> Ja przeforsowalem wlasne usprawiedliwienia,
> nigdy nie przynioslem zadnego pisma od rodzicow,
> tylko powtarzalem, ze jestem dorosly i rodzicow
> nie interesuje zbyt szczegolowo moje zycie.
> Nie chodzili tez na wywiadowki...
>
> Mysle ze jak sie twardo postawisz...
> Nie moga Cie chyba ze szkoly wywalic.
>
> No ale to luzne dywagacje, tez jestem ciekaw czy prawo cos ma na ten temat
> do powiedzenia.

Na przykladzie LO z mojego miasta:
- uczen moze sam sobie usprawiedliwiac nieobecnosci pod warunkiem ze rodzice
wyraza na to zgode. W II semestrze 4klasy czesc osob ma juz skonczone 19lat
a traktuje sie ich jak gimnazjalistow.
- zebrania z rodzicami nie sobie beda ale nie dla wszystkich. Jezeli rodzice
chca sie czegos dowiedziec to przychodza, jezeli nie to nikt nie powinien
miec o to pretensji.
- slyszalem, ze w przypadku zagrozenia ocena niedostateczna sa wysylane
zawiadomienia do rodzicow o takiej sytuacji (listy polecone)

A co z innymi wykroczeniami? Jest zakaz palania papierosow na terenie szkoly
i z tym sie zgadzam. Jezeli ktos zlamie ten zakaz to jego rodzice maja
wysluchiwac jaki ich 19-letni syn jest "niegrzeczny" ?

Majac skonczone 18 lat mozna sie wyprowadzic z domu rodzinnego, mozna
pracowac, miec wlasne mieszkanie itp. Wiec dlaczego nie mozna sie
usamodzielnic w sprawach szkolnych?

P.S. Ktorys z profesorow podobno zaslanial sie jakims przepisem mowiacym, ze
uczen do 21 roku zycia pozostaje pod opieka rodzicow?

--
Pozdrawiam
Piotr "Gamster" Kołodziejczyk
g...@i...pl