eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami. › Re: [bardzo OT]Re:Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
  • Data: 2011-08-28 14:58:56
    Temat: Re: [bardzo OT]Re:Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: gacek <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2011-08-28 16:34, emeryt wrote:
    > jak się nie przedostanie do wód gruntowych/studni z której korzystasz,
    > pewnie
    > się nie zarazisz. Czytaj - składowanie nawozu będzie na płycie z
    > odpowiednim
    > odprowadzeniem gnojowicy do szczelnego zbiornika.

    Patrz niemieckie warzywa?

    Tak, wiem że koniec końców to było w jakichś kiełkach.

    >>> Najwieksza ciekawostka to przejechac przez jedna z niemieckich wiosek w
    >>> porze nawozenia, smrod obornika zwala z nog a na podworkach mercedesy.
    >>
    >> Argument że Niemcy tak robią mnie nie przekonuje.
    >
    > to akurat nie jest cechą Niemiec, myślę, że Jerzy podał tylko przykład.
    > Jakie zalety nawozu naturalnego:
    > - nie zatruwanie środowiska chemikaliami w konsekwencji nas

    Dlatego nasze ścieki spuszczamy prosto do rzek - przecież nie trują...

    > - naturalne uprawy

    Naturalność to tylko droga do zdrowej żywności, celem samym w sobie jest
    tylko dla fanatyków.

    > - niewyjaławianie ziemi w dłuższym okresie czasu, która mamy jedną

    ???
    A to nie jest raczej kwestia tzw. płodozmianu, i dania czasu glebie na
    regenerację? Przecież sztucznych nie trzeba sypać za dużo.

    > - zdrowsza żywność - nie mylić z ładniej wyglądająca bo tak nie będzie

    "Naturalniejsza" tak. Zdrowsza - dlaczego?

    >>> Nikomu to qrwa nie przeszkadza bo tak ludzie robia od wiekow ale w
    >>> podfarszawskiej wsi bedzie to niemaly problem bo niejeden do niedawna
    >>> spal w oborze a dzis wielkomiejskie panisko.
    >>
    >> Ale przecież nie ma mowy o wsi, a o osiedlu domów jednorodzinnych, na
    >> którym jeden koleś wymyślił sobie zabawy z kupą. Może i zgodne z prawem,
    >> ale burackie.
    >
    > tego nie wiemy, ponieważ autor wątku nie sprecyzował gdzie się to dzieje,
    > czy
    > jest to sypialnia, czy wieś.

    Napisał, że jest jedyną osobą w okolicy uprawiającą ziemię. Jak dla mnie
    to nie jest wieś.

    > Ja z wątku nie potrafię doczytać czy to autor należy do grupy
    > odszczepieńców
    > społecznych nie zważając na innych, czy sąsiad/sąsiedzi i myślę, że
    > pochopnych
    > wniosków nie należy tu wyciągać.

    A ja to tak tylko dla kontrastu. Taki pracowity i inżynier, młody i
    dobrze zarabia, a ciemny lud chce mu zabronić.

    > To jest nadal wies, ma swoje prawa i się bierze ją z wszelkimi dobrami,
    > uciążliwościami.

    No właśnie pytanie jest takie, czy jeśli 30 lat temu tam była faktyczna
    wieś to czy tak jest teraz, i czy będzie za lat 20.

    Był jakiś polski film, gdzie głównym motywem było hodowanie warzyw na
    ojcowiźnie w centrum Warszawy. To ekstremum, ale chyba obrazuje o co chodzi.

    gacek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1