eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚmierć ojca a wypłata kasy z konta... › Re: Śmierć ojca a wypłata kasy z konta...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: Tristan <n...@s...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Śmierć ojca a wypłata kasy z konta...
    Date: Fri, 09 Nov 2007 10:42:52 +0100
    Organization: Niezorganizowany
    Lines: 203
    Message-ID: <fh1a2s$n5e$4@news.onet.pl>
    References: <fgqp74$98c$1@news.vectranet.pl> <fgtc9f$ua$1@news.onet.pl>
    <fguli4$4f3$1@inews.gazeta.pl> <fgvbgp$1pk$1@news.onet.pl>
    <fgvccg$fqu$1@inews.gazeta.pl> <fgven4$a64$1@news.onet.pl>
    <fgvfl8$sh2$1@inews.gazeta.pl> <fgvka7$q70$1@news.onet.pl>
    <fgvl91$l4t$1@inews.gazeta.pl> <fgvms8$4vc$1@news.onet.pl>
    <fgvnup$33j$1@inews.gazeta.pl> <fgvp5c$cij$1@news.onet.pl>
    <fh18fo$4ph$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: bzd114.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8Bit
    X-Trace: news.onet.pl 1194601372 23726 83.19.33.114 (9 Nov 2007 09:42:52 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 9 Nov 2007 09:42:52 +0000 (UTC)
    X-Sender: 177FD+fzvU/4mkj4c63MMLTROZGoLyZ5
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:496590
    [ ukryj nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 9 listopada 2007 10:15
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fh18fo$4ph$1@inews.gazeta.pl>):

    >>>> Boskie takie małżeństwo... Bez wspólnej kasy... Jedzą osobno,
    >>>> mieszkają osobno, nie rozmawiają, nie spotykają się.... E, ale nie o
    >>>> takim pisałem.
    >>> Z odrębnością majątkową, jeżeli już. Reszta to Twoje wyobrażenia.
    >> Nie wyobrażenia. Co po odrębności, skoro razem kasę dają. Razem
    >> inwestowali w mieszkanie, razem kupowali sprzęt, razem się żywili.
    >> Może mąż odkładał swoją pensję na domek na wsi, a żyli z pensji żony?
    >> A teraz nagle ciach i nie ma.
    > No to zdecyduj się. Albo razem daja kasę , razem się żywią i urządzają,
    > i maja wspólnote majątkową, albo maja swoje pieniądze, a wtedy
    > wspólnoty nie ma.


    No. Bez wspólnej kasy... Jedzą osobno, mieszkają osobno, nie rozmawiają,
    nie spotykają się.... E, ale nie o takim pisałem.

    > Jak mają wspólnotę, to nie ma mowy o okradaniu
    > małżonka, bo połowa do niego i tak należy.

    Wg bezdusznego prawa.

    >> Taaaaaaaaaak.... I wszystko w dziecku masz idealnie takie, jak
    >> zaplanowałaś... Budujesz go tak idealnie, że spełnia wszystkie Twoje
    >> wymagania.... ech.
    > To tylko Twoja nadinterpretacja. Ale ja i tak wolę, żeby po mnie
    > odziedziczyło nieidealne dziecko, bo to moje osobiste geny, nią jakiś
    > obcy łowca posagów.

    No cóż, sama za niego wyszłaś :D No i woleć nie woleć powinie testament
    określać. Ja wolę żeby nie dziecko, a mi nie wolno. Prawo jest stronicze.


    >>>> poza tym, jak się dba, to se napisz testament :D Dlatego powinien
    >>>> być testament, a nie gupia ustawa.
    >>> Ja nie muszę, mnie nie boli, że majątek odziedziczą dzieci, po równo
    >>> z ich ojcem.
    >> Ale nie udawaj, że ustawa jest w porządku. Po prostu jest zrypana, ale
    >> przypadkowo pasuje do Twojej wizji. Natomiast do wizji innych
    >> niekoniecznie.
    > Ja nie udaję, ja ułażam, że nie bardzo jest zrypana.

    Bo pasuje do Twojego schematu.

    > No, może
    > dołożyłabym do niej lepszą możliwość wydziedziczenia.

    A najlepiej usunąć z niej wszystko i dać wolną rękę majątkodawcy. Skoro za
    życia może darować komukolwiek, to niech ma takie prawo w testamencie.

    >>> To spokojnie ja zabezpieczysz. Udawaj, zes forsę przehulał, a wpłacaj
    >>> na jej konto. Tylko się z nią nie żeń, bo wtedy do forsy dzieci będa
    >>> miały prawo.
    >> A może nie forsę? Może chcę, żeby wzięła mój ukochany samochód czy mój
    >> ukochany dom?
    > To się ożeń, będzie łatwiej.

    Ale co mnie interesują półśrodki? No i nie będzie łatwiej, bo pół i tak jej
    zabiorą...

    Poza tym, może mam 3 kochanki. Jednej chcę dać dom, drugiej samochód a
    trzeciej psa.


    > To
    >> MOJA forsa i mój MAJĄTEK. Chcę korzystać do końca.
    >
    > I nikt Ci nie broni korzystać do końca. Problemem jest dla Ciebie to, co
    > stanie się po śmierci. Musisz zatem pokombinować.

    A ja nie chcę kombinować. Chcę żeby prawo dawało mi prawo decydowania o moim
    majątku.

    >>> Było się rozwieść, podzielić majątek, ożenić z kochanką.
    >> No widzisz, widać o tym nie pomyślał. Ale nawet jeśli, to syn by i tak
    >> dziedziczył, jak sama podnosisz i chwalisz ten system.
    > Ale kochanka nie zostałaby na lodzie. A myśleć trzeba zawsze.

    Tylko że głównie z powodu wadliwego prawa.


    >> Wiesz do wydziedziczania nie wystarczy proste nie lubienie się. On był
    >> pełnosprawny i zdrowy. Więc że nie chciała z nim mieszkać to nie od
    >> razu wyrodna.
    > No to w czym problem?

    No w tym, że nie można takiej wydziedziczyć.

    >>> po drugie, narobić w
    >>> podzięce koszmarnych długów, żeby się córka ucieszyła.
    >>
    >> No narobił, ale długów się nie dziedziczy, więc długi spłaca jego mama
    >> :(
    > To ta córka małoletnia jest?

    Nie.

    > A o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem
    > inwentarza mam tez nie słyszała?

    Ale mama nie dostała spadku tylko córka, za to spłaca, bo chce ratować honor
    syna. Taka dziwna kobieta.... Tylko córka niczym na spadek nie zasłużyła.

    >> Poza tym, znów -- czemu człowiek ma kombinować? Nie lepiej jakby
    >> ustawa była sprawiedliwa?
    > Ty się jednak urwałeś z wielkanocnej choinki, jak sprawiedliwości
    > szukasz w ustawach...

    Ty się urwałaś, skoro uważasz że niesprawiedliwe prawo jest OK i nie należy
    na nie marudzić.


    >>> Nikt matki z połowy nie okrada, bo połowa należała do męża.
    >> No i? Mieszkali razem i razem korzystali. A teraz nagle zostanie np.
    >> bez auta albo z lokatorem w mieszkaniu. co innego wspólna własność z
    >> mężem, a co innego mur w poprzek pokoju.
    > Zawsze można spadkiobierców spłacić.

    Jak się zgodzą. Poza tym, nie zawsze jest z czego.

    >> Poza tym, skąd wiesz, że połowa należała do męża? Ja np. jestem
    >> wyjątkowo rozrzutny i mojej kasy to nie ma już po wypłacie i wszystko
    >> finansuje żona. Czemu nagle pół tego ktoś ma jej zabrać? Ja swoje pół
    >> przeżarłem w barze, ona buduje majątek....
    > Za karę, że nie umiała pogadać z mężem o jego rozrzutności... Albo
    > rozdzielności majątkowej ustanowić, żeby chronić swoje interesy.

    No ale rozdzielność to albo rozwód albo fikcja.
    Rozdzielność to jest przydatna dla bogaczy albo dla kombinatorów.

    >>> Chcieli, to mieli, nie ma jeszcze nakazu posiadania dzieci.
    >> Za to jest nakaz, że jak się je już ma, to na pełną parę, do usranej
    >> śmierci, a nawet po.
    > Nie przesadzaj. Czasen bachory się przydają do płacenia alimentów na
    > rodzica w podeszłym wieku.

    O! To jednak mają jakiś dług?

    >>>>>> To małżonek i rodzice inwestowali. Oczywiście znów pomijam
    >>>>>> przypadek, gdy dziecko też inwestowało.
    >>>>> No pardon, ja się z mężem sama dorabiam.
    >>>> a) Od becika? Nic rodzicom nie zawdzięczasz?
    >>> Nie wydaje mi się. Oni spełnili swój obowiązek wobec mnie,
    >> Taaaaaaaaa..... Obowiązek. Ich zasranym obowiązkiem było cię urodzić i
    >> wychować. To ja już nie mam słów.
    > Urodzić, to była ich fanaberia;-) A jak się powiedziało A, to trzeba
    > było powiedzieć B.

    Ale niekoniecznie C.

    >>> ja spełniam
    >>> swoje obowiązki wobec nich, rachunki są wyrównane. I jakoś nie
    >>> słyszałam, żeby narzekali, że raczyli mnie począć, urodzić
    >>> wyprowadzić na ludzi.
    >> A ja mówię, że narzekają?
    > Nie, Ty narzekasz na niesprawiedliwość.

    No. Bo jest.

    >>>> b) No i chcesz, żeby tak połowę nagle ci zabrano?
    >>> Nie mam poczucia zabierania połowy. Ale ja przywiązuje niewielka wagę
    >>> do majątku, tego najcenniejszego i tak nikt mi nie odbierze ;-)
    >> żebyś się nie zdziwiła....
    > Nie ma takiej opcji. Tego najcenniejszego nie da się spieniężyć.

    Ale da się odebrać.

    >> No widzisz, nie każdy lubi przepić. Niektórzy chcą żyć w dostatku do
    >> końca, a następnie przekazać majątek swoim rodzicom, którym są
    >> wdzięczni za dane wychowanie.
    > Statystycznie rodzice umierają przed dziećmi.

    Statystycznie to ja jestem np. 1/3 faceta i 2/3 kobiety... Są dwa rodzaje
    kłamstw: kłamstwo i statystyka.

    > A dorosłe dzieci nie mają
    > zakazu wyrażania wdzięczności. Nawet w formie sponsorowanie rodziców,
    > ba, nawet podatek niedawno na to konto zniesiono.

    Za to rodzice mają obowiązek... Nawet w stosunku do 60letniego syna. Gupie
    prawo.

    >>> A może odpłaca pięknym za nadobne?
    >> Może. Ale jak widzisz, jest masa możliwości, a bezduszna Ustawa
    >> zakłada, że rodzic jest dłużnikiem dziecka, choć prawda jest zazwyczaj
    >> przeciwna.
    > Bardziej bezduszna jest ta ustawa, która nakłada na dzieci bezwzględny
    > obowiązek alimentowania rodziców na starość, nawet w sytuacji, kiedy
    > kilkadziesiąt lat temu byli ostatnimi s$#$%ami.


    No widzisz.... Ale dali im życie. Więc przynajmniej tyle sprawiedliwości.


    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
    k...@n...pl w...@g...biz.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1