eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spadek, wkład mieszkaniowy, nieletnia i spółdzielnia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2004-02-27 18:05:37
    Temat: Spadek, wkład mieszkaniowy, nieletnia i spółdzielnia
    Od: "PiVvo" <pivvo@nospam@o2.pl>

    Dzień dobry, witam wszystkich.
    Mam problem z niekompetencją pracownic spółdzielni mieszkaniowej i chciałbym
    zwrócić się do Was z prośbą o opinie.

    Odziedziczyłem po ojcu wraz z moją nieletnią siostrą wkład mieszkaniowy na
    mieszkanie spółdzielcze lokatorskie, oboje po 1/2. W lokalu tym byłem
    zameldowany i zamieszkiwałem przez pięć lat przed śmiercią ojca, siostra
    mieszka z matką. Spółdzielnia stwierdziła, że żebym mógł nabyć prawa do tego
    lokalu, muszę być jedynym właścicielem wkładu. Cały cyrk właśnie w tym, że
    nie potrafią mi dokładnie powiedzieć, co muszę zrobić, żeby to osiągnąć.
    Przede wszystkim padło hasło, że - ponieważ siostra jest nieletnia - mama
    musi uzyskać zgodę sądu na zarządzanie jej majątkiem. Logiczne. Poszedł
    wniosek o przekazanie mi połowy wkładu. Pomijając kwestię, że zamiast do
    sądu rodzinnego, sprawa poszła do cywilnego i czekaliśmy niepotrzebnie
    prawie pół roku, to w odpowiedzi sąd zezwolił mamie na wyrażenie zgody w
    imieniu nieletniej siostry na zawarcie przeze mnie umowy o ustanowienie
    spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu - czyli wierutna bzdura, bo
    nikt z nas żadnych praw do lokalu przecież nie ma (ja się dopiero o takowe
    staram), a chodzi
    wyłącznie o wkład. Chwilowo powiedzmy, że to 'szczegół', zezwolenie jest.
    Na pytanie 'co dalej?' radczyni prawna spółdzielni powiedziała, że teraz
    mama musi złożyć oświadczenie zrzeczenia się części wkładu w imieniu siostry
    i będzie git. Tydzień po jego złożeniu zadzwoniła do mnie babka ze
    spółdzielni z informacją, że radczyni uznała pismo za niewystarczające
    (sic!) i potrzebne jest zrzeczenie notarialne. Okej, pędzę do notariusza...
    a ten oczy jak spodki robi i mówi, że absolutnie nie ma podstaw do takich
    żądań, w tego typu sprawach wystarczy umowa zawarta przez Urząd Skarbowy (co
    potwierdziła zresztą sama pani urządniczka skarbowa). No to udałem się
    przedstawić te opinie szanownej pani radczyni, na co ona stwierdziła, ze tak
    nie można, chociaż może jednak można... to znaczy można, ale ona życzy sobie
    potwierdzenia notarialnego podpisów na tej umowie...

    I pytanie zasadnicze: ile dostane za ubicie tych kilku durnych bab? :)

    A poważniej - czy mieliście styczność z podobną sprawą albo wiecie co-i-jak?
    Bardzo proszę o pomoc, bo dziadostwo wlecze się już półtora roku bez wizji
    na szybki finisz, a dodatkowo wkurza mnie, że sobie ze mnie co najmniej jaja
    robią :\

    --
    slooz
    [ Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz walnie pięścią w stół ]
    gg # 927891





  • 2. Data: 2004-02-29 18:16:01
    Temat: Re: Spadek, wkład mieszkaniowy, nieletnia i spółdzielnia
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>

    On Fri, 27 Feb 2004 19:05:37 +0100, PiVvo wrote:

    > A poważniej - czy mieliście styczność z podobną sprawą albo wiecie
    > co-i-jak? Bardzo proszę o pomoc, bo dziadostwo wlecze się już
    > półtora roku bez wizji na szybki finisz, a dodatkowo wkurza mnie, że
    > sobie ze mnie co najmniej jaja robią :\
    Ja widziałam coś takiego w sądzie. Nie, to było gorsze. Do sądu
    przyszła kobieta, która była właścicielem spółdzielczego mieszkania
    i członkiem spółdzielni. Po co przyszła? Zmarł jej mąż. Ale po co
    przyszła, co ma mąż do jej odrębnego majątku? No więc spółdzielnia
    uznała, że skoro zmarł jej mąż, to ona odbierze jej prawo do
    mieszkania jeśli nie ustali się kuratora dla nieletniego dziecka, które
    przecież dziedziczy po ojcu. Ale co dziedziczy, bo przecież nie
    mieszkanie? Niestety sądowi nikt na to pytanie nie odpowiedział, bo
    przedstawiciele spółdzielni nie uznali za stosowne pojawić się i
    wytłumaczyć, czemu zawracają sądowi głowę dręcząc tę biedną
    rodzinę.

    Zastanawiam się, co możesz w praktyce zrobić i przychodzi mi do głowy
    jedna rzecz. Niezależnie od tego, że spółdzielnia powinna Ci podawać
    podstawę prawną tego, czego od Ciebie wymaga i niezależnie od tego, że
    jeżeli okaże się, że spółdzielnia nadużywa swoich kompetencji, to możesz
    zaskarżyć jej decyzje do sądu, to uważam, że powinieneś opisać to i wysłać
    również do Rzecznika Praw Obywatelskich. Pewnie nie będziesz pierwszą
    osobą z podobnym problemem. W praktyce ludzie w kontaktach ze
    spółdzielniami są całkowicie bezbronni, ponieważ nasze prawo przyjmuje
    fikcję, że do molocha zrzeszającego 100 000 członków można stosować zasady
    spółdzielczości, a wszyscy członkowie znają się na tyle dobrze na prawie,
    księgowości itp. że potrafią weryfikować pomysły organów i pracowników
    spółdzielni.
    Pozdrawiam,
    MArta


  • 3. Data: 2004-03-01 21:46:06
    Temat: Re: Spadek, wkład mieszkaniowy, nieletnia i spółdzielnia
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Feb 2004, PiVvo wrote:
    [...]
    >+ Odziedziczyłem po ojcu wraz z moją nieletnią siostrą wkład mieszkaniowy na
    >+ mieszkanie spółdzielcze lokatorskie, oboje po 1/2. W lokalu tym byłem
    >+ zameldowany i zamieszkiwałem przez pięć lat przed śmiercią ojca, siostra
    >+ mieszka z matką. Spółdzielnia stwierdziła, że żebym mógł nabyć prawa do tego
    >+ lokalu, muszę być jedynym właścicielem wkładu. Cały cyrk właśnie w tym, że
    >+ nie potrafią mi dokładnie powiedzieć, co muszę zrobić, żeby to osiągnąć.

    Uprzedzam że to co piszę to sprawy stare (znaczy: prawo się zmieniało)
    a scenariusz czarny. Mianowicie zdarzały się przypadki iż sp-nie
    doprowadzały do "przepadnięcia" prawa do lokalu (może komuś hm...
    pasował ? :]). Opisywany w prasie przypadek wykorzystał dwa istotne
    ruchy wobec posiadacza prawa:
    - mydlenie oczu aby nie powziął prawidłowych kroków
    - wprowadzenie w błąd co do właściwego organu; spółdzielca odwołał
    się w końcu do sądu, ale od decyzji Zarządu. Sąd na to bezradnie
    rozłożył ręce - bo własny był ingerować wyłącznie w decyzje
    Zgromadzenia ! (walnego).
    Termin na odwołanie do Zgromadzenia minął, przedawnienie... koniec.

    [...]
    >+ A poważniej - czy mieliście styczność z podobną sprawą albo wiecie co-i-jak?

    Nie, i nie jestem prawnikiem. Do tego prawa spółdzielczego poza
    tytułem :) nie czytałem (w odróżnieniu od lokalowego, KC i paru
    innych :)). Tylko:

    >+ Bardzo proszę o pomoc, bo dziadostwo wlecze się już półtora roku

    ...to mi się nie podoba.
    Ile czasu ma spółdzielca żeby pozałatwiać prawo do lokalu ?

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 4. Data: 2004-03-01 23:09:36
    Temat: RE: Spadek, wkład mieszkaniowy, nieletnia i spółdzielnia
    Od: a...@p...pl (Andrzej Guziak)


    On Fri, 27 Feb 2004, PiVvo wrote:
    [...]
    >+ Odziedziczyłem po ojcu wraz z moją nieletnią siostrą wkład mieszkaniowy
    na
    >+ mieszkanie spółdzielcze lokatorskie, oboje po 1/2. W lokalu tym byłem
    >+ zameldowany i zamieszkiwałem przez pięć lat przed śmiercią ojca, siostra
    >+ mieszka z matką. Spółdzielnia stwierdziła, że żebym mógł nabyć prawa do
    tego
    >+ lokalu, muszę być jedynym właścicielem wkładu. Cały cyrk właśnie w tym,
    że
    >+ nie potrafią mi dokładnie powiedzieć, co muszę zrobić, żeby to osiągnąć.


    To proste i pewnie ci to mówili.

    Jeżeli to prawo ma należeć do ciebie, spółdzielnia wypłaci siostrze polowe
    wkładu, czyli jej spadek a ty powinieneś ten wkład uzupełnić.

    Mówiąc po ludzku, musisz wpłacić do spółdzielni polowe wkładu na to
    mieszkanie, dokładnie tyle ile otrzyma siostra.
    Odziedziczyłeś przecież polowe a polowe siostra.


    Pozdrawiam

    Andrzej Guziak
    mailto:a...@p...pl

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1