eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2007-11-06 13:41:53
    Temat: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: nosferathoo <n...@o...pl>

    Zostałem złapany przez kanara bo miałem niepodpisany bilet
    miesięczny. Spisał moje dane i oddał dokumenty, ale chyba
    powinien mi przedtem dać ten świstek do podpisania?
    Ja sobie w tym momencie sprułem (tak już działa choleryk).
    Dzisiaj, po circa miesiącu, przyszło mi upomnienie.
    Czy mój podpis na tym świstku jest konieczny czy po prostu
    mogą sobie tak spisać na gębę?
    Czy teraz jest jeszcze szansa że zapłacę tylko te 10PLN
    które to niby miałbym płacić jakbym okazał się z biletem
    w ciągu 7 dni od wypisania świstka?


  • 2. Data: 2007-11-06 13:44:05
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    nosferathoo pisze:
    > Zostałem złapany przez kanara bo miałem niepodpisany bilet
    > miesięczny. Spisał moje dane i oddał dokumenty, ale chyba
    > powinien mi przedtem dać ten świstek do podpisania?
    > Ja sobie w tym momencie sprułem (tak już działa choleryk).
    > Dzisiaj, po circa miesiącu, przyszło mi upomnienie.
    > Czy mój podpis na tym świstku jest konieczny czy po prostu
    > mogą sobie tak spisać na gębę?

    Mogą spisać na gębę, jak się zaprzesz, to będą mieli trudniej do
    udowodnienia, że to faktycznie Ty wtedy jechałeś.

    > Czy teraz jest jeszcze szansa że zapłacę tylko te 10PLN
    > które to niby miałbym płacić jakbym okazał się z biletem
    > w ciągu 7 dni od wypisania świstka?


    Nie, 7 dni już minęło. I naprawdę w ciągu 7 dni tylko 10zł miałeś
    zapłacić? To by się nie opłacało z biletem jeździć :)


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 3. Data: 2007-11-06 14:24:28
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: "TomaSz." <u...@o...pl>

    Dnia 06-11-2007 nikt nawet nie przypuszczał, że napisane
    wówczas przez agenta o pseudonimie 'Liwiusz' słowa
    spowodują takie konsekwencje. A brzmiały one:

    > Nie, 7 dni już minęło. I naprawdę w ciągu 7 dni tylko 10zł miałeś
    > zapłacić? To by się nie opłacało z biletem jeździć :)

    Ale kolega miał bilet miesięczny (czyli zapłacił swoje), tylko nie
    podpisany (czyli oszczedził wyłącznie na wkładzie do długopisu) :)

    --
    TomaSz.


  • 4. Data: 2007-11-06 14:24:30
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: "Steel" <d...@K...wp.pl>

    >> Czy teraz jest jeszcze szansa że zapłacę tylko te 10PLN
    >> które to niby miałbym płacić jakbym okazał się z biletem
    >> w ciągu 7 dni od wypisania świstka?
    >
    >
    > Nie, 7 dni już minęło. I naprawdę w ciągu 7 dni tylko 10zł miałeś
    > zapłacić? To by się nie opłacało z biletem jeździć :)

    pewnie te 10 zl to oplaty manipulacyjne jesli bys zapomnial biletu
    miesiecznego w domu i dostarczyl go do punktu, tak jest/bylo przynajmniej w
    katowicach
    a kara oplacona w ciagu 7 dni to bylo jakies 37zl (z tym ze bilet miesieczny
    musial miec date wydania/sprzedazy wczesniejsza niz z dnia wystapienia
    zdarzenia)

    Nie wierze zeby gdzies wystawiali mandaty ktore w ciagu 7 dni splacajac
    trzeba bylo 10 zl zaplacic.

    Swoja droga pytajacy dostal teraz wezwanie do zaplaty :)

    Jest jeden wniosek: jakby kazdy jezdzil z waznym biletem autobusy bylyby
    tansze.
    A co do miesiecznych to jak sie kupi trza podpisac... to nie az taki
    problem...


    Pozdrawiam
    --
    Steel






  • 5. Data: 2007-11-06 14:27:29
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Steel pisze:
    > Jest jeden wniosek: jakby kazdy jezdzil z waznym biletem autobusy bylyby
    > tansze.


    Śmiem w to wątpić. W przypadku komunikacji miejskie po prostu mniej
    by się do niej dopłacało. Pewnie tak z 10% mniej.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 6. Data: 2007-11-06 14:28:32
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: "Steel" <d...@K...wp.pl>

    >> Nie, 7 dni już minęło. I naprawdę w ciągu 7 dni tylko 10zł miałeś
    >> zapłacić? To by się nie opłacało z biletem jeździć :)
    >
    > Ale kolega miał bilet miesięczny (czyli zapłacił swoje), tylko nie
    > podpisany (czyli oszczedził wyłącznie na wkładzie do długopisu) :)

    jesli kupil go wczesniej wystarczylo podpisac i przedstawic w punkcie/kasie
    w centrali i zaplacic 10 pln.

    a ze kolega tego nie chcial zrobic bo minelo 7 dni to zaplaci cala kare :)

    Moze to brutalne co napisze: glupota szkodzi!

    Pozdrawiam
    --
    Steel



  • 7. Data: 2007-11-06 14:30:02
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Steel pisze:

    > Moze to brutalne co napisze: glupota szkodzi!


    Wcale nie, przecież dzięki temu autobusy mają być tańsze :)


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 8. Data: 2007-11-06 15:46:26
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez wa?nego biletu
    Od: nosferathoo <n...@o...pl>

    Steel wrote:
    >>> Nie, 7 dni ju? min??o. I naprawd? w ci?gu 7 dni tylko 10z? mia?e?
    >>> zap?aciae? To by si? nie op?aca?o z biletem je 1/4 dziae :)
    >> Ale kolega mia? bilet miesi?czny (czyli zap?aci? swoje), tylko nie
    >> podpisany (czyli oszczedzi? wy??cznie na wk?adzie do d?ugopisu) :)
    >
    > jesli kupil go wczesniej wystarczylo podpisac i przedstawic w punkcie/kasie
    > w centrali i zaplacic 10 pln.
    >
    > a ze kolega tego nie chcial zrobic bo minelo 7 dni to zaplaci cala kare :)
    >
    > Moze to brutalne co napisze: glupota szkodzi!
    >
    > Pozdrawiam

    Raczej gapiostwo, zawsze kupowałem na spółkę z matką bilet
    na okaziciela (nie potrzeba podpisywać). Jednak gdy niedawno opuściła
    ten świat juz taki bilet nie był mi potrzebny ale pamięci by podpisać
    starczyło mi tylko na miesiąv. Teraz mam niby taką elektroniczną
    bajerancką co to emerytki się popisują w tramwaju jak ładnie wyszły
    w berecie bo tam miejsce na zdjęcie jest ;].


  • 9. Data: 2007-11-06 21:01:35
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "TomaSz." <u...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:97jpbzqzeoex$.dlg@usenet.mail.op.pl...

    > Ale kolega miał bilet miesięczny (czyli zapłacił swoje), tylko nie
    > podpisany (czyli oszczedził wyłącznie na wkładzie do długopisu) :)

    Niekoniecznie. Za moich czasów studenci zakładali takie "spółdzielnie".
    Kupowali 1-2 bilety miesięczne za wspólną kasę i wszyscy jeździli bez
    biletu. Jak kogoś skontrolowali kontrolerzy, to brał ten wykupiony
    wcześniej znaczek, wpisywał numer swojej legitymacji i płacił tylko opłatę
    administracyjną, czyli w tym wypadku 10 zł. Kupował dodatkowo "za karę"
    znaczek, by ten wrócił do puli. Podobno się to opłacało, zwłaszcza, jak
    ktoś nie za dużo jeździł (mniejsza szansa skontrolowania).


  • 10. Data: 2007-11-06 22:47:56
    Temat: Re: Temat rzeka zapewne - jazda bez ważnego biletu
    Od: Any User <u...@a...pl>

    >> Ale kolega miał bilet miesięczny (czyli zapłacił swoje), tylko nie
    >> podpisany (czyli oszczedził wyłącznie na wkładzie do długopisu) :)
    >
    > Niekoniecznie. Za moich czasów studenci zakładali takie "spółdzielnie".
    > Kupowali 1-2 bilety miesięczne za wspólną kasę i wszyscy jeździli bez
    > biletu. Jak kogoś skontrolowali kontrolerzy, to brał ten wykupiony
    > wcześniej znaczek, wpisywał numer swojej legitymacji i płacił tylko
    > opłatę administracyjną, czyli w tym wypadku 10 zł. Kupował dodatkowo "za
    > karę" znaczek, by ten wrócił do puli. Podobno się to opłacało,
    > zwłaszcza, jak ktoś nie za dużo jeździł (mniejsza szansa skontrolowania).

    To za moich też był ciekawy numer. Otóż w Poznaniu są bilety czasowe,
    np. na 10 minut. Więc generalnie stało się z biletem prawie włożonym do
    kasownika i intensywnie wypatrywało kanara, w razie czego delikatnie
    popychając bilet. Udawało się to właściwie zawsze - najczęściej po
    prostu nie było kontroli, a nawet jak była, to się wykorzystywało tylko
    jeden, najtańszy wariant biletu, powtarzając następnie numer do skutku.

    Ale przyznam, znudziło mi się po paru miesiącach, jak tylko zacząłem
    jeździć codziennie i zabawa w wypatrywanie kanara zaczęła być męcząca.


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1