eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie. › Re: potrącenie a odszkodowanie.
  • Data: 2010-01-31 23:37:49
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> A skad nagle rodzice?
    >> Wyzej piszesz, ze dziecko sie przynalo, powiedzialo, ze mu nic nie
    >> jest...
    >> Wyzej dziecko traktujesz jak doroslego ale jak trzba cos placic to juz
    >> nie?
    >
    > Bredzisz. Nie traktuje dziecko jako dorosłego,ale nie uważam
    > za właściwe przytrzymywanie go na siłę.

    W jakim sensie? Wezwania karetki do dziecka potraconego przez samochod...
    Mam nadzieje, ze prawa jazdy nie masz....

    >>> drogowego. Proponowany wyrok pozbawienie rodziców praw
    >>> rodzicielskich. Jesteś pewny że warto iść do sądu i rodzina
    >>> będzie w stanie przedstawić wiarygodne dowody że zachowanie
    >>> dziewczynki wynikało tylko z dziecięcej głupoty lub niefrasobliwości
    >>> a nie z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających się
    >>> do tego rodziców ?
    >>
    >> Sam sie zastnaow co piszesz. Raz uznajesz, ze dziecjko jest
    >> odpowiedzialne by stwierdzic, iz nic mu nie jest i sprawca wypadku moze
    >> sobie jechac, potem ze to wina rodzicow...
    >> Masz jakis rodwojenie jazni czy jak? Albo 13-latak jest odpowiedzialna do
    >> konca labo nie, nie moze byc tylko w polowie.
    >> Jesli nie jest opowiedzialna, wina kierowcy za nie udzielnie pomocy
    >> rannemu dziecku!!!
    >> To moze byc nawet kryminal.
    >
    > Nieudzielenie pomocy było by gdyby uciekł z miejsca wypadku.
    > Obaj wiemy że nie uciekł, dowiedział się że pomoc nie jest potrzebna.

    Od kogo? Od lekarza? Moze od przechodnia?
    Aaaa od dziecka...
    Aha...

    > I nie znam przepisu który by zabronił uwierzyć oświadczeniu
    > 13 latki, jak taki znasz to poproszę.

    Nie udzielil pomocy, glupkowato sie jedynie zapytal czy ok, a co mial
    powiedziec 13-latka w szoku?
    Jak myslisz? Ty nawet tego nie wiesz... co ty bys powiedzial a co tu mowic o
    dziecku.
    Kierowca ktory potracil, powinien wezwac natychmiast karetke, policje i
    zawiadomic rodzicow (mogl zamiast pytac ja czy jest ok, zapytac o numer do
    rodzicow).
    A tak wysiadl panisko zapytal - co smarkula, wszyskot ok,
    -ok,
    - no, to zeby to mi ostatni raz bylo....


    > A wracając do tematu jak chcesz udowodnić że zachowanie dziecka
    > nie wynikało z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających
    > się do tego rodziców ?

    A jak chcesz udowodnic, ze kierowca nie byl pijany - wszak uciekl nie
    udzielil pomocy, jedynie zapytal... pytac to sie jego pedzie prokurator w
    sadzie:)
    Jego obowiazkeiem bylo udzielenie pomocy, p[oprzez wezwanie odpowiednich
    sluzb ratowniczych a do czasu ich przyjazdu zapewnic jej opieke i niezbedna
    pomoc, chocby przez przytrzymanie rozwmowa jej przytomnisci.
    Ale co ty o tym mozeswz wiedziec, wszak dla ciebie jak jedziesz samochodem
    to wszyscy sa przeszkoda i kazdy ci tylko wchodzi pod maske....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1