> W naszym przypadku jest tak, że człowiek wykonuje konkretne zadania. Dostaje
> ilość pracy zgodnie z naszymi wewnątrzfirmowymi normami. Ma to zrobić, zrobić
> dobrze i zrobić w terminie.

Jasne, ale trudno to wtedy nazwac etatem w doslownym znaczeniu. Przeciez etat
to umowa o prace, na ktorej musi sie znalesc stale miesieczne wynagrodzenie
pracownika (plus opcjonalne premie). Domyslam ze Wy po prostu przed danym
zadaniem ustalacie z pracownikiem stawke i po wykonaniu pracy placicie ja
pracownikowi. Nie wiem jak organizujecie to prawnie, ale pod typowy etat
raczej tudno to podciagnac.

Natomiast zgadzam sie ze kontrola poczynan pracownika w jego domu jest
skazana na porazke, jesli nie ma powodowac kaca psychicznego u ktorejs
ze stron. Ktos tu wspomnial o sprawdzaniu stanu dostepnosci gg - jest to
smiechu warte i nawet nie ma co tego brac pod uwage.

pit