eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOgrodzenie na służebności › Re: Ogrodzenie na służebności
  • Data: 2004-11-26 11:23:11
    Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
    Od: " " <b...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > OK. Niestety zgadzam się.
    > Teraz gnębi mnie problem przekształcenia owej służebności w drogę konieczną.
    > Czy muszą być spełnione jakieś warunki żeby przekształcić służebność w drogę
    > konieczną? czy jest to w tym przypadku tylko formalność?
    > Jakich argumentów może użyć sąsiad? Czy wystarczy tylko chęć zabezpieczenia
    > przyszłych praw?
    > Czy stwierdzenie sąsiada, że nie może przejechać po 2 metrach mojej działki,
    > mając całą własną do dyspozycji, po to by dojechać do końca drugiej pustej i
    > niezagospodarowanej działki, stanowi argument do utworzenia drogi
    > koniecznej??

    To trochę nie tak. Ustanowienie drogi koniecznej nie polega na wydzieleniu
    geodezyjnym częsci działki która ma stanowić dojazd, choć tak też może być.
    Pozew o ustanowienie drogi koniecznej jest w istocie pozwem o zapewnienie
    dojazdu. A jak to zapewnienie dojazdu ma wyglądać, to zupełnie inna sprawa.
    Może to być przez wydzielenie geodezyjne drogi lub też ustanowienie
    odpowiedniej służebności przejazdu. Sąsiad ustanowioną służebność ma (więc de
    facto drogę dojazdową). Problem jest w tym, że nie może z niej korzystać,
    albowiem jest zagrodzona. Żeby unaocznić sytuację - mieszka Pani w kamienicy
    z podwórkiem, wjeżdża do niej przez bramę, bo na podwórku stawia pani pojazd.
    Jest pani włascicielką lokalu w kamienicy i powiedzmy ma pani ustanowioną
    służebność przejścia i przejazu przez bramę (zostawmy w tym miejscu
    uprawnienia wynikające ze współwłasności części wspólnych budynku i działki -
    załóżmy, że ich nie ma). Ale w bramie sąsiad parkuje swój własny pojazd, bo
    powiedzmy chce go mieć tuż pod oknami a boi się złodziei. I zostaje w tej
    bramie 2 metry wolnego miejsca. Ma Pani auto o szerokości 180 cm. Przejechać
    się da, ale ryzyko otarcia ciemną nocą auta jest duże. Czy w takim wypadku
    odpuści Pani sprawę czy zażąda usunięcia auta?

    Sytuacja analogiczna. I nawet jak Pani nie ma auta i dziś sąsiad nie
    przeszkadza, to lepiej, aby go nie przyzwyczajać do takiego parkowania, bo
    być może za kilka miesięcy auto Pani kupi i będzie problem.

    pozdrawiam

    b.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1