>> Ciekawe na czym to pomocnictwo miałoby polegać? A z podżeganiem to już
>> kompletna bzdura. Jak to w praktycę chcieliby udowodnić?
>
> Nie wiem jak udowodnić, ale gdybym był "takim" pasażerem, to najprostszą
> wymówką jest info, że lekarzem nie jestem, alkomatu nie posiadam, nie
> zauważyłem żadnych objawów bycia pijanym w zachowaniu kierowcy ...
>
> Oj będą się pałować w sądach, będą ;)

Ciekawe czy tak samo będziesz mówił kiedy:
1. pijany kierowca z którym pojedziesz rozbije się i poniesiesz uszczerbek
na zdrowiu
2. pijany kierowca z którym pojedziesz zabije np. rowerzyste
3. pijany kierowca z którym pojedziesz rozbije sie i zginiesz... ale tu już
nic nie powiesz.