eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawona granicy 2 › Re: na granicy 2
  • Data: 2021-09-13 01:50:15
    Temat: Re: na granicy 2
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2021-09-12, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 12.09.2021 o 14:00, Marcin Debowski pisze:
    >>> Nie, zdecydowanie się, z Tobą nie zgadzam. Tu cytat z jego wypowiedzi:
    >>> "(...) Mieszkam w Szczecinie, ale są w Polsce takie miejsca, gdzie
    >>> ludzie nie chodzą do kościoła. W Szczecinie jest to mniej niż 20 proc.
    >>> Polskie prawo jest kształtowane z punktu widzenia Kościoła, z punktu
    >>> widzenia grupy, która nie jest największa - powiedział.(...)" To jest
    >>> błędne założenie.
    >> No dobrze, ale to nadal sprowadza się gdzie ta cała forsa ląduje.
    >> Przecież nie ląduje w kieszeni tej garstki osób, która rzeczywiście
    >> stara się postępować w zgodzie z etyką chrześcijańska.
    >
    > Co więcej, odnoszę - być może mylne - wrażenie, że udział tych
    > postępujących w zgodzie z etyką wśród kleru jest jakby coraz mniejszy.

    Jest już na tyle mały, że właściwie nazwa Katolicy, coraz mniej dotyczy
    właśnie ich, a coraz bardziej wszelakiej maści oportunistów.

    >> No są dzielone albo arbitralnie (obecnie podług klucza interesu
    >> politycznego/partyjnego) albo na zasadzie różnych ulg i zwolnień
    >> podatkowych.
    >
    > Poza Kościołem Katolickim, to chyba nikt tych zwolnień nie dostaje. Albo
    > nie orientuję się w tym. O ile mamy kapelanów katolickich, to powiedzmy
    > prawosławnego chyba mamy jednego. Gdzieś widziałem raz Ewangelickiego.
    > Widział ktoś religię prowadzoną przez prawosławnego duchownego w szkole
    > publicznej?

    Tym bardziej zasadne wydaje się publiczne podnoszenie kwestii różnych
    przywilejów.

    >>> reszta tzw. "szeregowych wiernych" była w najmniejszym stopniu
    >>> zaniepokojona zmniejszeniem dotacji na Kościół. Sądzę, że spora część
    >>> nawet je popierać taki układ. Na chwilę obecną duchowni stali się
    >>> mimowolnie zakładnikami obecnych elit rządzących obawiając się, że w
    >>> razie zmiany pogorszy się ich sytuacja materialna.
    >> No więc dlatego pojawił się w mojej wypowiedzi i Rydzyk i Niras, bo
    >> dokładnie o to chodzi. Katolika, który postępuje zgodnie z nakazami
    >> chrześcijańskiej wiary takie rzeczy nie będą dotyczyć.
    >
    > Bo ja wiem, czy tu "zasady wiary" mają jakiekolwiek znaczenie?

    Nie bardzo, ale w zasadzie tu przebiega linia podziału.

    >> Można zrobić jak jest zrobione w moim grajdole (Azja Pd-Wsch) - jak się
    >> czujesz Katolikiem, czy członkiem innej chrześcijańskiej wspólnoty
    >> wyznaniowej, łazisz do swojego kościoła, te sprawy, to po prostu
    >> oddajesz swojemu kościołowi jakiś procent dochodów. Nie, nie żartuję. I
    >> są tacy co tak robią. A teraz wyobraź sobie ten popłoch, jaki powyższy
    >> schemat (jego propozycja) musiałby wywołać w polskim patokatolandzie.
    >
    > Moim zdaniem żaden. Skąd niby rząd bierze kasę dla Kościoła? Tylko
    > byłoby wiadomo ile, a tak to cały czas są "legendy". Moim zdaniem jeden
    > "punkt zapalny" mniej. Wydaje mi się zresztą, że akurat Katolicy mieli
    > by mniejsze opory. Po II WS panikują przy ujawnianiu wiary przede
    > wszystkim Żydzi. Zauważ, ze ewidencja wyznania zgubiła ich miliony.

    Mówisz, że jakby głównym źródłem finansowania KK w Polsce była formalna
    deklaracja konkretnych osób wierzących o przeznaczaniu częsci własnego
    dochodu (wyciąganego osobiście z własnej kieszeni) na utrzymanie KK to
    hierarchowie mogliby spać spokojnie?

    >> Myślę, że takie rzeczy jak utrzymanie zabytku czy np. zbiorów
    >> bibliotecznych nikogo, nawet ateisty nie będzie aż tak razić. Tyle, że
    >> mało się słyszy o takich rzeczach za to na każdym kroku widać blichtr,
    >> przepych i parę innych "katolickich" atrybutów.
    >
    > Też mi się tak wydaje. Masa kościołów, klasztorów itp. jest zabytkami.
    > Pewnie warto je utrzymywać ze środków publicznych. Ale uważasz, że
    > głupim pomysłem jest w tym wypadku "partnerstwo publiczno-prywatne i
    > przejecie w zamian części własności przez państwo? Choćby po to, by na
    > odremontowanym za państwowe pieniądze zabytku nagle ktoś nie zaczął
    > zarabiać.

    Uważam, że to dobry pomysł. Oczywiście jakby KK nie chciał to mógłby sam
    remontować i nie mieć udziału. Za wyjątkiem gdy powinien rempntować a by
    nie remontował. Wtedy przymusowy remont ze zwrotem kosztów lub wpisem do
    hipoteki.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1