eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ochrona danych osobowych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2002-03-05 21:18:24
    Temat: ochrona danych osobowych
    Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>

    Witam
    Prosze o wykladnię prawną następującej sytuacji:
    W Polsce działa (legalnie) Stowarzyszenie Praw Pacjenta "Primum Non Nocere"
    i posiada witrynę internetową (http://www.sppnn.org.pl/), która fizycznie
    znajduje się na serwerze umieszczonym w obszarze Polski.
    Na jednej ze stron tej witryny znajduje się link do strony
    (http://www.angelfire.com/extreme2/lista/lista.htm) znajdującej się
    fizycznie poza granicami Polski (USA), zawierającej publikacje skarg i
    oskarżeń lekarzy z podaniem ich danych personalnych, okoliczności zdarzń, a
    także miejsc pracy.
    Naruszenie prawa polskiego przez publikację tych danych (ustawa o ochronie
    danych osobowych i ustawa o ochronie dóbr osobistych) nie zachodzi więc na
    obszarze Polski i w związku z tym nie może być ścigane przez polskie organy
    ścigania.
    Krótko mówiąc - czy prawdą jest, że można opublikować za granicą informacje
    sprzeczne z polskim prawem i pozostać bezkarnym, gdyż przestępstwo nie
    zostało popełnione na terytorium RP? (istnienie wymienionych site'ów zdaje
    się dowodzić, że tak).
    Pozdrawiam
    Jarek



  • 2. Data: 2002-03-05 22:38:25
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>

    On Tue, 5 Mar 2002, JarekT wrote:

    > Naruszenie prawa polskiego przez publikację tych danych (ustawa o ochronie
    > danych osobowych i ustawa o ochronie dóbr osobistych) nie zachodzi więc na

    Nie ma ustawy o ochronie dóbr osobistych - ta problematyka jest
    uregulowana głównie w KC.

    > Krótko mówiąc - czy prawdą jest, że można opublikować za granicą informacje
    > sprzeczne z polskim prawem i pozostać bezkarnym, gdyż przestępstwo nie
    > zostało popełnione na terytorium RP? (istnienie wymienionych site'ów zdaje

    Niekoniecznie, poczytaj art. 111 KK.

    --
    Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
    "We've got to have rules and obey them. After all, we're not savages.
    We're English, and the English are best at everything." [W. Golding, LotF]


  • 3. Data: 2002-03-06 06:50:15
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: "pio" <k...@w...pl>

    Ja uważam że powinno się publikowac takie dane nawet jeśli są to dane
    osobowe. Nawet jeśli ustrzeże się niewinnych ludzi przed konowałami to jest
    ważniejsze niż czyjeś dane (na szczęście nie ma tam adresu lekarza bo wtedy
    byłyby samosądy - i dlatego konowały powinny się cieszyć że tylko nazwisko).

    Ja mialem na pieńku z konowałami - chętnie się tam dopisze.

    pio








    Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:Pine.LNX.4.44.0203052336150.1288-100000@localho
    st...
    > On Tue, 5 Mar 2002, JarekT wrote:
    >
    > > Naruszenie prawa polskiego przez publikację tych danych (ustawa o
    ochronie
    > > danych osobowych i ustawa o ochronie dóbr osobistych) nie zachodzi więc
    na
    >
    > Nie ma ustawy o ochronie dóbr osobistych - ta problematyka jest
    > uregulowana głównie w KC.
    >
    > > Krótko mówiąc - czy prawdą jest, że można opublikować za granicą
    informacje
    > > sprzeczne z polskim prawem i pozostać bezkarnym, gdyż przestępstwo nie
    > > zostało popełnione na terytorium RP? (istnienie wymienionych site'ów
    zdaje
    >
    > Niekoniecznie, poczytaj art. 111 KK.
    >
    > --
    > Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
    > "We've got to have rules and obey them. After all, we're not savages.
    > We're English, and the English are best at everything." [W. Golding,
    LotF]
    >



  • 4. Data: 2002-03-06 19:40:51
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>

    Bardzo dziekuje za konkretne wskazowki - artykul 111 KK przeczytalem.

    Poniewaz ten aspekt prawny szczegolnie mnie interesuje (chociaz nie jestem
    lekarzem ;)), a nie mam pojecia o kruczkach prawnych i ich interpretacji
    chcialbym jeszcze raz skorzystac z Twojej wiedzy. Czy ja dobrze mysle?:

    - skoro ochrone dobr osobistych (pomowienia itp.) reguluja i realizuja
    zapisy w KC (o czym nie wiedzialem), to czy naruszenie odpowiednich
    postanowien KC stanowi PRZESTEPSTWO czy tez nosi jakies inne okreslenie
    (wykroczenie?). Jesli nie jest to zdefiniowane jako przestepstwo, to art.
    111 §1 KK nie ma zastosowania, bo tam wyraznie jest napisane, ze "...kto
    popelnia przestepstwo poza granicami...".

    - czy naruszenie zapisow ustawy o ochronie danych osobowych jest
    zdefiniowane jako przestepstwo? Bo jak nie, to j.w.

    - cby zastosowac do kogokolwiek (osoby fizycznej, prawnej, czy kogo tam
    jeszcze) zapis art. 111 §1 KK (zakladajac, ze wyzej wymienione aspekty to
    uzasadniaja), to moim zdaniem trzeba najpierw udowodnic, ze to ten podmiot
    opublikowal rzeczone materialy. A niby jak? - zaden admin w obcym kraju nie
    udostepni przeciez logow servera prokuratorowi z innego kraju bez sadowego
    nakazu (chocby w trosce o prestiz), a tylko to dawaloby cien szansy wykrycia
    wlasciciela site'u - tak mi sie wydaje... (a co, gdy server stoi w kraju, z
    ktorym nie mamy odpowiednich umow?)

    - jesli wszystko, co napisalem wyzej to bzdury, to co ciagle robi na sieci
    strona, ktorej adres podalem w poprzednim poscie i co robia na wolnosci
    czlonkowie stowarzyszenia Primum Non Nocere (lub czemu polski jakis sad nie
    puscil ich z torbami)?

    Sorry, jesli naduzywam miejsca i czasu.

    Pozdrawiam
    Jarek



  • 5. Data: 2002-03-06 23:26:10
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: d...@w...sobie.to

    JarekT <t...@p...onet.pl> wrote:
    > Naruszenie prawa polskiego przez publikację tych danych (ustawa o ochronie
    > danych osobowych i ustawa o ochronie dóbr osobistych) nie zachodzi więc na
    > obszarze Polski i w związku z tym nie może być ścigane przez polskie organy
    > ścigania.
    > Krótko mówiąc - czy prawdą jest, że można opublikować za granicą informacje
    > sprzeczne z polskim prawem i pozostać bezkarnym, gdyż przestępstwo nie
    > zostało popełnione na terytorium RP? (istnienie wymienionych site'ów zdaje
    > się dowodzić, że tak).

    Tak, wiec:

    * nie dziwi cie to, ze chcialbys karac za cos, co w miejscu popelnienia
    przestepstwem nie jest?
    Dlaczego nie obcinamy reki za kradziez, choc w innych krajach tak robia?
    A moze Muzulmanom na "przyjezdzie" obcinac?

    * Nawet tu nie bedzie to przestepstwem. Dlaczego? Ano ochrona jednego
    dobra kosztem innego (mniejszego), interes spoleczny, usprawiedliwione
    przeswiadczenie o braku bezprawnosci dzialania (i dalej tak mozna
    wymieniac).

    Nie ukarasz tu kogos, komu zaszyto w brzuchu nozyczki, za opublikowanie
    nazwiska lekarza.

    D.

    --
    50 ways to FREAK your roommate:
    36. Fill an empty shaving cream can with whipped cream. Use it to
    shave, and then spray some into your mouth. Later on, complain
    that you feel sick. Continue this process for several weeks.



  • 6. Data: 2002-03-07 23:19:19
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: "michaelo" <m...@s...pl>

    > Krótko mówiąc - czy prawdą jest, że można opublikować za granicą
    informacje
    > sprzeczne z polskim prawem i pozostać bezkarnym, gdyż przestępstwo nie
    > zostało popełnione na terytorium RP? (istnienie wymienionych site'ów zdaje
    > się dowodzić, że tak).

    no coz po pierwsze ja bym sie zastanowil czy na terenie RP na pewno nie bylo
    popelnione przestepstwo

    jezli bowiem informacje ktore sa prawnie chronione na podstawie ustawy o
    ochronie danych osobowych
    to sam fakt ze te informacje tak szczegolowe, bo nie mowimy tu przeciez o
    danych statystycznych,
    a jak bylo wskazane dane zawierajace informacje personalne pozawlajace na
    zidentyfikowanie osoby,
    (jak i dane opisujace pewne sytuacje, a jak wiadomo opis moze byc
    subiektywny,
    przez co moze wplywac na manipulacje losem osob opisanych tymi informacjami)
    zostaly udostepnione komukolwiek niepowolanemu, do wgladu do takich
    informacji,
    to jasne jest ze osoba udosteniajace te informacje musiala wejsc w
    posiadanie ich w sposob
    nielegalny badz tez legalny, co w tym drugim przypadku oznaczaloby ze
    nielegalnie dokonala ich wywozu,
    bo z przeznaczeniem do uzytku, ktory w polsce jest zakazany.

    czyz nie?




  • 7. Data: 2002-03-10 21:54:18
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>

    >ja bym sie zastanowil czy na terenie RP na pewno nie bylo
    >popelnione przestepstwo

    No nie wiem - przeciez publikacja nastapila poza granicami RP a nasze prawo
    do Odry, Nysy, Bugu itd. Nazwisko lekarza i historie choroby oraz metody
    leczenia to raczej nie sa dane, w ktorych posiadanie pacjent wchodzi
    nielegalnie :))).
    Ja zastanawiam sie nad kwestia udowodnienia konkretnej osobie (grupie osob,
    firmie itp.) dokonania tego czynu - czyli czy jest to w ogole mozliwe. Jesli
    mozna probowac kogos scigac, to kogo: wlasciciela konta?, webmajstra?. Na
    wymienionej przeze mnie stronie w USA Stowarzyszenie Primum Non Nocere nie
    publikuje niczego, ono umozliwia publikacje innym, a sama strone z pewnoscia
    zrobil ktos postronny na zamowienie.
    JarekT




  • 8. Data: 2002-03-23 22:55:49
    Temat: Re: ochrona danych osobowych
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Fri, 8 Mar 2002, michaelo wrote:
    [...]
    >+ no coz po pierwsze ja bym sie zastanowil czy na terenie RP na pewno nie bylo
    >+ popelnione przestepstwo
    [...]
    >+ to jasne jest ze osoba udosteniajace te informacje musiala wejsc w
    >+ posiadanie ich w sposob
    >+ nielegalny badz tez legalny, co w tym drugim przypadku oznaczaloby ze
    >+ nielegalnie dokonala ich wywozu,
    >+ bo z przeznaczeniem do uzytku, ktory w polsce jest zakazany.
    >+
    >+ czyz nie?

    Nie.
    Przeznaczenie mogło być inne.

    A za granicą mogło już obowiązywać INNE prawo (wobec tych
    samych danych). IMO warto mieć na uwadze że np. byle
    karta płatnicza może być (razem z danymi) "przetwarzana"
    poza krajem. I krajowy podmiot który wchodzi w skład
    porozumienia o kartach/jest częscią innego banku/organizacji
    m-bankowej niekoniecznie ma wpływ na to co z danymi które MUSI
    udostępnić się dalej dzieje.
    IMO taki przypadek że "winnych nie ma" jest całkiem możliwy
    (tj. że klient nie jest choniony polską ustawą a JEDYNIE
    tym co w umowie cywilnej podpisał z kontrahentem i MOŻE NIE
    BYĆ domyślnego wymogu wyrażenia zgody "z góry"- nie zabronił
    to na Tajwanie możemy przetwarzać).
    Wystarczy bank który ma siedzibę i centrum przechowywania
    danych za granicą. Im bliżej unii tym gęsciej będzie od takich
    banków.
    Jeśli się gdzieś mylę to mnie oświećcie gdzie; przypomnę
    że mało ludzi kojarzy że wystarczy ukraść wystarczająco dużą
    sumę i skutecznie uciec (a w kraju docelowym pójść na policję
    z prośbą o poparcie w urzędzie imigracyjnym - bo "mam ukradziony
    milion dolarów i z chęcią bym zainwestował...") Prawo na świecie
    NIE JEST jednolite ! Tu i ówdzie karzą śmiercią za posiadanie
    Biblii, ówdzie inedziej wystarczy mieć pieniądze jak wyżej.
    Skąd to rok/dwa temu jakiś Anglik wpadł ? Z Brazyli ? (jakiś
    "napad stulecia" z końca lat 60., zdaje się)

    Pozdrowienia, Gotfryd


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1