko powiedziec,
>ze widzialem co biore - nikt przeciez w 15min nie zauwazy 2,5% roznicy
>w powierzchni.

>niemniej jednak, sprzedajacy wiedzial, ze mieszkanie ma mniej niz mowi.
>to nie developer, ktory przynajmniej teoretycznie, nie wie jaki metraz
>wyjdzie dokladnie po wybudowaniu, polozeniu tynkow.

>gdybym o tym braku wiedzial od poczatku, to wybral bym inna oferte,
>gdyz dla mnie te 2 m2 byly wazne, szczegolnie, ze to wlasnie dzieki nim
>cena byla atrakcyjniejsza.
>jesli patrzec na to od strony cyferek, to pieniadze tez sa tylko
>cyferkami, a ja nie chce przeciez dostac mieszkania za darmo, tylko
>adekwatnie do braku w metrazu, obnizyc cyferki kwoty do zaplaty :)

wiesz, co. marudzisz jak małe dziecko.

do góry

> dostaniesz tyle ile ktoś zgodzi sie zapłacić.

Oczywiscie, ze tak, tylko ze podstawa ceny jest mertaz. Nikt mi nie
zaplaci za 65m2 tyle samo co za 67m2, a ja nie bede oszukiwac
kupujacych, tak jak to zrobil ten sprzedajacy.

> wiesz, co. marudzisz jak małe dziecko.

Rozumiem, ze jesli Ty bedziesz kupowal, nie bedzie Ci robilo roznicy,
ze mieszkanie ma faktycznie np. 10m2 mniej niz obiecane?! Dla mnie
mieszkanie to przestrzen do zycia z ktora place. Moze dla Ciebie liczy
sie nie przestrzen tylko wyglad?! Kazdy ma jakies priorytety i moze
przymknac oko na cos innego, lecz watpie zeby ktokolwiek chcial czuc
sie oszukany, szczegolnie w tak powaznej sprawie.

do góry

> no więc masz cenę za to co widziałeś.
> Gdyby na papierze było o 10 m2 więcej to tez by niczego nie zmieniło.

Jeszcze jedno: cena byla ustalona za konkretny metaraz. Problem w tym,
ze mieszkanie fizycznie ma mniejsza powierzchnie niz ta ustalona - nie
tylko na papierze, o czym sprzedajacy wie od dawna, a fakt ten zatail.

do góry