eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"? › Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
  • Data: 2007-09-24 21:52:31
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:fd919f$91o$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Sky pisze:
    >
    > >
    > >> Jak niby sobie wyobrażasz system bez zasady że prawo trzeba znać?
    > >
    > > powtórzę raz jeszcze -może inaczej formułując:
    > >
    > > Jeśli ktoś [jakieś państwo] ma coś komuś do zaoferowania i w zamian chce
    > > wymagać znajomości zasad jakiegoś prawa regulujacego współżycie
    > > w danej [konstytułującej owo państwo] społeczności to jest logiczne że
    na
    > > nim
    > > [państwie] spoczywa obowiązek stworzenia warunków do owych zasad pełnego
    i
    > > wyczerpującego poznania [przez każdego z chcących do owej spoleczności
    > > należeć] w ramach systemu obowiązkowej edukacji do życia w tymże
    > > społeczeństwie i warunkować dostęp do pełni praw członka społeczności
    > > sprawdzeniem znajomości owego prawa oraz wyrażeniem w sposób wolny
    > > akceptacji
    > > owych zasad prawa.
    > >
    > > Coś ci się w powyższym nie zgadza? ;)
    >
    > Nie rozumiem twojej wypowiedzi :)
    > Może napisz to z mniejszym patosem.

    Patos to twoje subiektywne uczucie
    ...przeczytaj to z mniejszym ;)

    > Dobra ale bedę strzela :) :
    > Masz warunki do rozumienia prawa.

    Mój drogi -masz warunki do rozumienia innych- ale czy coś ci to da? ;)

    > jeśli prawo jest niezrozumiałe, ale
    > obiektywnie, ani tylko przez ciebie, to są środki które pozwalają
    > wzruszyć jego "moc". To coś nazywa się skarga konstytucyjna do TK. TK
    > może orzec że jakaś ustawa jest sprzecza z konstytucją, a powodem takiej
    > sprzeczności może być miedzy innymi "bezsensowność" i "niezrozumiałość"
    > ustawy.

    Problem się zaczyna gdy ktoś odkrywa absurdalność i wewnętrzną sprzeczność
    całego systemu z TK razem wziętym, tego systemu jak i innych...wewnętrzną
    sprzeczność wszelkich ludzkich "systemów" jako takich. ;)
    Nie przerośnie cię podobne postawienie sprawy?
    Zbyt wydumane? Filozofowanie?
    Byc może -ale jeśli jakimś cudem nie? To co? ;)
    Gdy się to na własnej skórze sprawdziło? Gdy los, karma czy cotam jeszcze
    tak cię "uwarunkowało" stawiając z boku wszelkich spraw niby widza?
    Do kogo się wtedy odwołać gdy się tak ma?
    Do boga czy jego "sług" -którzy funkcjonują w tym samym "kołowrotku"? ;)
    Do zdrowego rozsądku klasy średniej który wcale nie okazuje się taki zdrowy?
    Do psychiatrów? którzy sami za głupi...bo za schematyczni? ;)
    Napisać nastepną wersję "Wojny i Pokoju" "Baci Karamazow" czy "Smugi
    cienia"? Kolejny scenariusz o matrixie? Eeeee...bzdetki...
    Najlepiej machnąć na to ręką...i pozwolić wszystkiemu iść własnym torem ;)
    Czasem tylko dla draki ma się ochotę wsadzić kijek w mrowisko i popatrzeć
    jak się mrówki ciut irytują lub patrzą na kijek i dłoń ze swojej mrówczej
    perespektywki - a niektóre wzięte w dłoń i uniesione nawet popatrzą na jej
    właściciela nieco z góry...ot taka zabawa w panaboga...z którą trzeba
    uważać...bo a nuż wejdzie w krew... ;P

    > > A jak sobie wyobrażam system bez obowiązku znajomości lokalnego prawa?
    > > Dla tych którzy go poznać i szanować-wypełniać w rozsądnym próbnym
    > > czasookresie nie zechcą i w zamian nie będą mieli do zaproponowania nic
    > > lepszego [w końcu akceptowalny przez wszystkich postęp inicjowany przez
    > > jednostki wybitne powinien być wpisany w mądry system polepszania
    jakości
    > > życia całej społeczności] proponuję rezerwaty w których mogliby stanowić
    > > sami własne prawa i praktykować własne zasady życia. Mogłyby to być
    zaiste
    > > wspaniałe poligony doświadczalne[edukacyjne] dla alternatywych -a
    > > powszechnie nieakceptowanych idei społecznych. W końcu takim
    > > rezerwatem-poligonem który wywalczył sam sobie z powodzniem rację bytu

    > > Stany Zjednoczone, zresztą nie one jedyne... ;)
    > >
    >
    > Piszesz zdania puste, nie zawierające żadnej treści, a składające się z
    > dużej ilości sloganów.

    Zauważ że slogany to słowa którym ich odbiorca nie nadał na własny uzytek
    żadnej konkretnej tak prostej jak i głębszej konotacji. Dla innych -którzy
    zadali sobie trud poszukiwania znaczeń własnych słów -mogą być one ich
    [sensów-znaczeń-konotacji] pełne -nawet wielorakich dwuznaczności i
    niuansów. Po prostu ty nie miałeś być może takiej okazji lub potrzeby...ale
    bynajmniej nie posądzaj kogokolwiek wypowiadającego jakieś kwestie o chęć
    pustobrzmienia lub brak poczucia czy zrozumienia sensu własnych słów ;)

    Milego "prawniczenia się" - Jonsonie ;P

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1