Użytkownik "Samotnik" <s...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:cc0j6k$7o1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Niestety pozostaje nie podskakiwać, bo
> moim zdaniem ten kawałek kaucji nie jest tego warty.
>
nasuwa się kilka kwestji:
1. oczyswistym jest że sytuacja jest nie szczególna, ale na ile będą uparci
donosiciele?
donos wymaga wysiłku mentalnego - pismo, kosztów - znaczek, a do tego można
się samemu ubabrać

2. najlepsze rozwiązanie oczywiście wybierze ten kto zna najlepiej
sytuację - czyli zainteresowany
A co bedzie jak najemca wyczuje nosem uległość i stwierdzi - dobra dawaj
kaucje x2 za to że będę cicho?

3. jakby ludzie negocjując trudne sprawy mówili tylko prawdę to by nie
wymyślono pokera.
Zawsze R6 może twierdzić że zarządał za wynajem np 600 PLN ale za
podjudzeniem do braku umowy
opuścił do 450 PLN więc oni też czerpali z tego korzyść.
Kładzenie uszu po sobie nie zawsze daje rezultaty.
Mozna przyjąć stanowisko: "OK chcesz to walczymy, pociągnę cię ze sobą, PITy
mam czyste, na obecną karę mnie stać
wielki luz, a ty też oberwiesz" (pomijając na ile jest to zgodne z prawdą)
nie sądzę, żeby bez wizji zysku
wynajmujący szli na ryzyko straty - będzie głośna rozmowa, każdy pójdzie w
swoją stronę i koniec.
nazwijmy to "ugodą na twardych zasadach" :-)

pozdr
Traaq