Witam,
moja koleżanka pracuje w Urzędzie Skarbowym na umowę zlecenie.
Wygląda to jednak w taki sposób, iż przychodzi regularnie tak jak inni
pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę. Wiem, że jeżeli umowa
zlecenie ma charakter umowy o pracę to pracodawca zobowiązany jest
to zmienic. Ona posiada nawet własny pokój. Z tytułu zmiany terminu
zawarcia kolejnej umowy - skrócenie jej o 5 dni - na wypłatę otrzymała
odpowiednio mniej pieniędzy. Jej kierowniczka która podpiała jej
rachunek poszła się wykłucić z osobami które to uczyniły. One jednak
(ponoć) zadzwoniły do PIP i dopytały się o powstałą sytuację. Na to
PIP poinformował iż postąpiły one prawidłowo. Potrzebuję informacji
kto tak naprawdę w tej sytuacji ma rację. i jakie są wyjścia z sytuacji.
Wiadomo iż na drogę sądową nie chce nikt wchodzić gdyż byłoby to
równoznaczne z niepodpisaniem kolejnej umowy.
p.s.
Sytuacja taka trwa juz okolo 5 lat


--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info

do góry

Proponuje podać sprawę do Sądu Pracy


Użytkownik "Tomasz Bielatowicz" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:c0aedh$m9c$1@flis.man.torun.pl...
> Witam,
> moja koleżanka pracuje w Urzędzie Skarbowym na umowę zlecenie.
> Wygląda to jednak w taki sposób, iż przychodzi regularnie tak jak inni
> pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę. Wiem, że jeżeli umowa
> zlecenie ma charakter umowy o pracę to pracodawca zobowiązany jest
> to zmienic. Ona posiada nawet własny pokój. Z tytułu zmiany terminu
> zawarcia kolejnej umowy - skrócenie jej o 5 dni - na wypłatę otrzymała
> odpowiednio mniej pieniędzy. Jej kierowniczka która podpiała jej
> rachunek poszła się wykłucić z osobami które to uczyniły. One jednak
> (ponoć) zadzwoniły do PIP i dopytały się o powstałą sytuację. Na to
> PIP poinformował iż postąpiły one prawidłowo. Potrzebuję informacji
> kto tak naprawdę w tej sytuacji ma rację. i jakie są wyjścia z sytuacji.
> Wiadomo iż na drogę sądową nie chce nikt wchodzić gdyż byłoby to
> równoznaczne z niepodpisaniem kolejnej umowy.
> p.s.
> Sytuacja taka trwa juz okolo 5 lat
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
> -> http://usenet.pomocprawna.info
>

do góry

Użytkownik "wojcio" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c0aj47$f12$1@news.onet.pl...
> Proponuje podać sprawę do Sądu Pracy

Ale po zakończeniu "zatrudnienia", bo o pracę trudno. A na razie zbierać
dowody świadczące o rodzaju świadczonej pracy. Generalnie, by uznać to za
umowę o pracę, to potrzeba dowieść, że rodzaj pracy był określony, pracę
wykonywano pod kierownictwem pracodawcy, pracę wykonywano w miejscu i
czasie określonym przez pracodawcę oraz zatrudniony otrzymywał za to
wynagrodzenie (art. 22 kp). Jeśli zdoła to udowodnić przed sądem, to
sprawa raczej wygrana.

To państwo się zawali, jeśli nawet urzędy państwowe będą w ten sposób
łamać prawa pracownika. :-(

do góry

Rozumiem że sprawę należałoby oddać do sądu ale nie w tych
czasach. (zwolnienie gwarantowane). A co do dowodów:
ma swój pokój, comiesięczną wypłatę (rachunek), swojego kierownika,
swoje określone zadania, czas pracy od 7:30 do 15:30 itp. itd.
Dla mnie sprawa oczywista tylko proszę o odpowiedź co zadecyduje
Sąd !

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info

do góry

Użytkownik "Tomasz Bielatowicz" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:c0d6tv$hkr$1@flis.man.torun.pl...

> Dla mnie sprawa oczywista tylko proszę o odpowiedź co zadecyduje
> Sąd !

A to już by było jasnowidztwo. Ale moim zdaniem powinien uznać to za umowę
o pracę.

do góry

zgadzam sie ze nie można być prorokiem. Ale proszę o radę
dotyczącą niewytpłacenia części wynagrodzenia ze względu na
zmniejszenie terminu umowy zlecenia (umowa została przepisana z
inną datą). Tłumaczą to tym iż przepracowała 5 dni mniej - co jest
totalną nieprawdą. Niestety jest juz po fakcie i pewnie nic z tym nie
zrobimy. Dziękuję ślicznie za wszystkie rady !

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info

do góry