eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia › Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Szymon" <s...@W...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
    Date: Mon, 21 Jun 2004 11:09:16 +0000 (UTC)
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 104
    Message-ID: <cb6fkp$t84$1@inews.gazeta.pl>
    References: <cauqcq$5q6$1@inews.gazeta.pl> <cb1fub$fef$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: aao66.internetdsl.tpnet.pl
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1087816156 29956 172.20.26.236 (21 Jun 2004 11:09:16 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 21 Jun 2004 11:09:16 +0000 (UTC)
    X-User: szymon2
    X-Forwarded-For: 172.20.6.61
    X-Remote-IP: aao66.internetdsl.tpnet.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:222465
    [ ukryj nagłówki ]

    Olo Kwasniak <o...@p...wp.pl> napisał(a):

    > > Kontrolerzy nie pozwolili jej wysiąść twierdząc, że skasowała bilet bo
    > > widziała ich na przystanku (sic!). I zażądali zapłacenia kary lub
    > > wylegitymowania się.
    >
    > No i zasadniczo postąpili zgodnie z przepisami, gdyż bilet powinien być
    > skasowany niezwłocznie po wejsciu do pojazdu i nie dalej niz przed dojazdem
    > do kolejnego przystanku.

    Hej,
    w zasadzie miałem Ci nie odpisywać, gdyż wszędzie trąbisz jaką nieuczciwością
    jest jeżdżenie na gapę, a z drugiej strony NIE MA DLA CIEBIE nikogo uczciwego
    w Polsce. Poza tobą samym oczywiście.
    Moja żona skasowała bilet niezwłocznie po tym jak go kupiła. Kupiła go tak
    szybko jak mogła. Nie wiem czy "zasadniczo zgodnie z przepisami" to to samo
    co "zgodnie z przepisami", ale pokaż mi przepis, który pozwala im na to co
    zrobili. Kilka postów wyżej lub niżej jest szereg wywodów, że nie mogli nie
    pozwolić mojej żonie wysiąść tam gdzie chciała.

    > > Gdy odmówiła nie pozwolili jej wysiąść tylko zawieźli na
    > > pętlę (dwa przystanki dalej).
    >
    > No to dlaczego odmówiła? Trzeba było okazać dokument a potem się odwołać.
    > Widzisz - z jednej strony unika sytuacji niezręcznych, z drugiej zaś sama
    > spowodowała, że sytuacja stała się niezręczna o wiele bardziej, z powodu
    > konieczności wezwania policji.

    Ludzie w stresie zachowują się różnie. Żona nie mając sobie nic do zarzucenia
    sądziła, że Policja jej pomoże. Takie to trudne do wyobrażenia?

    > > Czy policjant po zjawieniu się na wezwanie kontrolerów, ale poproszony o
    > > pomoc przez moją żonę ma prawo odmówić jej pomocy.
    >
    > Policja nie ma prawa odmawiać obywatelom udzielenia pomocy, ale możesz mi
    > wyjaśnić w jakiej sprawie chciała ona pomocy policji? Popełniono jakieś
    > przestępstwo, wykroczenie? Może kontrolerzy byli nietrzeźwi? Niebardzo po
    > prostu rozumiem co niby policjanci mieli zrobić...

    Prosiła go o pomoc w opuszczeniu pojazdu, w którym znajdowała się wbrew
    swojej woli pomimo posiadania ważnego biletu na przejazd.

    > > Ale czy naprawdę policjant widząc
    > > roztrzęsioną kobietę pokazującą mu, że ma bilet, że chciała wysiąść
    > wcześniej
    > > bo się jej spieszy i że została zmuszona do pojechania dalej niż chciała -
    > > może ja olać z góry na dół?
    >
    > Ale dlaczego uważasz że ją olał? Przede wszystkim ma obowiązek ustalić jej
    > dane i przekazać je kontrolerom - bo po to został wezwany. A później jeśli
    > ona zgłasza jakieś przestępstwo czy wykroczenie to powinien bezwzględnie się
    > tym zająć. Zgłaszała? Miało w ogóle takie coś miejsce?

    Zgłaszała i ją olał. Nie poinformował o tym, że może wnieść skargę, gdzie i
    jak. Itd. Powiedział, że nie jest od tego, potwierdził jej dane przez radio i
    poszedł.

    > > Policjant, w teorii bezstronny świadek dodatkowo obeznany z
    > > przepisami, nie będzie nawet w stanie zeznać z jakiego powodu kontrolerzy
    > > zatrzymali żonę w trolejbusie - bo się ich nie zapytał o to!
    >
    > Nie było Cię na miejscu - jesteś pewien że nie zapytał? Bo z moich
    > doświadczen wiem, że zwykle jak jest jakas sytuacja konfliktowa z udziałem
    > policji i gapowicz, mówiąc kolokwialnie "się rzuca", to niezaleznie od
    > ustalenia jego danych starają się dotrzeć do tego co dokładnie było
    > przyczyną nałożenia opłaty dodatkowej.

    Jestem pewien, że to co napisałem jest zgodne z wydarzeniami. Naprawdę nie
    mieści Ci się w głowie, że są ludzie, którzy zachowują się fair? Zmien pracę
    zanim będzie za późno.

    > > przy okazji odmawiając choćby podania numeru policjanta, który
    > > interweniował.
    >
    > Dlaczego małżonka w trakcie zdarzenia nie poprosiła policjantów o numery?

    Z powodu stresu.

    > Dlaczego chcesz szykanować funkcjonariuszy policji?

    Bo zachowali się nieprofesjonalnie. Bo na drugi raz może zachowają się
    inaczej. Taki jestem pokręcony, że wierzę, że takie zachowania mają sens.

    > > I jeszcze dwa pytania teoretyczne. Czy sytuacja byłaby inna, gdyby moja
    > żona
    > > zadzwoniła z komórki na posterunek i prosiła o pomoc, pewnie by ją olali
    > jak
    > > tylko powiedziałaby że chodzi o kontrolerów biletów?
    >
    > Raz jeszcze pytam - w jakiej sprawie chciała pomocy? Kontrolerzy popełnili
    > jakieś wykroczenie?

    W moim przekonaniu co najmniej naruszyli godność osobistą mojej żony.
    Bezprawnie przetrzymywali ją w pojeździe i inne takie. Co najmniej
    przekroczyli swoje uprawnienia, ale to normalne w tym kraju jak da się komuś
    kawałek władzy.

    Pozdrawiam
    Szymon



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1