eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sąd rodzinny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2010-08-03 17:38:53
    Temat: Sąd rodzinny
    Od: " Anna" <m...@g...pl>

    Witam,

    pisałam na forum o moich i dziecka "problemach spadkowych" - teraz
    współwłasciciel ,żeby nękać mnie dalej załozył sprawę w sądzie rodzinnym...
    Że dziecko ma "fatalne warunki mieszkaniowe",że nie wiadomo gdzie pracuję i
    z czego utrzymuję dziecko /o te informacje mu chodzi - szykuje następny
    donos/,że dziecko odezwało się do niego niekulturalnie / nachodził je pod
    moją nieobecność w mieszkaniu wypytując gdzie jestem- dziecko ma 10 lat/

    Były panie z sądu, napisały opinię b.pozytywną z zaleceniem umorzenia
    postępowania/czytałam akta/, ale jest wyznaczony termin rozprawy na połowę
    września.
    Pracuję dorywczo na umowę o dzieło /grafika/, ale jest tych prac
    niewiele.Mamy alimenty dobrowolnie przez ojca dziecka płacone, mam pomoc z
    GOPS.
    Czy w sądzie będę musiała podać te fakty, czy raczej ta sprawa to tylko
    formalność, skoro wywiad kuratorek był b.pozytywny ?

    Chodzi o to,że współwłaściciel juz się cieszył,że poda mnie do US i ZUS,że
    nie płacę podatków i ubepieczenia/ a powinnam mieć firmę...? ale umowa jest
    z przeniesieniem praw autorskich/
    Dochód z tych prac to około 300-400 zł mies.

    Czy muszę podawać fakty,jesli już wiem,że współwłaścicielowi chcdzi tylko o
    zebranie "haków" ?
    proszę o poradę, pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2010-08-03 18:18:57
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: "grafik" <b...@i...pl>


    Użytkownik " Anna" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:i39k7d$h15$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam,
    >
    > pisałam na forum o moich i dziecka "problemach spadkowych" - teraz
    > współwłasciciel ,żeby nękać mnie dalej załozył sprawę w sądzie
    > rodzinnym...
    > Że dziecko ma "fatalne warunki mieszkaniowe",że nie wiadomo gdzie pracuję
    > i
    > z czego utrzymuję dziecko /o te informacje mu chodzi - szykuje następny
    > donos/,że dziecko odezwało się do niego niekulturalnie / nachodził je pod
    > moją nieobecność w mieszkaniu wypytując gdzie jestem- dziecko ma 10 lat/
    >
    > Były panie z sądu, napisały opinię b.pozytywną z zaleceniem umorzenia
    > postępowania/czytałam akta/, ale jest wyznaczony termin rozprawy na połowę
    > września.
    > Pracuję dorywczo na umowę o dzieło /grafika/, ale jest tych prac
    > niewiele.Mamy alimenty dobrowolnie przez ojca dziecka płacone, mam pomoc z
    > GOPS.
    > Czy w sądzie będę musiała podać te fakty, czy raczej ta sprawa to tylko
    > formalność, skoro wywiad kuratorek był b.pozytywny ?
    >
    > Chodzi o to,że współwłaściciel juz się cieszył,że poda mnie do US i ZUS,że
    > nie płacę podatków i ubepieczenia/ a powinnam mieć firmę...? ale umowa
    > jest
    > z przeniesieniem praw autorskich/
    > Dochód z tych prac to około 300-400 zł mies.
    >
    > Czy muszę podawać fakty,jesli już wiem,że współwłaścicielowi chodzi tylko
    > o
    > zebranie "haków" ?
    > proszę o poradę, pozdrawiam


    Ale sąd nie wie, więc pewnie fakty bedziesz musiała podać.
    Ciągle piszesz o tym w internecie, rozumiem, że nie masz kogoś
    bliskiego,żeby się wygadać i nie stać Cię na psychologa.
    I tracisz tu niepotrzebnie czas.
    Ale weź coś z tym w końcu zrób, jeśli jest tak jak opisujesz nie szkoda Ci
    dziecka? Zacznij więcej zarabiać-300-400zł to jedno -2 małe zlecenia.
    Zleceń za małą, kasę jest móstwo- a ty masz czas, więc jak nawet będziesz
    pracować za 5 zł za godzinę to sie opłaci (zlecenia przez net, allegro,
    gumtree)
    Zacznij jakoś działać bo w końcu polskie prawo jest takie, że sięc oś na
    Ciebie znajdzie. Może podatki płacisz nieprawidłowo, może masz jakiś program
    nielegalny (raczej na pewno bo przy takich zarobkach nie stać Cię na wydanie
    kilku tysięcy)?
    Może nie opłacasz abonamentu RTV, może dałaś klapsa dziecku....



  • 3. Data: 2010-08-03 18:22:15
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Anna wrote:
    > Czy muszę podawać fakty,jesli już wiem,że współwłaścicielowi chcdzi tylko o
    > zebranie "haków" ?
    > proszę o poradę, pozdrawiam
    >

    wiesz idź albo do prawnika, albo do psychologa albo do jednego i
    drugiego jednocześnie.

    sądzisz, że ktokolwiek bez znajomości rzeczy jest ci tu cokolwiek
    wstanie pomóc?


  • 4. Data: 2010-08-04 06:58:45
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Anna pisze:

    > pisałam na forum o moich i dziecka "problemach spadkowych" - teraz
    > współwłasciciel ,żeby nękać mnie dalej załozył sprawę w sądzie rodzinnym...
    > Że dziecko ma "fatalne warunki mieszkaniowe",że nie wiadomo gdzie pracuję i
    > z czego utrzymuję dziecko /o te informacje mu chodzi - szykuje następny
    > donos/,że dziecko odezwało się do niego niekulturalnie / nachodził je pod
    > moją nieobecność w mieszkaniu wypytując gdzie jestem- dziecko ma 10 lat/

    Twój problem jest bardziej psychologiczny jak prawny.

    Jak ciebie nęka - złóż wniosek o ukaranie za złośliwe niepokojenie.
    Możesz zacząć od rozmowy z policją, bo to wykroczenie i może z miejsca
    wlepią mu mandat.

    Poza tym - co to znaczy "nachodził"? Wszedł do środka?

    [ciach]

    > Chodzi o to,że współwłaściciel juz się cieszył,że poda mnie do US i ZUS,że
    > nie płacę podatków i ubepieczenia/

    No i faktycznie nie płacisz - to zamawiający dzieło odprowadza zaliczkę
    na podatek a ZUS i chore kasy umów o dzieło (takich - jest jeden
    wyjątek) nie dotyczą.

    Niech się cieszy - może nie ma innych radości w życiu ;-> Co Ciebie to
    obchodzi? Przejmując się tylko mu satysfakcję sprawiasz.

    > a powinnam mieć firmę...?

    A prowadzisz działalność w sposób ciągły i zorganizowany, hmm?

    > Czy muszę podawać fakty,jesli już wiem,że współwłaścicielowi chcdzi tylko o
    > zebranie "haków" ?

    Jak sąd się zapyta, to oczywiście.


  • 5. Data: 2010-08-04 10:27:16
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: " Anna" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Twój problem jest bardziej psychologiczny jak prawny.
    ....................................................
    ..
    Witam,
    dziękuję za wypowiedż .Tak, to jest rzeczywiscie problem psychologiczny,
    albo nawet psychiatryczny, tyle,że dotyczy kogoś innego.
    ....................................................
    ...

    > Poza tym - co to znaczy "nachodził"? Wszedł do środka?
    > ................................
    Tak.

    > > a powinnam mieć firmę...?
    >
    > A prowadzisz działalność w sposób ciągły i zorganizowany, hmm?
    .............................
    Nie. To są sporadyczne prace, raz na 2 miesiące, czasem jedna w miesiącu.
    Mam legalny program graficzny, kupiony na fakturę.
    ....................................................
    ....................
    > > Czy muszę podawać fakty,jesli już wiem,że współwłaścicielowi chcdzi
    tylko o
    > > zebranie "haków" ?
    >
    > Jak sąd się zapyta, to oczywiście.
    ..............................
    Chodzi mi o to,że chcę chronić dziecko - zwłaszcza jesli chodzi o jego
    sprawy zdrowotne i opinie z PPP /są opatrzone opisem "poufne"/
    Już wczesniej się zdarzyło,ze to, co się dowiedział - wykorzystywał do
    dokuczania dziecku i psychicznego znęcania się.

    Czy mozna w sądzie zaznaczyć,żeby informacje podawać tylko do wiadomości
    sądu, bez wiedzy drugiej strony ?
    pozdr


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2010-08-04 10:38:07
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Anna pisze:
    > Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
    >
    >> Twój problem jest bardziej psychologiczny jak prawny.
    > ....................................................
    ..
    > Witam,
    > dziękuję za wypowiedż .Tak, to jest rzeczywiscie problem psychologiczny,
    > albo nawet psychiatryczny, tyle,że dotyczy kogoś innego.
    > ....................................................
    ...

    Ciebie też. Chodzi o to, że za bardzo się przejmujesz (widać to
    chociażby po powyższej nerwowej reakcji - źle zrozumiałaś, co napisałem
    i od razu wzięłaś to do siebie) i to go będzie tylko nakręcać.

    Niepotrzebnie przejmujesz się rzekomymi "hakami".

    >> Poza tym - co to znaczy "nachodził"? Wszedł do środka?
    >> ................................
    > Tak.

    Włamał się? Wszedł wbrew woli osoby uprawnionej i odmawiał wyjścia?

    >>> a powinnam mieć firmę...?
    >> A prowadzisz działalność w sposób ciągły i zorganizowany, hmm?
    > .............................
    > Nie. To są sporadyczne prace, raz na 2 miesiące, czasem jedna w miesiącu.

    Czyli nie jest to działalność.


  • 7. Data: 2010-08-04 10:47:01
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Andrzej Lawa pisze:


    >> Nie. To są sporadyczne prace, raz na 2 miesiące, czasem jedna w miesiącu.
    >
    > Czyli nie jest to działalność.

    Nie byłbym taki kategoryczny w osądach. Szczególnie mając na uwadze,
    że samo poszukiwanie klientów może być prowadzeniem DG. Sklep też musi
    mieć działalność, nawet jeśli sprzedaje jeden produkt na rok.

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2010-08-04 13:23:30
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: PesTYcyD <p...@w...pl>

    Wiesz musisz znaleźć faceta. Nie prawnika ale kulturystę. Zapisz się na
    siłownię i poflirtuj z jakimś dużym panem, zaproś go na kawkę, herbatkę
    czy dobry sex. Zapoznaj go z sąsiadem niech sobie podyskutują. Na pewno
    uda się jakoś dogadać.


  • 9. Data: 2010-08-04 22:32:43
    Temat: Re: Sąd rodzinny
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 4 Aug 2010, Liwiusz wrote:

    > Andrzej Lawa pisze:
    >
    >
    >>> Nie. To są sporadyczne prace, raz na 2 miesiące, czasem jedna w miesiącu.
    >>
    >> Czyli nie jest to działalność.
    >
    > Nie byłbym taki kategoryczny w osądach. Szczególnie mając na uwadze, że
    > samo poszukiwanie klientów może być prowadzeniem DG.

    To prawda. Ale działa również w drugą stronę - jak na razie nie padło
    wyjaśnienie *KOMU* wykonuje swoje "prace".
    Jak firmom, osobom prawnym i wynajmującym mieszkania (wyłącznie) to
    prawdopodobnie zmieści się w "DG w rozumieniu Ordynacji", zaś nawet "DG
    w rozumieniu VAT" może dać się wyłączyć, już nie wspominając o "DG
    w rozumieniu przepisów o DG" :D

    pzdr, Gotfryd

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1