eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak "wyprowadzic" meza z mieszkania? › Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
  • Data: 2011-01-03 21:35:04
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 01.01.2011 20:59, d...@o...pl pisze:
    >> Teraz może weźmie i zacznie gromadzić - po póki co to było "dostałam
    >> anonimowy SMS i ja WIEM, i proszę mi uwierzyć, bo tak mi się wydaje i ja
    >> się domagam".
    >
    > Nie. Dalam do zrozumienia ze tzw. dowody posiadam, w roznej formie.

    Zmieniasz zeznania. Jak tak będziesz się bawić w sądzie - przepadniesz.

    [ciach]

    >> Biorąc pod uwagę brak dowodów, równie dobrze to żona może być
    >> przewrażliwiona, zamęczająca męża ciągłymi podejrzeniami, a potem
    >> złośliwie zamykająca mu zimą drzwi przed nosem.
    >
    > No wlasnie. RÓWNIE DOBRZE. Ale w dotychczasowych swoich wywodach nie zalozyles
    > tej alternatywy. Tylko z gory przyjales wersje wrednej, upierdliwej zony.
    > Łatwiej?

    Nie "przyjąłem". Podałem właśnie jako alternatywę - póki nie obejmiesz
    absolutnej władzy nad światem, twoje stanowisko nie będzie prawdą
    objawioną (potrzebne są wiarygodne dowody). Skoro lubisz łacinę,
    zapoznaj się ze znaczeniem określenia "advocatus diaboli"

    [ciach]

    > Zwisa mi to. Naprawde. Na tym etapie zwyczajnie mi to zwisa. Wiem tyle: piec
    > miesiecy czekania. Az sie wyniesie. Piec miesiecy kołchozu emocjonalnego. Piec
    > miesiecy szykan i nieludzkiej atmosfery.

    To zwisa, czy "kołchoz emocjonalny"? (cokolwiek to kuriozalne określenie
    ma znaczyć)

    > Doszlam do sciany.

    A bez metafor?

    > I zeby zapobiec - tia, mogla od razu wniesc pozew o rozwod, mogla dzialac
    > niezwlocznie. Tylko glupia, idiotka myslala, ze da sie po ludzku, bez
    > wypierdalania na pysk. Ale po 5 miesiacach okazalo sie, ze sie nie da. Bo
    > wlasnie - ten niby formalnie okreslony w akcie notarialnym termin oproznienia
    > mieszkania meza nagle sie oddala w blizej nieznana przyszlosc - bo poprzedni
    > wlasciciel nie zdarzy zrobic remontu. Ale co tam, winnam czekac grzecznie - na

    Czy to też wg. ciebie element "spisku" męża?

    > poukladanie sie malzonka, na poremontowanie sie poprzedniego wlasciciela
    > mieszkania..... ktory sie tak moze remontowac do wiosny, lata...

    Sorry winnetou, ale przepis jest przepis - gdyby nie on, to np. każdy
    mąż mógłby wedle woli wywalać na bruk żonę, jak mu się np. znudzi. Albo
    każdy właściciel lokalu z dnia na dzień wystawić lokatora za drzwi "bo tak".

    Jest pewna procedura i jeśli nie idzie się dogadać, pozostaje zacisnąć
    zęby i ją odbębnić.

    Myślisz, ze ja byłem szczęśliwy, że mi 2,5 roku opóźniło się kilka
    tysięcy zapłaty za pewną robotę? Takie są realia i niestety nie mogłem
    zatupać nogami i np. wydobyć od dłużnika kasy z bronią w ręku. Za to
    windykatorowi z jakiejś szemranej firemki też nie wolno zastosować
    takiej lub podobnej metody, chociaż nabył "dług" będący wynikiem burdelu
    w znanej, wiodącej firmie telekomunikacyjnej. Coś za coś.

    Zbieraj dowody. Jeśli jest jakieś psychiczne nękanie - na to też
    (dyktafony nie są drogie a mogą wiele pomóc - mi np. pomogły w
    odzyskaniu należności). Nastaw się na to, że adwokat strony przeciwnej
    będzie prawdopodobnie próbował ciebie zniszczyć - w białych rękawiczkach
    i eleganckimi słowy, jak te skurwiele mają w zwyczaju (no i niestety nie
    można ich za to powywieszać na latarniach ;) )

    I nie rób niczego, co można by potem wykorzystać przeciwko tobie (numer
    z wyrzuceniem za drzwi to samobój).

    No i "last but not least" - mniej emocjonalnie. Zdrowiej będzie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1