Nie mam teraz niestety czasu na długą i szczegółową polemikę. Powiem więc
krótko:

Budujesz swoje fantasmagorie na kilku _fałszywych_ przesłankach, skąd sie
biorą dalsze bzdury. Oczywiście implikacja ma to do siebie, że można z
fałszu dojść do prawdziwych wniosków, niestety Ty nie dochodzisz.

Po kolei:

1. Nikt nie chce zamknąć _wszystkich_ kopalni, bo to głupota. Chce ich
zamknąć tyle, żeby wydobycie sie opłacało. Jesli się opłaca to znaczy że
przynosi zysk, a pokaż mi tego, który nie chce zysków? Chemy tylko zamknąć
te, które przynoszą od lat miliardowe straty, które obciążając nas
wszystkich.

2. Spadek podaży polskiego węgla nie zostanie praktycznie odczuty na rynku.
Cena światowa i tak kształtuje się poniżej polskiej - dlatego sprzedajemy
poniżej ceny opłacalności za granicę. Obudz się - przeczytaj cos na temat
międzynarodowych rynków towarowych, bo błądzisz jak naiwne dziecko we mgle.
Tylko dlatego jeszcze w kraju można sprzedawać polski węgiel, że chronimy
sląsk za pomocą kontyngentów na węgiel z Rosji i Ukrainy. Który jest
_tańszy_!!!! NIe droższy - tylko tańszy! I tańszy pozostanie po zamknięciu
tych kilku kopalń, wiec, przeciwnie do tego co twierdzisz, mamy sznse na
tańszy węgiel w momencie, jak nie będziemy już musieli chronić górnictwa
kontyngentami. Nota bene bardzo się nan nas złoszczą za to i nakładaja cła
jako retorsje - kolejny szkody, które górnictwo wyrządza gospodarce ( w tym
wypadku eksportowi na wschód). Rojenia o "miejscach w których ustala się
cene za węgiel" są z gatunku Lepperowych rewelacji o Talibach w Klewkach.
Zapewne zaraz się dowiemy, że jednym z tych miejsc jest Tel-Awiw.

3. Cena węgla NIE JEST ustalana w Warszawie. Ustala ją rynek. Kto ci
naopowiadał takich rzeczy? Jak mi nie wierzysz to tutaj
http://www.wzz.org.pl/st/blashke.shtml _działacz związkowy_ to opisuje, że
NIKT ceny odgórnie nie ustala i irytuje się na ludzi, którym ten fakt nie
może wsiąknąć w głowy. No i co teraz? Taką samą wartość mają wszystkie inne
Twoje "fakty".

Przykro mi - jestęs w straszliwym błędzie, który kosztuje kraj bardzo wiele.
Czy stac Cie na to, abyś sie do niego przyznał?

Pozdrawiam

--
Depi.