eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPoszukiwanie osób › Re: Poszukiwanie osób
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.h82-143-187-50
    -static.e-wro.net.pl!not-for-mail
    From: "J.F" <j...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Poszukiwanie osób
    Date: Fri, 1 Dec 2023 10:05:15 +0100
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <1nvljbtmzsh96$.1us1abwnawpfd$.dlg@40tude.net>
    References: <ukaitf$ffs$10$Shrek@news.chmurka.net>
    <ukb31t$ko2$1$RTomasik@news.chmurka.net>
    NNTP-Posting-Host: h82-143-187-50-static.e-wro.net.pl
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="jfoxwr";
    posting-host="h82-143-187-50-static.e-wro.net.pl:82.143.187.50";
    logging-data="19361";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1
    Cancel-Lock: sha1:svu3L+B+hdWCfv4Y7focJ6hXGR4=
    sha256:8j3MEH3C9d1Xsa45lU0vvrNNeUm3c20zKnLNgl5qQ9g=
    sha1:fd8nTvDU5CQxBL32+NA57J/7wZM=
    sha256:mp3cOzgDb8N2HrpxfxRK6tb7v56gOe+Mq1q9Z/M2D8Y=
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:844405
    [ ukryj nagłówki ]

    On Thu, 30 Nov 2023 23:47:41 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.11.2023 o 19:12, Shrek pisze:
    >> Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
    >>
    >> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
    >> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
    >> sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
    >> ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
    >> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
    >
    > Można to sprawdzić "na szybkości", ale dokładność jest mniejsza.
    > Natomiast jak mniejsza by nie była, to w każdym razie by jakoś to
    > ukierunkowało poszukiwania - w tym wypadku byłoby wiadomo, że należy
    > raczej Andrychów czesać i okolice, a nie przykładowo Kraków. Natomiast
    > boję się, że w tym konkretnym wypadku by to nic nie dało. Nie wiem, jaki
    > tam jest teren, ale zaginionego dziecka, to bym szukał w lesie,
    > krzakach, pustostanach czy wzdłuż drogi, którą mogła jechać, a nie na
    > parkingu przed czynnym sklepem.

    Jakby zlokalizowano telefon, to moze by wiadomo, ze nie w lesie.
    A nie mozna dokladniej namierzyc? Chyba byly jakies plany czy
    wymagania.

    Sa jakies informacje, ze to nie było "przed" sklepem, tylko "za" -
    gdzies od zaplecza, gdzie malo kto chodził.
    A nawet jesli "przed" - to osoba siedzaca na przyczepie od reklamy
    wcale nie musi budzic zainteresoowania.

    >> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
    >> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
    >> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
    >> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
    >> przejścia na emeryturę...
    >> Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
    >
    > Nie znaleźli, bo nie szukali. Po prostu ktoś normalny dopiero wówczas
    > szedł i się dzieckiem zainteresował. Przecież nie wiedział, że zginęło.
    > Ale nie liczę na to, że pojmiesz ten niuans.
    >
    > Szczegóły znalazłem:
    > https://tiny.pl/c2111,
    > https://tiny.pl/c21jm,
    > https://tiny.pl/c21jw
    > ale nijak to do Twojego opisu nie pasuje. Chyba, że piszesz o jakimś
    > innym zdarzeniu, to napisz o czym chcesz dyskutować.

    > W tym wypadku Policja została poinformowana około 14:00, zaś dziecko
    > zaginęło przed 9:00. Boję się, że nawet godzina już nie bardzo miała
    > znaczenie, choć oczywiście lepiej by było, by ją szybciej znaleziono.
    > Widać ojcu sytuacja nie wydała się jakaś niepokojąca. Może już zdarzały
    > się takie sytuacje wcześniej i znajdowała się? Rozumiem, ze przed
    > powiadomieniem sprawdził oczywiste miejsca, czyli powiedzmy drogę, którą
    > dziecko miało przejść do autobusu, albo okolice miejsca, w którym w tych
    > Kętach wysiadała do szkoły. Ale 5 godzin?


    Tylko, ze sa tez inne wersje
    https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/smierc-
    14-latki-w-andrychowie-ojciec-szukal-jej-kilka-godzi
    n/c0j92d8
    "Policja rozesłała komunikat o zaginięciu 14-latki ok. godz. 13.30,
    już pół godziny później został on uaktualniony o informację, że
    Natalia się odnalazła. "

    Czyli o 14-tej, to policja zostala poinformowana o znalezieniu.

    https://wrzuc.info/smierc-14-letniej-natalii-z-andry
    chowa-przebieg-zdarzen/
    "Ojciec dziewczynki oraz jej siostra z chłopakiem natychmiast zaczęli
    poszukiwania. Tata poszukiwał córki przez ponad godzinę chodząc trasą,
    którą zawsze zmierzała na przystanek, a następnie poszedł na
    komisariat Policji w Andrychowie wcześniej spotykając kolegę, który
    zaoferował pomoc. Na komisariacie ojciec Natalii zderzył się jednak ze
    ścianą procedur- najpierw musiał czekać kilkadziesiąt minut na
    przyjście Policjanta (podchodząc co chwilę do okienka i błagając o
    szybkie załatwienie formalności ponieważ córka leży w śniegu i nie wie
    gdzie jest) następnie przez kolejne minuty odpowiadając na pytania
    "Czy córka już uciekała wcześniej" "Czy miała epizody z narkotykami"
    "że może chodzi po galerii" etc. Policjant poinformował ojca
    dziewczynki, żeby udał się do swojego mieszkania i przygotował rzeczy
    córki, które będą potrzebne dla psów tropiących. Po przybyciu do
    mieszkania ze swoim kolegą z pracy mężczyźni stwierdzili, że nie mogą
    tutaj bezczynnie czekać i muszą szukać 14-latki. Po raz kolejny udali
    się w okolice supermarketu ALDI w Andrychowie. Kolega ojca zauważył
    leżący czarny obiekt pod przyczepą reklamową na parkingu- w pierwszej
    chwili pomyślał, że to jakiś worek, jednak podszedł bliżej i okazało
    się, że to poszukiwana Natalia."


    https://tvn24.pl/krakow/smierc-natalii-z-andrychowa-
    relacja-mezczyzny-ktory-ja-odnalazl-7463275
    temu chyba mozemy wierzyc - celowe poszukiwania znajomych, a nie
    przypadkowy przechodzien.

    Tylko, ze poprzedniego wynika, ze ojciec najpierw sam zaczał szukac,
    wiec na komisariat dotarl gdzies ok 9-10.


    https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/smierc-
    natalki-w-andrychowie-to-kolejna-tragedia-w-tej-rodz
    inie/n7p98gg
    to faktycznie jest raczej "przed sklepem", ale z poprzednich wynika,
    ze byla tez trudno zauwazalna.

    > W artykule podano godzinę zgłoszenia 14:00, ale dziennikarze powinni
    > uszczegółowić, czy to moment telefonicznego poinformowania o problemie
    > Policji, zgłoszenia się ojca do jednostki, zainteresowania się siedzącym
    > na poczekalni - jak piszesz, choć ja takiej informacji nie znalazłem -
    > od godziny ojcem, czy wreszcie zakończenia spisywania koniecznych
    > dokumentów i zarejestrowania poszukiwań, co faktycznie z godzinę może
    > trwać. To są dość różne momenty, a jak chcesz oceniać działania
    > policjantów, to krytycznie ważne.

    Znajdz policyjny komunikat, co sie bedziemy na plotkach opierac :-)

    > Zazwyczaj komunikat o poszukiwaniach do sił własnych (czyli obszar KP
    > Andrychów) podaje się w momencie, gdy dyżurny pozyska informację. To
    > może być jeszcze, zanim ktoś przyjdzie do jednostki, jeśli wcześniej
    > zadzwoni i powie. Bywa również, że najpierw zaczyna się działać, a potem
    > wolna osoba sporządza samą dokumentację. Dokumentacja jest potrzebna do
    > wprowadzenia poszukiwań do systemu i nie jest to szczególnie pilne.

    A znacznie czesciej bywa tak, ze najpierw sie magluje rodzica?
    Bo jak sam wiesz - zazwyczaj nie ma potrzeby sie spieszyc, albo juz
    jest za późno :-P
    Tu akurat pechowo był czas na ratunek.

    > Często takie osoby, które nie chcą się ukrywać, tylko są zagubione po
    > prostu znajduje się bez wszczynania formalnych poszukiwań. Sprawdza się

    No, zadzwoni operator 112 i powie, ze sie znalazla ...

    > telefonicznie szpitale, pogotowie oraz kilka innych miejsc, gdzie można
    > zadzwonić i zapytać (monitoring miejski, dyżurna ruchu na dworcu
    > autobusowym, SOK na dworcu kolejowym, dyspozytor MPK, który może przez
    > radiotelefon zapytać kierowców - nie wiem, co oni tam mają, bo to
    > specyfika danego terenu. Dysponuje się patrol, by sprawdził okolice
    > miejsca zaginięcia, czy drogę którą miało dziecko iść.

    > Poszukiwania formalne prowadzone przez całą Policję następują po
    > przyjęciu zawiadomienia i wprowadzeniu do systemu informacji o
    > poszukiwaniach. Wówczas w razie legitymowania każdy policjant uzyska
    > informację, ze osoba jest zaginiona.

    Czyli tak naprawde nic sie nie robi. W 98% wystarczacza.

    Z drugiej strony chyba nie chcemy, aby policjanci wszystkich w miescie
    legitymowali ... no - wszystkie nastolatki.
    Co i tak niewiele da.

    > Ale tu nie trzeba było legitymowania, tylko zainteresowania.

    Taa - co to za czlowiek siedzi w poczekalni, czemu sie tak awanturuje,
    czemu chce, zeby mu córki szukac pilnie, czemu mowi, ze corka telefon
    ma ...

    > Nie jest to równoważne z tym, że
    > wszyscy w całym kraju rzucają się na poszukiwanie nastolatki. W tym
    > konkretnym wypadku należało jej szukać w Andrychowie i Kętach - to
    > odcinek kilkunastu kilometrów.

    W tym przypadku wystarczylo namierzyc telefon.

    Jest tez godzina telefonu - nie wiem czy z niej nie wynika gdzie mogla
    byc.


    > Rozpytać kierowców BUS-ów i autobusów.

    A tu snieg, zamiec, a glina na deszczu rozmiękka.

    > Ale i sprawdzić przeciwny kierunek na Inwałd, bo mogła pomylić autobus.
    > Przystanki, teren wzdłuż drogi (może idzie pieszo). Pewnie kilka miejsc
    > wynikło z samego zawiadomienia. Nie wykluczone, że nie zdążyli wiele
    > zrobić, bo dziecko się znalazło.
    >
    > Pomimo tego, że to dzień powszedni i na pierwszej zmianie pewnie było
    > kilku policjantów do wykorzystania, to te siły nie są nieograniczone i
    > sprawdzania miejscowego otwartego marketu nie uważam za pilne. Po prostu
    > na to bym nie wpadł, że tam może zamarzać dziecko. Jak widać w tym
    > wypadku było jednak możliwe.

    A wystarczylo namierzyc telefon.
    No ale to zachodu wymaga ...

    Swoja droga dziecko z telefonem w reku, i co - nie odbiera?

    > Z materiałów wynika, że znalezione około 15 dziecko do Prokocimia

    A z innych, ze o 13:30 poszukiwania odwołano, bo sie znalazla.
    Tylko jaką drogą - operator 112 zobaczyl ze poszukiwana i kliknąl co
    trzeba, czy dopiero gdzies ze szpitala poinformowali ... czy
    policjanci zaczeli szpitale obdzwaniac ?

    Zauwaz - ojciec dobiegl do Aldi, czyli juz go chyba z policji
    zwolnili.

    > dowieziono karetką o godzinie 18. To jest mniej więcej godzina drogi.

    Ale to juz chyba z lokalnego szpitala bylo.

    > Mnie ta zwłoka intryguje. Wydaje mi się, że wyprowadzenie jej z takiej
    > hipotermii było niemożliwe, ale może należało użyć śmigłowca i
    > bezpośrednio z miejsca znalezienia ją przerzucać. Ale teraz, to każdy
    > mądry. Po prostu dywaguję, co można było zrobić lepiej.

    Zanim smiglowiec sie znajdzie, zanim doleci, zanim zorganizuja
    lądowisko - to karetka powinna juz dojechac.
    Tylko tu nawet karetka przyjechala do marketu z opóźnieniem.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1