Otto Falkenstein wrote:

> Og?oszenia wyroków odbywaja; sie; jawnie. Nazwiska sedziów nie sa;
> utajniane. A to, z.e wyrok tobie sie; nie podoba nie oznacza jeszcze, z.e
> se;dzia by? "prostytutka; sadowa;"


Oczywiscie. Natomiast wyrok sprzeczny z konstytucja jest dzielem
prostytutki sadowej. A takim byl wurok na Urbana. Ciekawe ze nie scigaja
gripowiczow z takiej grupy jak pl.soc.religia?


> > Czy to
>
>> orzeczenia SN czy sadu w Pcimiu, nie ma znaczenia. Stac ich na
>> komputery, to i stac na wystawienie w sieci ich chlubnych wyrokow.
>
>
> Bredzisz. Czy sady w jakimkolwiek kraju publikuja; WSZYSTKIE orzeczenia w
> sieci?

Tak. W USA, np. podaja WSZYSTKIE WAZNE wyroki. Automatycznie. i Na
biezaca. Bez zadnego nakazu prawnego.



> I w jakim niby mia?o to byc' celu?


1. Edukacji spoleczenstwa.
2. Spolecznego nadzoru nad trzecia wladza.

Starczy?


> A co do tego, czy sa;dy "stac' na
> komputery" to widac' nie wiesz jak to jest z komputeryzacja; sa;dów, a jest
> tak, z.e na 20 pracowników sekretariatu przypada 5 komputerów, z tego 3 z
> linuxem i openOffice (szmelc) i 2 drukarki, jedna bez tonera. Internetu
> nie ma, a Lex jest w sa;siednim wydziale. Utoz.samianie zamoz.nosci z
> posiadaniem strony internetowej to jakas' pomy?ka.

Wystawienie wyrokow w sieci (tych najwazniejszych i wlacznie z lokalna
wyszukwarka) to drobny koszt zwiekszonego ruchu. Tylko tyle. Bardzo duze
mi koszta edukacji spoleczenstwa.


>>> Poza tym umieszczenie ca?os'ci orzecznictwa w internecie nic by nie
>>> zmieni?o. Jes'li ktos' potrzebnuje orzeczen' moz.e do nich dotrzec' (np
>>> prez LEXa),


Moze tez pofatygowac sie osobiscie do sadu. Co to za wymowka bucu?
Placimy sekretarzom za prace, wiec niech wykonuja ja nalezycie. U mnie
byc nie popracowal dlugo z takim podejsciem do pracy.




>> A dlaczego placimy podatki i za te pieniadze sekretariaty kupuja sobie
>> komputery i serwisy www?
>
>
> Gdzie p?acisz te podatki, emigrancie?


Nie interesuje cie to bucu. W Polsce (zaspokoje twoja ciekawosc). Nawet
jezeli place na Marsie, to nie jest to wytlumaczeniem bucostwa prezesa
SN w Warszawie.


> I w kon'cu komputery powinny byc' czy nie?
> I nie sekretariaty kupuja; serwisy WWW tylko prezesi sa;dów.


Co to ma do rzeczy? Niech biegna do biblioteki publicznej korzystac z
sieci za darmo jzeli chca.


>
> >> ale nie ?udz'my sie;, z.e dzie;ki opublikowaniu wszyscy be;da je znali i
>
>>> stosowali.
>>
>>
>> Nie oto dupo lubelska chodzi. Chodzi o kontrole spoleczenstwa nad tym
>> co robia ich pracownicy, czyli urzednicy. Placimy podatki, wiec mamy
>> prawo za nie otrzymac nalezna usluge.
>>
> Po pierwsze Ty nie p?acisz polskich podatków, wie;c morda w kube?
> emigrancie.


Dziekuje za poinformowanie mnie o moim statusie. CZlowiek codzien
dowiaduje sie nowosci z sieci :-P


> Po drugie, z.eby kogos' kontrolowac' trzeba sie; na tym znac'.

Pewnie osoby chcace poznac tresc przetargu dla szwarga wujta z Pcimia
tez traktujesz jak natretow? Ot, mentalnosc PRLowskiej prostytutki
sadowej, ktora jestes.