eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofirma nie "sprzedaje produktu" tylko "udziela licencji" a licencjonobiorca ma inne prawa niż właściciel › Re: firma nie "sprzedaje produktu" tylko "udziela licencji" a licencjonobiorca ma inne prawa niż właściciel
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: firma nie "sprzedaje produktu" tylko "udziela licencji" a
    licencjonobiorca ma inne prawa niż właściciel
    Date: Fri, 22 Oct 2004 15:59:02 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 150
    Message-ID: <o...@k...it-net.pl>
    References: <cl82lh$gd$1@inews.gazeta.pl> <cl88ee$jfc$1@news.onet.pl>
    <o...@k...it-net.pl> <cl8fo0$fp4$1@news.onet.pl>
    <o...@k...it-net.pl> <cl8h6c$d81$1@news.onet.pl>
    <o...@k...it-net.pl> <cl9jnv$3m9$1@news.onet.pl>
    <o...@k...it-net.pl> <clajki$pvp$1@news.onet.pl>
    <o...@k...it-net.pl> <claoms$6o$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 81.219.67.34
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; delsp=yes; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1098453532 5936 81.219.67.34 (22 Oct 2004 13:58:52 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 22 Oct 2004 13:58:52 +0000 (UTC)
    X-User: rodrig_von_falkenstein
    User-Agent: Opera M2/7.54 (Win32, build 3865)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:250035
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia Fri, 22 Oct 2004 12:51:04 +0200, Arek <a...@e...net> napisał:

    > Rodrig Falkenstein rzecze:
    >> Znowu łapiemy za słówka? Czy nie rozumiemy co się do nas pisze?
    >
    > Zdaje się, że na tym między innymi polega praca prawników by
    > "złapać za słówko" najczęściej zapisane w umowie.

    Jak się wydaje ma pan słabe pojęcie o prawie i pracy prawników.

    >> Proszę o wskazanie na jakiej podstawie szanowny pan podważa fakt
    >> zawarcia umowy. Z powołaniem podstawy prawnej byłoby dobrze. Oraz o
    >
    > Mówiłem już wielokrotnie - brak jest jasnego i niewymuszonego aktu
    > wyrażenia woli by ją zawrzeć.

    Kliknięcie "akceptuję warunki umowy" nie jest dostatecznie jasnym
    wyrażeniem woli? A gdzie niby to wymuszenie? Nikt nie zmusza do
    instalowania, Microsoft gwarantuje zwrot pieniędzy jeśli warunki umowy nie
    odpowiadają.

    >> wskazanie przepisów, które zabraniaja zawarcia umowy zawierającej
    >> postanowienia takie jak "licencja" Microsoft. Bo to, ze jej
    >
    > Podawałem wielokrotnie - Ustawa o prawach autorskich i pokrewnych
    > art. 51 Ustawy:
    >
    > 1. Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na
    > terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wyczerpuje prawo do zezwalania na
    > dalszy obrót takim egzemplarzem na wskazanym terytorium, z wyjątkiem
    > jego najmu lub użyczenia.
    > 2. Nie stanowi naruszenia autorskich praw majątkowych import
    > egzemplarzy wprowadzonych do obrotu na terytorium państwa, z którym
    > Rzeczpospolita Polska zawarła umowę o utworzeniu strefy wolnego handlu.
    > 3. Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na
    > terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do
    > zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium
    > Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia

    W którym miejscu Microsoft zabrania obrotu , niech ci już będzie
    "egzemplarzem" płyty z dajmy na to Windowsem? Możesz ją sprzedać, darować,
    zniszcyć, przerobić na podstawkę do kawy, razem z płytą główną lub nie.
    Ograniczenia dotyczą tylko mozliwiości zainstalowania i uzywania programu
    - a to z całym szacunkiem nie jest "obrót" Jezeli sprzedasz OEMa bez
    odpowiedniego komponentu umowa będzie ważna, ale produkt będzie miał wadę
    prawną, bo nabywca nie będzie mógł go legalnie zainstalować.

    >> Z zastrzezeniem wyjatków w ustawie przewidzianych nieistotna jest
    >> forma umowy, to na czym ją napisano, jej forma literacka (może być
    >> wierszem). Polecam lekturę podręcznika do prawa cywilnego, bo są to
    >> rzeczy oczywiste dla każdego studenta I roku prawa.
    >
    > Widać nie złapałeś ironii. Bo jak wg Ciebie nazewnictwo nie jest istotne
    > to nie istotne też są spójniki i/lub/oraz/albo ani miejsca gdzie stoją
    > przecinki.

    Twoje słowa, nie moje. A z punktu widzenia prawa nie jest istotna NAZWA
    tylko TREŚĆ czynności.

    >> Sad nie wynajmuje, tylko powołuje biegłych. Taki drobny prawniczy
    >> szczegół, skoro już czepiamy się słówek.
    >
    > Znaczy im nie płaci? Robią to za darmo? :)

    Skoro rozmawiamy o prawie powinniśmy się posługiwać właściwą terminologią,
    co oznacza, że nalezy mówić, że biegłych się powołuje, a nie wynajmuje

    >> Co nie czyni tej umowy nieważną. A oszukuje co najwyżej tych, którzy
    >> są zbyt leniwi lub zbyt tepi by przeczytać więcej niż pierwsze dwie
    >> linijki tekstu, bo dalej podane są konkretne postanowienia umowy.
    >
    > Nie. Oszukuje wszystkich - nie tylko ludzi, ale nawet dziennikarzy,
    > którzy za nimi podają to dalej.

    Czyli, skoro czepiamy się słówek, dziennikarze nie są ludźmi?

    >> Czyli argumentacja, że to nie jest licencja jest nieistotna? A co
    >
    > Nie rozumiem tej głębokiej myśli - zapytaj w inny sposób.

    Czy argumentacja o niedopuszczalności umów OEM jest zatem oparta na tym,
    że to nie jest licencja czy na tym że jest to wprowadzenie do obrou
    egzemplarza?

    >> przemawia przeciwko przyjęciu załozenia, ze sprzedają nośniki wraz z
    >> prawem zainstalowania i uzywania (pod pewnymi warunkami) zawartego na
    >> nich programu? nabywca jest właścicielem nośnika, może go uzywać
    >
    > Wszystko.
    > Począwszy od tego, że klienci NIE SĄ NIEWOLNIKAMI TWÓRCÓW, lecz jedną
    > ze stron RYNKU. I jeżeli nabywają jakąś rzecz to ją nabywają i staje się
    > ona ich własnością, a nie "półwłasnością".

    Owszem. Ich własnościa jest płyta, niech będzie, że z programem. Mogą ja
    zniszczyć, sprzedać, przzerobić na kolczyki. Na płycie jest program,
    którego zainstalowanie wymaga zawarcia odrębnej umowy z Microsoft. Jak im
    warunki tej umowy nie odpowiadają moga odesłać plytę do Microsoftu i kupić
    wersję BOX, nie obwarowaną takimi ograniczeniami a za to droższą.

    > A skończywszy na tym - co wielokrotnie miało miejsce - że przyjmując
    > stanowisko sprzedawcy kupujący zostają ubezwłasnowolnieni i zmuszeni do
    > kolejnych wydatków przy wymianie sprzętu. To ordynarne oszustwo.

    Nikt ich do niczego nie zmusza. A zwłaszcza do kupowania OEMów zamiast
    BOXów. Jak im nie odpowiadają warunki licencji OEM to mogą ją zwrócić i
    kupić program w wersji nie obciazonej tymi ograniczeniami.

    >> Natomiast zainstalować zawarty na niej program może tylko pod pewnymi
    >> warunkami. Czy istnieje jakakolwiek PRAWNA przeszkoda dla przyjęcia
    >> takiego założenia?
    >
    > Tak.
    > Choćby ta, że nabywca nie płaci przecież za NOŚNIK, lecz za program
    > [egzemplarz programu]. Nie możesz więc udawać, że nabywa nośnik, a nie
    > program.

    Nabywa nośnik z programem, niech ci będzie, skoro w ten sposób łatwiej
    zrozumiesz. Ma ten program. Jest zapisany jako ciąg zer i jedynek na
    srebrnej płycie. Ale możliwość jego uzywania uzależniona jest od
    spełnienia konkretnych warunków wynikających z umowy zawieranej przy
    instalacji. jeżeli warunki umowy mu nie odpowiadają, albo warunków tych
    nie spełnia to nie może uzywac programu. Zanim powiesz, ze to bzdura, bo
    zabrania mu się używania czegoś co jest jego, zwracam uwagę, że kupienie
    samochodu nie uprawnia samo z siebie do jeżdżenia nim - trzeba mieć
    jeszcze prawo jazdy.

    >> Proszę bardzo, sam chętnie się dowiem co dalej z postępowaniem
    >> wyjaśniającym w sprawie OEM.
    >
    > Zadzwoń i zapytaj. Ale ja mówię o zapytaniu o to czy odmawiają wszczęcia
    > postępowań czy też ściemniają ludzi grzecznościowym pismem.

    Ja mam pewne podstawy przypuszczać, że w pewnych wypadkach ściemniają.

    >> Nie pytałem o opinię NSA w sprawie podatkowej, ale o opinie prawnika w
    >> sprawie stanowiska STI.
    >
    > NSA wydał wyrok w sprawie podatkowej, jednak do jej rozstrzygnięcia
    > konieczne było ustalenie rodzaju czynności - czy dochodzi do udzielenia
    > licencji czy sprzedaży egzemplarza programu. I NSA wyraźnie powiedział w
    > uzasadnieniu wyroku kiedy dochodzi do sprzedaży egzemplarza a kiedy do
    > udzielenia licencji.
    > Podpisali się pod sędziowie no chyba, że nie zaliczasz ich do grona
    > prawników ?

    Nadal twierdzę, że nie zrozumiałeś uzasadnienia wyroku NSA.

    --
    Falkenstein
    Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1