eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › porzucenie pracy czy inne wyjście?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 21. Data: 2007-01-20 13:38:54
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Olgierd napisał(a):

    > Ciekawe, że osoba o zdecydowanie dużym doświadczeniu pomija praktyczny
    > obraz rozprawy przed sądem pracy.
    >

    Jeśli to jest uwaga do mnie to powiem że moje uwagi mają jak najbardziej
    podłoże praktyczne. Widziałem dziesiątki spraw w których sądy zasądzały
    odszkodowania od pracowników na rzecz pracodawcy w takich sytuacjach.
    Były nawet takie sprawy w SN.

    2005.04.29 wyrok SN III PK 2/05 OSNP 2005/23/372

    1. Nieuzasadnione rozwiązanie przez pracownika umowy o pracę bez
    wypowiedzenia na podstawie art. 55 § 11 k.p. usprawiedliwia żądanie od
    pracownika odszkodowania (art. 611 k.p.), niezależnie od tego, czy
    pracodawca poniósł szkodę.
    2. Żądanie przez pracodawcę odszkodowania na podstawie art. 611 k.p. nie
    może być uznane za nadużycie prawa (art. 8 k.p.) z tego względu, że
    pracodawca wcześniej odmówił z usprawiedliwionych przyczyn przyjęcia
    oferty pracownika rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron.




    --
    @2007 Johnson
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 22. Data: 2007-01-20 14:04:38
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Johnson* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> Ciekawe, że osoba o zdecydowanie dużym doświadczeniu pomija
    >> praktyczny obraz rozprawy przed sądem pracy.
    >>
    > Jeśli to jest uwaga do mnie to powiem że moje uwagi mają jak
    > najbardziej podłoże praktyczne. Widziałem dziesiątki spraw w których
    > sądy zasądzały odszkodowania od pracowników na rzecz pracodawcy w
    > takich sytuacjach. Były nawet takie sprawy w SN.

    Ja nie mówię o prawie, ja mówię o praktyce w sądzie pracy, z którą
    jest - co tu kryć - różnie.
    A co powiesz na wyrok SR, w którym uznano powództwo pracownic ze
    względu na to, że "jako osobom o niskim wykształceniu pracodawca
    powinien w szczególnie wyraźny sposób wyjaśnić przyczyny
    wypowiedzenia zmieniającego"? Podpowiem, że II instancja zrugała rejon
    i zmieniła wyrok.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 23. Data: 2007-01-20 14:16:29
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Olgierd napisał(a):

    >
    > Ja nie mówię o prawie, ja mówię o praktyce w sądzie pracy, z którą
    > jest - co tu kryć - różnie.

    Ja też mówię o praktyce sądów pracy.

    > A co powiesz na wyrok SR, w którym uznano powództwo pracownic ze
    > względu na to, że "jako osobom o niskim wykształceniu pracodawca
    > powinien w szczególnie wyraźny sposób wyjaśnić przyczyny
    > wypowiedzenia zmieniającego"?

    Na temat konkretnych wyroków wypowiadam się tylko po zapoznaniu się co
    najmniej z ich uzasadnieniem.

    I jak sie piszę o jakimś wyroku to pisze sie przede wszystkim o jego
    przedmiocie, czyli treści żądania. Czegoż to chciały te pracownice i w
    jakich okolicznościach?

    A zasada moim zdaniem jest taka że wypowiedzenie w tym zmieniające w
    zakresie wskazania przyczyny winno być zrozumiałe (obiektywnie) przez
    adresata. Tym samym pogląd że inaczej winni być uzasadnione dla kogoś z
    wykształceniem wyższym, a inaczej, w sensie lepiej i mniej
    skomplikowanie dla osoby bez wykształcenia. Więc pogląd SR nie wydaje mi
    się w sposób oczywisty absurdalny.
    Wszystko zależy co było napisane w tym wypowiedzeniu, w jakich
    okolicznościach zostało wręczone i komu.

    > Podpowiem, że II instancja zrugała rejon i zmieniła wyrok.
    >

    I o czym to świadczy?
    Może w tym konkretnym wypadku to SO się akurat mylił :)
    A "ruganie" źle świadczy o Sądzie Okręgowym. Jak Sąd uważa że SR zrobił
    źle to zmienia wyrok i tyle.


    --
    @2007 Johnson
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 24. Data: 2007-01-20 16:43:23
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: "Morski" <m...@o...pl>

    Jeśli to faktycznie Twoja pierwsza praca, to masz jeszce proste wyjście na
    zasadzie wezła gordyjskiego.
    Napisz wymówienie z dobrym "ludzkim" uzasadnieniem( może nawet nieodpowiadającym
    fromalnym wymogom prawnym). Oddaj i rozlicz się ze wszystkiego co należy do
    firmy. Wcale nie musisz komukolwiek kiedykolwiek pokazywać świadectwa pracy od
    niego. To jedynie kilka miesięcy z Twago zawodowego życia i nie maja one pod
    kątem Twojej emerytury żadnego znaczenia.
    Nie sądzę też żeby facet rozgłaszał wszem i wobec o tym jak to go pracownica
    opóściła tak zeby uniemożliwić Ci podjęcie innej pracy.

    Trudno mi też uwierzyć, że facet prowdzi firmę zatrudnia na 2 miesiące
    dziewczynę, kotra odchodzi samowolnie z pracy i podaje ją za to do sądu. Tylko
    straszny pieniacz by tak zrobił. Lub człowiek, kotrego w jakiś sposób
    skrzywdziłaś (okradłaś , zawiodłaś jego miłość lub coś takiego).

    Morski

    Dori napisał(a):
    >
    > > Wielokrotnie prosiłam mojego pracodawce o rozwiązanie umowy za porozumieniem
    > > stron. Spotyka mnie z jego strony kompletna ignorancja - czy mam jakąś inną
    > > możliwość rozwiązania umowy na czas określony (bez możliwości wypowiedzenia)
    > > niż porzucenie pracy?
    >
    > A może byś dotrzymała umowy?
    >
    > --
    > @2007 Johnson
    > "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 25. Data: 2007-01-20 18:02:06
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: "Dori" <d...@o...pl>

    Pracuję w tej firmie dwa lata, umowę mam na kolejne dwa.
    Piszesz o porzuceniu pracy. To już było: wysyłasz wypowiedzenie listem
    poleconym, a on odsyła też poleconym, że nie wyraża na to zgody, czy że nie
    zgadza się.
    Po upływie odpowiedniego czasu otrzymujesz tą samą drogą świadectwo pracy
    (wiadomo co tam jest napisane).
    A ja jestem w trakcie stażu aptecznego (nie absolwenckiego, czy jakiegoś
    innego z UP). Potrzebuję zaświadczenie o odbyciu tego stażu. Bez tego nie
    mam nic.

    Bardzo żałuję, ale nie ma w naszym polskim prawie żadnego wyjścia z tej
    sytuacji. Zmuszona jestem czekać na rozwiązanie umowy z upływem czasu. Bez
    prawnego rozwiązania stracę roczne doświadczenie. Pozostanie tylko moja
    wiedza.

    Może jednak jest jeszcze jakieś wyjście? Bez sądów. Może da się dopisać
    aneks do umowy o kwestii wypowiedzenia? Próbuję nakłonić mojego szefa do
    dopisania tego do umowy, na razie wymiguje się tym, że to nie jest możliwe.
    Ja już pisałam tu na forum - lubię moją pracę, aktualnie zarabiam
    odpowiednią ilość pieniędzy w stosunku do tego ile pracuję. Wiem tylko, że w
    ciągu najbliższych dwóch lat przyjdzie moment, kiedy będzie należało mi się
    coś więcej.
    Chciałabym też wyjechać z kraju do pracy w zawodzie. Warunkiem jest
    ukończenie stażu.

    Pozdrawiam

    Dorota



  • 26. Data: 2007-01-20 18:16:18
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: "Dori" <d...@o...pl>


    > > Ja nie chcę porzucenia pracy. Chyba, że też znajdę coś porządnego.
    >
    > Nie ma już w kodeksie czegoś takiego jak porzucenie pracy. Co najwyżej
    > można mówić o rozwiązaniu z naruszeniem postanowień umowy.
    > Na jaki okres masz zawartą tę umowę?

    do 2009 r.
    Naruszenie postanowień umowy? Też dobre określenie, żeby nie otrzymać
    zaświadczenia o odbywaniu stażu.
    Masz jakiś pomysł?
    Pozdrawiam
    Dorota



  • 27. Data: 2007-01-20 21:02:07
    Temat: Re: porzucenie pracy czy inne wyjście?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Dori* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> Nie ma już w kodeksie czegoś takiego jak porzucenie pracy. Co
    >> najwyżej można mówić o rozwiązaniu z naruszeniem postanowień
    >> umowy. Na jaki okres masz zawartą tę umowę?
    >
    > do 2009 r.

    Krótko. Przy dłuższej, powiedzmy 5-letniej można by pomyśleć o
    zakwalifikowaniu jej jako zawartej na czas nieokreślony, co otworzyłoby
    drogę do wypowiedzenia jej jak każdej innej tego rodzaju.

    > Naruszenie postanowień umowy? Też dobre określenie, żeby nie otrzymać
    > zaświadczenia o odbywaniu stażu.

    Słabo to widzę.
    Jeśli naprawdę chcesz odejść to po prostu musisz ją rozwiązać
    szukając jakiegoś wykrętu i liczyć na to, że pracodawca jednak nie
    skieruje sprawy do sądu. Na 99,5% nie skieruje.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1