eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zalana łazienka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2003-01-30 16:32:56
    Temat: Zalana łazienka
    Od: "Anna Nowaczyk" <a...@w...pl>

    Rok temu przeżyłam remont łazienki. Wreszcie zaczęła cieszyć oko. Sufit
    który
    do czasu remontu szpeciły plamy żółte powstałe wskutek "przecieków" od
    sąsiadki lśnił bielą. Mieszkam w bloku (mieszkanie własnościowe). Około
    miesiąca temu pojawił się pierwszy zaciek. Po zgłoszeniu tego faktu sąsiadce
    postanowiłam się nie denerwować. W końcu nie będę robić draki o jeden
    zaciek. Sąsiadka sprawiła, że więcej nie ciekło. Obecnie sąsiadka mnie po
    prostu zalewa tzn nie kapie ale plam jest więcej a na suficie wielkie
    wybruszenie i czuć wilgocią. Pani ta pracuje w spółdzielni mieszkaniowej do
    której należę.. Nie chciałabym, żeby teraz skwitowała moją prośbę jak
    poprzednio kwaśnym uśmiechem i usunęła przyczynę. Łazienka wymaga remontu.
    Mieszkanie moje nie jest ubezpieczone. Nie mogę o tym myśleć bo zaraz się
    denerwuję. Co mogę i powinnam zrobić.


  • 2. Data: 2003-01-30 17:31:29
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    "Anna Nowaczyk" <a...@w...pl>

    > denerwuję. Co mogę i powinnam zrobić.
    >
    Boże, jak to co? Kazać jej zapłacić za szkody - czy to nie oczywiste? Jej
    albo innej odpowiedzialnej osobie.

    Podst. pr. art. 415 kc.

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 3. Data: 2003-01-30 17:45:01
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "freni " <f...@N...gazeta.pl>

    Marcin Olender <d...@g...pl> napisał(a):

    >
    > "Anna Nowaczyk" <a...@w...pl>
    >
    > > denerwuję. Co mogę i powinnam zrobić.
    > >
    > Boże, jak to co? Kazać jej zapłacić za szkody - czy to nie oczywiste? Jej
    > albo innej odpowiedzialnej osobie.
    >
    > Podst. pr. art. 415 kc.
    >

    oj, tyle to ja sama wiem i nawet znam ten art. Problem w tym, ze podejrzewam,
    że ta Pani nie zechce zejść na dół do mnie, obejrzeć szkody i zapłacić za
    remont. I wiem co to jest odpowiedzialność deliktowa itd. Czy Ty myślisz, że
    w życiu jest wszystko takie oczywiste.
    a.n.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2003-01-30 18:20:09
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    "freni " <f...@N...gazeta.pl> wrote in message
    news:b1boat$4rf$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > oj, tyle to ja sama wiem i nawet znam ten art. Problem w tym, ze
    podejrzewam,
    > że ta Pani nie zechce zejść na dół do mnie, obejrzeć szkody i zapłacić za
    > remont. I wiem co to jest odpowiedzialność deliktowa itd. Czy Ty myślisz,
    że
    > w życiu jest wszystko takie oczywiste.
    > a.n.
    >
    >
    Rozumiem, ze Ty to jestes Ty? :-)

    Jak znasz prawo, to czego o czekujesz od nas? Przeciez nie powiemy Ci co jej
    powiedzieć i jak nakłonić. Jak Cie zalewa, to należy Ci sie odszkodowanie i
    tyle. Jak nie zapłaci dobrowolnie to trzeba ja podać do sądu. Zebrać dowody,
    opinie rzeczoznawców, zdjęcia itp i walić pozwem. Tak załatwiana jest
    odpowiedzialność deliktowa. Co jeszcze chcesz wiedziec?

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 5. Data: 2003-01-30 18:57:34
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "kapitan NEMO" <b...@w...pl>

    >Co mogę i powinnam zrobić.

    Od razu mówię, że nie jestem prawnikiem (więc niech mnie poprawiają znawcy
    prawa), ale nikt Ci nie chce powiedzieć, jak się za to zabrać.
    Mieszkasz w bloku spółdzielczym, prawda? To najpierw zgłoś sprawę w
    administracji (udaj idiotkę, że nie wiesz co jest przyczyną - może rura
    pękła między kondygnacjami?). Przyjdą obejrzeć, to przynajmniej będziesz
    miała w ręce oficjalny dowód, że była szkoda (z pewnością spiszą jakiś
    protokół)- nawet w przypadku sądu będzie bardziej namacalny dowód..
    Ty masz mieszkanie nieubezpieczone, ale sąsiadka pewnie ma ubezpieczenie
    (jak pracuje w spódzielni, to napewno wykupiła i to jakiś preferencyjny
    pakiet), pewnie da się pokryć straty z jej ubezpieczenia.
    Nie wiem tego na pewno, ale tak sobie myślę na logikę, że jak na ulicy ktoś
    we mnie "puknie" to strata też jest pokrywana z jego ubezpieczenia, a nie z
    mojego.
    Trudno też od razu lecieć do sądu z powodu łazienki, bo jak kobieta jest
    "upier.....wa", żebyś się później nie musiała wyprowadzać się z domu.

    pozdr.
    nemo
    (mechanik pokładowy)



  • 6. Data: 2003-01-30 19:12:40
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    "kapitan NEMO" <b...@w...pl> wrote in message
    news:b1bsi9$sog$1@news.tpi.pl...
    > >Co mogę i powinnam zrobić.
    >
    > Od razu mówię, że nie jestem prawnikiem (więc niech mnie poprawiają znawcy
    > prawa), ale nikt Ci nie chce powiedzieć, jak się za to zabrać.
    > Mieszkasz w bloku spółdzielczym, prawda? To najpierw zgłoś sprawę w
    > administracji

    Zrozumialem, ze z racji zatrudnienia ww. upierdliwej sasiadki w tejze
    administracji taka opcja nie jest rozpatrywana. Ale fakt - jak przyjda
    fachowcy to bedziesz moze miala ekspertyze za darmo. POtem przysylaja nawet
    komisje, co stwierdza juz ostatecznie co jest przyczyna. Ale ja bym sobie
    wiele po tym nie obiecywac, choc...

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 7. Data: 2003-01-31 22:46:31
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: "Joanna Bałuszek" <j...@b...pl>

    Witam,

    > Rok temu przeżyłam remont łazienki. Wreszcie zaczęła cieszyć oko. Sufit
    > który
    [ciach]

    Ja napisalam w takiej sytuacji (systematyczne zalewanie kuchni oraz
    lazienki) pismo w ktorym:
    - wezwalam ja do dnia ....... do polubownego zalatwienia sprawy zalania
    (tj. ustalenia terminu naprawy)
    - poinformowalam ja ze jesli do tego dnia sie nie zglosi to do dnia
    ...... (2 tyg. pozniej) wezwe bieglego w celu ustalenia wartosci szkod,
    nastepnie wezwe ekipe remontowo malarska oraz zloze w pozew w sadzie o zwrot
    kosztow (biegly + ekipa + koszty sadowe + ew. odsetki)

    wyslalam pismo listem poleconym. I musze powiedziec ze sasiadka sama
    skontaktowala sie przed pierwsza wyznaczona przeze mnie data, po czym
    dokonala malowania (rekoma jakiegos studenta). A najwazniejsze jest to ze
    byl to ostatni przypadek zalania (wczesniej bylismy zalewani regularnie raz
    na 2 miesiace, a teraz 1,5 roku nic :) tfu tfu :) ). Co wiecej kilka
    miesiecy po pismie okazalo sie ze stosunki sasiedzkie sa chyba najlepsze
    jakie byly kiedykolwiek (czeste zalewanie sasiada z dolu wprowadza pewna
    nerwowosc.... ;) ). Polecam ta droge...

    pzdr
    aska





  • 8. Data: 2003-02-01 00:53:05
    Temat: Re: Zalana łazienka
    Od: Kaja <k...@B...poczta.onet.pl>

    Thu, 30 Jan 2003 17:32:56 +0100, Anna Nowaczyk <b1bjvp$8po$1@news.tpi.pl>
    napisał/a:

    > Rok temu przeżyłam remont łazienki. Wreszcie zaczęła cieszyć oko. Sufit
    > który
    > do czasu remontu szpeciły plamy żółte powstałe wskutek "przecieków" od
    > sąsiadki lśnił bielą. Mieszkam w bloku (mieszkanie własnościowe). Około
    > miesiąca temu pojawił się pierwszy zaciek. Po zgłoszeniu tego faktu sąsiadce
    > postanowiłam się nie denerwować. W końcu nie będę robić draki o jeden
    > zaciek. Sąsiadka sprawiła, że więcej nie ciekło. Obecnie sąsiadka mnie po
    > prostu zalewa tzn nie kapie ale plam jest więcej a na suficie wielkie
    > wybruszenie i czuć wilgocią. Pani ta pracuje w spółdzielni mieszkaniowej do
    > której należę.. Nie chciałabym, żeby teraz skwitowała moją prośbę jak
    > poprzednio kwaśnym uśmiechem i usunęła przyczynę. Łazienka wymaga remontu.
    > Mieszkanie moje nie jest ubezpieczone. Nie mogę o tym myśleć bo zaraz się
    > denerwuję. Co mogę i powinnam zrobić.


    Powinnaś wezwać komisję z administracji!!!
    Mnie już murarz (tak,murarz!)z administracji malował sufity (w łazience i
    kuchni.
    Komisja spisała protokół,gdzie widniało,że administracja
    odnowi zniszczone sufity.Fakt,że potem musiałam po tym murarzu jeszcze raz
    malować,bo były niedoróbki,ale to zależy jakich malarzy,czy murarzy
    zatrudnia administracja.


    --
    Pozdrawiam;
    Kaja
    --
    Pozdrawiam;
    Kaja

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1