On Wednesday, June 21, 2017 at 12:58:12 PM UTC+2, Michał Jankowski wrote:

> Znaczy może się coś zmieniło, bo od roku czy dwóch lat apteki, w których tak
> mówili, omijam szerokim łukiem. Ale tak między 4 a 2 lata temu zjawisko
> występowało jako trwałe. Problem był taki, że akurat apteka, w której
> matka wykupuje wszystkie recepty (jedyna w zasięgu wyjścia pieszo),
> nigdy tego nie miała i przepadło kilka recept.

To jakas dziwna ta apteka, albo lek kosztuje praktyznie0 PLN ;)
Ja prawie zawsze ide do najblizszej apteki, jeszcze mi sie nie zdzarzylo, zeby po
uslyszeniu "nie ma" nie dodali na kiedy moga mi sprowadzic (sprawdzenie dostepnosci w
hurtowniach to byl automat, nie trzeba nawet pytac)... zazwyczaj nastepny dzien,
"zabezpieczeniem" dla nich byla zostawiona recepta...