eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSkąd różne instytucje wiedzą(?) o ubezwłasnowolnieniu petenta? › Re: Skąd różne instytucje wiedzą(?) o ubezwłasnowolnieniu petenta?
  • Data: 2014-11-18 18:46:14
    Temat: Re: Skąd różne instytucje wiedzą(?) o ubezwłasnowolnieniu petenta?
    Od: Piotrek <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > > ję ja, bo ta kwestia też mnie nurtuje. Sprawa jest prosta: skąd
    > praco=
    > > wnicy różnych instytucji państwowych wiedzą (o ile wiedzą) czy pe=
    > > tent zgłaszający się do nich w jakiejś sprawie nie jest przypadkiem=
    > > osobą ubezwłasnowolnioną, pozbawioną zdolności do czynności pr=
    > > awnych?
    >
    > A po co ma z góry wiedzieć? Sądy działają po fakcie a nie przed
    > (zawsze orzekają stan dokonany). Jeśli osoba dokona czynności, do
    > których nie ma umocowań prawnych, będą one nieważne.
    > Twoje pytanie jest z gatunku "dlaczego ludzie popełniają
    > przestępstwa, skoro wiedzą, że jest to karalne."
    >
    Chyba łatwiej zapobiec np. zawarciu niezgodnej z prawem umowy niż po fakcie
    walczyć o jej anulowanie? Raczej nie każdą decyzję tego typu można później
    łatwo cofnąć, być może czasami jest to w ogóle niemożliwe i co wtedy? Nawet jeśli
    sprawa jest do odkręcenia, to praktycznie zawsze wiąże się z przykrymi
    konsekwencjami dla jednej ze stron. Załóżmy, że ktoś przeprowadza się na drugi koniec
    kraju i kupuje tam mieszkanie, a stare sprzedaje. Po kilku miesiącach życia w nowym
    miejscu nagle się okazuje, że jego nowe mieszkanie wcale nie jest jego, bo sprzedał
    mu je ktoś, kto z takich czy innych powodów nie miał prawa tego zrobić i transakcja
    jest w świetle prawa nieważna (swoją drogą, coś mi świta, że synek Koterskiego
    wywinął kiedyś komuś taki numer sprzedając cudze mieszkanie). Byłoby trochę
    nieciekawie, prawda? Oczywiście że wszystkich oszustw i przestępstw nie da się
    uniknąć, ale nie rozumiem dlaczego skoro pewna grupa osób jest z określonych powodów
    pozbawiona pewnych praw, to nie jest to odnotowywane w taki sposób, żeby te osoby z
    góry nie mogły zrobić czegoś, czego im nie wolno. Bo byłyby "znakowane"? Na tej samej
    zasadzie "znakowane" są przecież wszystkie osoby niepełnoletnie - albo pokażesz dowód
    osobisty, albo
    Z GÓRY zakażemy ci czegoś, do czego prawo mają wyłącznie osoby dorosłe. Gdyby tak nie
    było, to każda osoba niezależnie od wieku byłaby przez domniemanie traktowana jak
    pełnoletnia - dopiero po fakcie weryfikowałoby się jej wiek
    i np. w razie konieczności jej karta do głosowania byłaby wyławiana z urny wyborczej
    :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1