eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚmierć w szpitalu › Re: Śmierć w szpitalu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.p
    l!niusy.onet.pl
    From: "Ben" <b...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Śmierć w szpitalu
    Date: 24 Sep 2003 00:18:10 +0200
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 72
    Message-ID: <7...@n...onet.pl>
    References: <3F70A619.2070109@_wytnij_.tarman.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1064355490 20242 192.168.240.245 (23 Sep 2003 22:18:10 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 23 Sep 2003 22:18:10 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 10.67.1.181, 213.180.130.14
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:166288
    [ ukryj nagłówki ]

    > Ben wrote:
    > > Pisanie o "łapiduchach", którzy kogoś "ukatrupili jest żałosne i nie
    świadczy
    > > za dobrze o poziomie intelektualnym ...
    > Może i fakt, ale jak sobie to przypomnę to niestety emocje przytłumiają
    > dobre maniery choć i teraz nie cofnąłbym tych słów.
    >
    Rozumiem, że czasem emocje dominują nad powściągliwością.


    > Niemniej jednak, jak TY nazwałbyś błędne zdiagnozowanie przypadku
    > przeprowadzone przez lekarza na oddziale wewnętrznym (po parodniowym
    > pobycie a doktorek to nie żaden stażysta ale lekarz ("lekarz"?) z
    > niezłym stażem. Lekarz zdiagnozował delirium i wysłał pacjenta na detoks
    > (inny szpital, kilkadziesiąd kilometrów dalej). Po przewiezieniu tam
    > pacjenta lekarz dyżurny _natychmiast_ zdiagnozował ostre zapalenie
    > otrzewnej etc. Pacjent został _natychmiast_ przewieziony na zabieg (zaś
    > trza było jechać parę kilometrów na chirurgię) ale niestety wszystko za
    > późno.
    > No to jak teraz nazwiesz tego pierwszego? Łapiduch to IMHO eufemizm.
    > Nieumyślne spowodowanie śmierci czy może - łagodzniej - zaniedbanie
    > obowiążków służbowych?

    A co miałbym powiedzieć? Nie jestem lekarzem, ale na pierwszy rzut oka jest to
    błąd w sztuce lekarskiej, który jeśli był działaniem zawinionym może powodować
    odpowiedzialność karną lekarza, jeśli zaś nie można mu przypisać winy (ale błąd
    pozostaje błędem) - możliwa jest odpowiedzialność cywilna szpitala

    > A co powiesz na to, że nagle w papierach pojawiła się przeprowadzona
    > jakoby gastroskopia (zapalenie otrzewnej spowodowane było wrzodami i
    > perforacją żołądka).
    > Wystarczy na postępowanie z urzędu czy nie?

    Pewnie tak.
    >
    > > Co do odpowiedzialności za błedy w sztuce lekarskiej to mówiąc bardzo
    ogólnie:
    > > 1) jeśli popełniono przestępstwo odpowie za nie lekarz, który zawinił
    > OK, tyle że ta piękna teoria rozmija się z praktyką. Jakim przestępstwem
    > jest bład w sztuce lekarskiej? Kto takie przestepstwa ściga? Sady
    > koleżeńskie? Hie hie - to nawet ja - laik znam taką zasadę, że nikt nie
    > może być sędzią we własnej sprawie.

    Cóż, błąd w sztuce lekarskiej nie stanowi sam przez się przestępstwa. Może nim
    być jeśli wypełnia znamiona przestępstwa (np. art. 155 czy 156 k.k.), może
    stanowić także czyn niedozwolony z k.c.
    O odpowiedzialności za taki błąd orzeka sąd powszechny

    > > 2) odpowiedzialność cywilna spoczywa na szpitalu (nie na lekarzu)
    > Patrz wyżej. Żałuję, że żona zmarłego nie zdecydowała się na zdecydowane
    > działania. Nie udało się nawet zmusić szpitala do wydania wyników sekcji
    > zwłok. Sprawa jednak nie poszła do prokuratury, bo czego się spodziewać
    > po świeżej wdowie z trojgiem dzieci, która (to taki mały nieistotny
    > dodatek) pracuje w służbie zdrowia....

    bez komentarza
    >
    > > Co do odszkodowania to Tobie jako szwagrowi zmarłego się ono raczej nie
    należy
    > Przepraszam, ale skąd wysnuwasz wnioski, że chciałbym odszkodowania????
    > Jakoś nie mogę się doszukać w moim poście niczego co by to sugerowało.
    > Tu nie chodzi o odszkodowanie ale o odpowiedzialność.

    Nie to miałem na myśli. Nie zwróciłem uwagi abyś pisał kto miałby wystąpić o
    odszkodowanie. Po prostu nie wiedząc kto miałby w tym przypadku dochodzić
    odszkodowania podzieliłem się swoją wiedzą, że szwagier takiej możliwośći nie
    ma, a najbliższa rodzina tak. I tyle.
    >
    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1