eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Re: zakup programu komputerowego - inne spojrzenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2002-09-15 21:43:42
    Temat: Re: zakup programu komputerowego - inne spojrzenie
    Od: "Lindus" <l...@p...onet.pl>

    Witam

    Z dużą ciekawością przeczytałem dyskusję dotyczącą "wtórnego" obiegu i
    używania oprogramowania komputerowego, a ponieważ temat nie został do końca
    wyczerpany chciałbym podzielić się swoimi uwagami i otrzymać opinię na ich
    temat.
    Temat ten dzieli według mnie na trzy zasadnicze części:
    -sprzedaż używanego oprogramowania
    -zakup używanego oprogramowania
    -użytkowanie zakupionego używanego oprogramowania

    Ad 1.
    Po prześledzeniu opinii przedstawionych w tej dyskusji (dla przypomnienia
    post z dnia 10-09-02 wraz z odpowiedziami) skłonny jestem przychylić się do
    zdania kolegi Arka, że sprzedaż oprogramowania nie stanowi naruszenia ustawy
    o prawach autorskich, nawet jeżeli jest dokonana z naruszeniem umowy
    licencyjnej, która może takiej sprzedaży np. całkowicie zabraniać lub ją
    ograniczać. Po prostu wydaje mi się, że takie ograniczenie narusza
    uprawnienia, które daje ustawa w przytoczonym artykule 50 pkt 8 i 9. Ale to
    nie wyczerpuje tematu ponieważ zakupując program (używając go) akceptujemy
    licencję jego użytkowania, tylko że ta jest umową cywilno-prawną pomiędzy
    producentem oprogramowania a jego odbiorcą, więc wydaje mi się, że tutaj
    nie ma mowy o naruszeniu ustawy o prawach autorskich, tylko ew. o złamaniu
    zasad umowy z odpowiedzialnością wyłącznie cywilną ściganą na wniosek
    producenta/dystrybutora poprzez inne zapisy prawa.

    Ad 2.
    Tutaj jest chyba największa zgodność wśród wszystkich, jeżeli oprogramowanie
    jest legalne to jego zakup nie narusza prawa autorskiego i właściwie do
    momentu "rozpoczęcia używania" nie narusza chyba żadnego prawa.

    Ad 3.
    I to jest najtrudniejsza część całej dyskusji, a jednoznaczne
    rozstrzygnięcie będzie bardzo trudne.
    Jako przykład niech nam posłuży ten przytaczany system operacyjny OEM,
    którego licencja wymaga od dystrybutora sprzedaży wraz ze sprzętem. Jeżeli
    zakupimy od np. znajomego używany komputer spisując stosowną umowę sprzedaży
    wraz z oprogramowaniem to raczej (piszę raczej, ponieważ zasady
    licencjonowania oprogramowania przez Microsoft to sztuka mocno tajemna godna
    pracy doktoranckiej) nie naruszymy nawet umowy licencyjnej, nie mówiąc
    oczywiście o ustawie o prawach autorskich (przytaczany artykuł 50).
    A teraz sytuacja podobna tylko przedmiotem jest używany system operacyjny w
    wersji OEM, który sprzedający idąc tokiem mojego rozumowania może sprzedać
    (znowu ten art. 50) bez naruszani praw autorskich lecz narusza tutaj zapisy
    umowy licencyjnej.
    Skoro wydaje się że sprzedaż i zakup oprogramowania nie podlegają ochronie
    ustawy to nabywca staje się legalnym posiadaczem systemu operacyjnego. Idźmy
    dalej, zakupił instaluje czyta umowę licencyjną w której wyraźnie jest
    napisane, że do użytku wyłącznie z zakupionym nowym sprzętem a on już
    posiada własny używany i zaczynają się schody, jest to w umowie JEDYNE
    obowiązujące
    w tej sytuacji ograniczenie dotyczące UŻYTKOWANIA oprogramowania, a skoro w
    świetle ustawy może się on stać legalnym posiadaczem systemu to wydaje się,
    że UŻYWAJĄC
    tego oprogramowania nie narusza on przepisów tej ustawy.
    Ale zasady umowy licencyjnej zostały złamane więc podobnie jak w punkcie 1
    możemy mieć roszczenia producenta/dystrybutora dotyczące zapisów w licencji
    tylko, że to nie zmienia faktu LEGALNOŚCI posiadanego/używanego
    oprogramowania. Tak więc pewnie wchodzi tutaj w grę np. pozew cywilny o
    złamanie jakichś punktów w umowie. W zasadzie to oznacza, że tak czy owak
    naruszamy prawo, ale nie autorskie, więc nie ścigane z urzędu, a to bardzo
    wiele zmienia.

    Cały mój wywód opiera się na przekonaniu, że zapisy w umowie licencyjnej
    nie mogą ograniczyć naszego prawa do legalnego wejścia (w świetle ustawy o
    prawach autorskich) w posiadanie używanego oprogramowania. Jeżeli się mylę
    to cóż godzina pisania tego postu poszła w zasadzie na marne, ale o tym mam
    nadzieję przekonamy się po odpowiedziach.

    Na koniec mam pytanie do specjalistów: Czy umowa licencyjna sporządzona w
    obcym języku ma taką samą ważność jak w ojczystym?
    Jeżeli by się okazało, że nie to właściwie używanie dowolnego legalnego
    programu z umową w innym języku nie naruszy żadnego prawa w żadnej sytuacji.

    pozdrawiam wszystkich grupowiczów
    Wojtek

    ps. nie jestem prawnikiem, nawet teoretykiem dlatego proszę o wyrozumiałość
    w przypadku wszelkich niekonsekwencji jakie są w tym poście, to tylko trochę
    przydługa opinia.





  • 2. Data: 2002-09-16 21:35:20
    Temat: Re: zakup programu komputerowego - inne spojrzenie
    Od: Wojciech <b...@p...wp.pl>

    On Sun, 15 Sep 2002 23:43:42 +0200, Lindus wrote:

    > Witam
    >
    > Z du?? ciekawo?ci? przeczyta?em dyskusj? dotycz?c? "wtórnego" obiegu i
    > u?ywania oprogramowania komputerowego, a poniewa? temat nie zosta? do
    > ko?ca wyczerpany chcia?bym podzieliae si? swoimi uwagami i otrzymaae
    > opini? na ich temat.


    To troche nie tak, jak piszesz
    jest tam splot roznych zagadnien i nie sposob ustosunkowac sie do tego w
    dwoch zdaniach.
    Ten tydzien mam male urwanie glowy i nie wiem czy znajde chwile, zeby to
    troche rozwinac, ale sprobuje w weekend wrocic do tego tematu.

    Uwazam, ze mozna w umowie licencyjnej skutecznie zakazac tego co nazywamy
    potocznie "odsprzedaza oprogramowania",

    Sprobujemy do tego wrocic w sobote,



    --
    Wojciech

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1