eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › brak społecznej szkodliwości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2004-02-25 07:07:45
    Temat: Re: brak społecznej szkodliwości
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "kam" <X#k...@p...onet.pl.#X> napisał w wiadomości
    news:c1gm1c$fu8$2@inews.gazeta.pl...
    > WOJSAL wrote:
    > > Czy moglbys to zacytowac?
    >
    > "Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę
    > rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej
    > szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez
    > sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy,
    > rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. "
    >

    Ale to nie jest definicja "spolecznej szkodliwosci",
    lecz czynniki ktore nalezy uwzglednic, by ustalic
    owa "szkodliwosc".
    Zapis jest oczywiscie, delikatnie mowiac, belkotem.
    Np. kwestia "rozmiar wyrzadzonej szkody". Jesli
    ktos dostal w zeby to jaki jest rozmiar wyrzadzonej
    szkody? Duzy? Maly? Precietny?

    Inne kuriozum jakie tu widze (a jet ich wiele)
    to "rozmiar grozacej szkody". Jesli ktos dostal
    w zeby, to jaki byl "rozmiar grozacej szkody"?


    Nie da sie zmierzyc szkodliwosci spolecznej.
    Mozna natomiast zakwalifikowac odpowiednie
    przestepstwo/wykroczenie i poslugujac sie
    stosownym kodeksem ustalic wymiar kary.


    Krotko mowiac - opierajac sie na tym cytacie -
    twierdze, ze nie istnieje cos takiego jak
    rozmiar szkody spolecznej.
    Kazde przestepstwo, wykroczenie jest szkodliwe
    spoleczne (narusza porzadek prawny, podwaza
    autorytet prawa itp). A wymiar kary zalezy wylacznie
    od zakresu dopuszczonego przez stosowny kodeks
    oraz okolicznosci lagodzacych.

    Uniewininnianie z powodu "znikomej szkodliwosci
    spolecznej" to tylko pretekst do uniewinniania
    osob, ktorym udowodniono wine.









    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL



  • 12. Data: 2004-02-25 09:12:47
    Temat: Re: brak społecznej szkodliwości
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c1hhkb$i8$1@inews.gazeta.pl...
    >
    [ciach]

    > Ale to nie jest definicja "spolecznej szkodliwosci",
    > lecz czynniki ktore nalezy uwzglednic, by ustalic
    > owa "szkodliwosc".

    Definicji nie ma bo termin jest jasny.

    > Zapis jest oczywiscie, delikatnie mowiac, belkotem.
    > Np. kwestia "rozmiar wyrzadzonej szkody". Jesli
    > ktos dostal w zeby to jaki jest rozmiar wyrzadzonej
    > szkody? Duzy? Maly? Precietny?

    Noo, na ten temat to napisano całe rozdziały w komentarzach i prace
    naukowe...
    a co do ciosu w zęby to ta kategoria uwzględniana jest w praktyce wówczas,
    gdy chodzi o szkodę majątkową. Wtedy jest łatwo różnicowac pomiędzy
    kradzieżą portfela i kradzieżą 50 ton węgla. A jak dostałeś w zęby to
    większa szkoda będzie gdy przy okazji sprawca złamal ci szczękę i wybił
    zęby, a mniejsza gdy tylko nabił siniaka.

    > Inne kuriozum jakie tu widze (a jet ich wiele)
    > to "rozmiar grozacej szkody". Jesli ktos dostal
    > w zeby, to jaki byl "rozmiar grozacej szkody"?

    Ponownie zły przykład. Rozmiar grożącej szkody uwzględnia się wówczas, gdy
    szkoda nie nastąpila z takich czy innych przyczyn - na pożar lasu udało się
    stłumić w zarodku, tak ze szkoda rzeczywista jest niska, natoiast szkoda
    groząca jest wielka. Albo bombe podłozona pod budynkiem rozbrojono zanim
    wybuchła.

    > Nie da sie zmierzyc szkodliwosci spolecznej.
    > Mozna natomiast zakwalifikowac odpowiednie
    > przestepstwo/wykroczenie i poslugujac sie
    > stosownym kodeksem ustalic wymiar kary.

    Tak jest, oczywiście. I to się robi. Nie zapominaj jednak, ze nie stanowi
    przestępstwa czyn, którego społeczna szodliwośc jest znikoma.

    > Krotko mowiac - opierajac sie na tym cytacie -
    > twierdze, ze nie istnieje cos takiego jak
    > rozmiar szkody spolecznej.

    Hmmm....no to znalazłoby się paru profesorów, którzy by się z Tobą nie
    zgodzili...

    > Kazde przestepstwo, wykroczenie jest szkodliwe
    > spoleczne (narusza porzadek prawny, podwaza
    > autorytet prawa itp).

    Tak, bo jak nie jest szkodliwe społecznie to nie jest wykroczeniem, a jak
    jest znikomo szkodliwe to nie jest przestępstwem. Za kradzież rzeczy o
    wartości ponizej 250 zł kodeks wykroczeń przewiduje karę. Czy jezeli
    zabierzesz garść piachu z kupy na budowie to znaczy że jesteś złodziejem? A
    kawałek węgla z hałdy? Wykroczeniem jest także zabieranie gałęzi i szyszek
    z cudzego lasu. Pamiętaj o tym jak będziesz zbierał chrust na ognisko.
    Społeczna szkodliwośc to zawór bezpieczeństwa pozwalajacy na odstąpienie od
    karania osób właśnie w takich przypadkach.

    > A wymiar kary zalezy wylacznie
    > od zakresu dopuszczonego przez stosowny kodeks
    > oraz okolicznosci lagodzacych.

    A także od humoru sędziego :-)

    > Uniewininnianie z powodu "znikomej szkodliwosci
    > spolecznej" to tylko pretekst do uniewinniania
    > osob, ktorym udowodniono wine.

    Nie. Uniewinnianie z powodu znikomej społecznej szkodliwośi to uniewinnianie
    osób, które nie popełniły przestepstwa. Bo czyn społecznie szkodliwy w
    stopniu znikomym nie stanowi przestepstwa.

    _____________
    RF



  • 13. Data: 2004-02-26 07:45:24
    Temat: Re: brak społecznej szkodliwości
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c1hous$r2f$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Definicji nie ma bo termin jest jasny.

    Nie do konca.
    Brak definicji oznacza, ze kadzy ma swoja definicje.

    >
    > Noo, na ten temat to napisano całe rozdziały w komentarzach i prace
    > naukowe...
    > a co do ciosu w zęby to ta kategoria uwzględniana jest w praktyce wówczas,
    > gdy chodzi o szkodę majątkową. Wtedy jest łatwo różnicowac pomiędzy
    > kradzieżą portfela i kradzieżą 50 ton węgla.

    Nie chodzi o roznicowanie. Waidomo ze 50 ton jest > 5 ton.
    Chodzi mi o to czy kradziez 50 ton ma szkodliwosc
    spoleczna mala? srednia? duza? ogromna?
    W czym mierzy sie rozmiar szkodliwosci spolecznej?


    >A jak dostałeś w zęby to
    > większa szkoda będzie gdy przy okazji sprawca złamal ci szczękę i wybił
    > zęby, a mniejsza gdy tylko nabił siniaka.

    Nie pytam sie o relacje (co wieksze) lecz czy
    dostanie w zeby to szkodliwosc spoleczna duza czy mala?

    >
    > Ponownie zły przykład. Rozmiar grożącej szkody uwzględnia się wówczas, gdy
    > szkoda nie nastąpila z takich czy innych przyczyn - na pożar lasu udało
    się
    > stłumić w zarodku, tak ze szkoda rzeczywista jest niska, natoiast szkoda
    > groząca jest wielka. Albo bombe podłozona pod budynkiem rozbrojono zanim
    > wybuchła.

    I jak zmierzyc szkode, ktora mogla nastapic lecz nie nastapila?
    Nie uwazasz, ze to ogromne pole do speukulacji, do
    roznego "widzimisie"?


    >
    > Tak jest, oczywiście. I to się robi. Nie zapominaj jednak, ze nie stanowi
    > przestępstwa czyn, którego społeczna szodliwośc jest znikoma.

    I wracamy do punktu wyjscia :)

    To podam przyklad.
    Przyklad 1 (ujety w formie karykatury)
    Przychodzi Lew R. do Adama M. Proponuje lapowke
    17,5 mln USD za cos tam.
    I teraz sedzia sprawdza szkodliwosc spoleczna.
    Jak to ktos zacytowal:
    "Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę
    rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej
    szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez
    sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy,
    rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. ""

    a. Rodzaj i charakter naruszonego dobra - 0. Nikt nikomu nic
    nie ukradl. Strony nie zgodzily sie bowiem co do kwoty,
    wiec transakcji nie bylo.
    b. Rozmiar grozacej szkody - 0. Nikt niomu nic nie grozil.
    Transakcja miala byc "cos za cos". Obie strony niewatpliwie
    by zyskaly, gdyby sie dogadaly.
    c. Motywacja, zamiary...
    Obie strony mialy szlachetne motywacje. Lew R. chcial dac
    (znaczy sie: jest dobrym czlowiekiem). Adam M - powszechny
    autorytet moralny - nie bierze pieniedzy, bo sie nimi
    brzydzi. Czyli motywacja z obu stron szlachetna.
    Reasumujac: szkodliowsc poleczna znikoma (tzn. w ogole jej nie ma).
    Nie ma wiec przesteptswa, wykroczenia.



    Nie widzisz, ze tzw. szkodliwosc spoleczna to wytrych
    sluzacy do uniewinniania osob winnych?


    >
    > Hmmm....no to znalazłoby się paru profesorów, którzy by się z Tobą nie
    > zgodzili...

    To juz ich problem :)
    A nie ma na swiecie profesrorow, ktorzy podzialaj moj poglad?

    Mnie nie interesuje czy ze mna jakis profesor sie zgadza czy nie
    zgadza, lecz wylacznie waga argumentow.

    >
    > > A wymiar kary zalezy wylacznie
    > > od zakresu dopuszczonego przez stosowny kodeks
    > > oraz okolicznosci lagodzacych.
    >
    > A także od humoru sędziego :-)
    >

    Niestety. Ale to juz inny temat.








    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1