eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUciążliwa sąsiadka (Biłgoraj) › Uciążliwa sąsiadka (Biłgoraj)
  • Data: 2006-07-08 17:45:37
    Temat: Uciążliwa sąsiadka (Biłgoraj)
    Od: "Hircyn" <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przed laty przeprowadziliśmy się i mieszkanie w Biłgoraju, które po
    nas zostało, od tamtej pory wynajmujemy, a ostatnimi czasy próbujemy
    to robić. Niestety, mieszkanie obok, po śmierci przemiłej starszej
    Pani, kupiła nauczycielka na rencie (ok. 50 lat). Praktycznie od
    samego początku zaczęły się kłopoty. Lokatorzy, którzy tam mieszkali
    nieoczekiwanie zakomunikowali, że się wyprowadzają. Jednocześnie
    dotarły do nas informacje, że zdaniem "sąsiadki" źle wywiązywali się z
    obowiązków wspólnego sprzątania klatki. W mieszkaniowej "Łada" w
    Biłgoraju, pojawiły się skargi, na hałas, jaki rzekomo dobiega z
    naszego mieszkania itd. Kolejny lokator wyprowadził się po kilku
    miesiącach, pomimo że zdaniem innych sąsiadów żył spokojnie i
    normalnie, krążyły o nim niesamowite plotki o nocnych libacjach i
    niemoralnym prowadzeniu się. Kolejni lokatorzy wręcz zostali oskarżeni
    o powiązania z mafią i dilerkę narkotyków, obecnie z odium
    kryminalistów szukają innego mieszkania. Przy czym oskarżenia są
    zgłaszane przez innych "starszych" sąsiadów na podstawie informacji od
    naszej "sąsiadki". Postanowiliśmy wyjaśnić sprawę i pofatygowaliśmy
    się do owej sąsiadki (pomimo odległości ok. 300 km jaka musieliśmy w
    tym celu przebyć). Porozmawiać się co prawda nie dało, ale krótko po
    naszym przybyciu na klatce zjawił się szturmowy oddział policji,
    wezwany przez sąsiadkę, w celu ratowania jej życia - jak teraz
    przypuszczamy - więc poznalismy dzielnicowego (szalenie miłego zreszta
    człowieka). Szczerze mówiąc ręce nam trochę opadły. Kobieta nie
    rozmawia z nikim ze swojej rodziny. Pozbyto się jej ze szkoły,
    "załatwiając" rentę, jesteśmy pewni, że wymaga leczenia
    psychiatrycznego, jednak trudno jest to udowadniać, i nawet nie bardzo
    wiadomo komu i po co. Co w tej sytuacji można zrobić? Mieszkanie
    trudno będzie sprzedać lub wynająć, nikt nie lubi tego typu kłopotów.
    Z drugiej strony czy lepiej tolerować i godzić się z tego typu
    zachowaniem (w tej chwili juz całej moherowej koalicji blokowej)?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1