eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2002-07-02 07:07:55
    Temat: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: "Tadeusz Grącikowski" <t...@p...onet.pl>

    Witam
    Nie znam się na prawie, dlatego chciałbym uzuskac informacje od grupy.
    Jeżeli wracając do domu zastaję na klatce schodowej wetknięty list w moje dr
    zwi, ze śladami po oderwanej żółtej karteczce (domniemam że było to potwierd
    zenie odbioru) i okazuje się że jest to wezwanie na policję to czy takie dos
    tarczanie listów (kiedy każdy przechodząc obok mojego mieszkania moze tą kop
    erte wziąść i przeczytać lub zabrać) jest przestąpstwem ściganym prawem czy
    tez nie??Ani ja ani nikt inny z domowników nie potwierdzał odbioru tego list
    u więc podpis na pewno został zfałszowany.
    Na policji dowiedziałem się że mają oni własnego posłanca do roznoweszenia w
    ezwań.

    Czy w takim wypadku można zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a
    jeśli tak to jak takie doniesienie wygląda?
    --
    Tadeusz Grącikowski






  • 2. Data: 2002-07-02 07:38:56
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: "Daniel /Dan/ Sniegon" <d...@p...pl>

    .
    > Na policji dowiedziałem się że mają oni własnego posłanca do roznoweszenia
    w
    > ezwań.

    A wlasnie - bo teraz duzo firm i instytucji zatrudnia swoich ludzi do
    roznoszenia listow.
    Czy to tez przypadkiem nie podpada pod ochrone danych sobowych??

    Pozdrawiam
    Dan




  • 3. Data: 2002-07-02 09:01:38
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Tadeusz Grącikowski" <t...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:afrj9n$q93$1@news.tpi.pl...
    > Witam
    > Nie znam się na prawie, dlatego chciałbym uzuskac informacje od grupy.
    > Jeżeli wracając do domu zastaję na klatce schodowej wetknięty list w moje
    dr
    > zwi, ze śladami po oderwanej żółtej karteczce (domniemam że było to
    potwierd
    > zenie odbioru) i okazuje się że jest to wezwanie na policję to czy takie
    dos
    > tarczanie listów (kiedy każdy przechodząc obok mojego mieszkania moze tą
    kop
    > erte wziąść i przeczytać lub zabrać) jest przestąpstwem ściganym prawem
    czy
    > tez nie??Ani ja ani nikt inny z domowników nie potwierdzał odbioru tego
    list
    > u więc podpis na pewno został zfałszowany.
    > Na policji dowiedziałem się że mają oni własnego posłanca do roznoweszenia
    w
    > ezwań.
    >
    > Czy w takim wypadku można zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa,
    a
    > jeśli tak to jak takie doniesienie wygląda?
    > --
    > Tadeusz Grącikowski
    >

    Wezwanie na policję wymaga potwierdzenia odbioru, wobec czego można
    domniemywać, że podrobiono podpis odbiorcy. Przeważnie tacy doręczyiele mają
    płacone od każdego doręczonego pisma, więc i za doręczenie adresowanego do
    Ciebie wezwania policja zapłaciła kilka złotych, gdyż została wprowadzona w
    błąd co do prawidłowego doręczenia pisma. Dlatego zgłoś się do osoby, która
    Cię wzywała, zażądaj okazania potwierdzenia odbioru wezwania i jeśli
    podejrzenia się potwierdzą od razu na policji złóż zawiadomienie o
    przestępstwie z art. 270 i 286 kk. W toku dochodzenia powinni sprawdzić też
    inne doręczenia realizowane przez tę osobę, być może cały czas byli
    oszukiwani w ten sposób i denerwowało ich nagminne niestawiennictwo
    wzywanych osób.

    Marcyś


  • 4. Data: 2002-07-02 09:09:01
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Daniel /Dan/ Sniegon" <d...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:afrl9n$ar9$1@news.tpi.pl...
    > .
    > > Na policji dowiedziałem się że mają oni własnego posłanca do
    roznoweszenia
    > w
    > > ezwań.
    >
    > A wlasnie - bo teraz duzo firm i instytucji zatrudnia swoich ludzi do
    > roznoszenia listow.
    > Czy to tez przypadkiem nie podpada pod ochrone danych sobowych??
    >
    > Pozdrawiam
    > Dan
    >

    Bez przesady - osoby zatrudniane w tym charakterze, np. przez policję, są
    uprzednio odpowiednio sprawdzone i są zobowiązane do przestrzegania
    stosownych przepisów, m.in. ustawy o ochronie danych osobowych. Przy obecnej
    nadgorliwości w ochronie danych osobowych (np. brak nazwisk na domofonach,
    dylematy z drukiem książek telefonicznych) dojdzie w ogóle do likwidacji
    korespondencji, bo listonosz też poznaje nazwisko i adres odbiorcy listu. W
    końcu dojdziesz do wniosku, że gdy zaadresuję kopertę i wrzucę list do
    skrzynki, to już narażam adresata na ujawnienie jego danych osobowych.

    Marcyś



  • 5. Data: 2002-07-02 12:12:39
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: "Tadeusz Grącikowski" <t...@p...onet.pl>

    > Wezwanie na policję wymaga potwierdzenia odbioru, wobec czego można
    > domniemywać, że podrobiono podpis odbiorcy. Przeważnie tacy doręczyiele
    mają
    > płacone od każdego doręczonego pisma, więc i za doręczenie adresowanego do
    > Ciebie wezwania policja zapłaciła kilka złotych, gdyż została wprowadzona
    w
    > błąd co do prawidłowego doręczenia pisma. Dlatego zgłoś się do osoby,
    która
    > Cię wzywała, zażądaj okazania potwierdzenia odbioru wezwania i jeśli
    > podejrzenia się potwierdzą od razu na policji złóż zawiadomienie o
    > przestępstwie z art. 270 i 286 kk. W toku dochodzenia powinni sprawdzić
    też
    > inne doręczenia realizowane przez tę osobę, być może cały czas byli
    > oszukiwani w ten sposób i denerwowało ich nagminne niestawiennictwo
    > wzywanych osób.
    >

    Na policji komendant bardzo się oburzył informacją że podpisy są podrabiane,
    ale nie w sposób jakby wszyscy tego oczekiwali.
    To było coś w rodzaju "Co pani/pan mi tu sugeruje, że my podrabiamy
    podpisy????? (w wielkim tonie oburzenia).
    Wogóle nie chciał pokazać potwierdzenia, twierdząć że nie musi tego robić
    (według mnie mam prawo takie potwierdzenie zpbaczyć) i powiedział że skoro
    tak się stało to osoba wezwana może nie przychodzić (a to dziwne, że nie
    zależy im na tych, których wzywają). I dodał jeszcze że te zółte karteczki -
    jak nikogo nie ma w mieszkaniu - to odrywają i piszą na nich że nikogo nie
    zastali (pisze ta osoba która dostarczała zawiadomienie) (też to chyba jest
    niezgodne z prawem - oderwać karteczkę a list jakby rzucić pod drzwi)

    Na końcu, po zasugerowaniu że Ja (lub ktoś inny) sobie tego nie życze, żeby
    tak dostarczać wezwania, powiedział że to się więcej nie powtórzy (jakby
    wiedział że to jest nagminnie robione)

    Jeśli ktoś chce to moge podać gdzie takie numery policja robi (to już nie
    poerwszy taki przekręt tego komisarjatu)

    Nie wiem teraz co z tym fantem zrobić. dodam jeszcze że ta osoba podszła na
    to wezwanie w wyznaczonym terminie (jest uczciwa), i jak jej zabiorą to
    wezwanie to czy da się jeszcze coś w tej sprawie zrobić (ukarac winnych??)
    Wezwanie mogą zniszczyć i wypierać się że nic takiego nie zaszło.

    Pozdrawiam
    Tadeusz Grącikowski



  • 6. Data: 2002-07-02 16:15:40
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Daniel /Dan/ Sniegon" <d...@p...pl> popełnił 02 lip 2002 na pl.soc.prawo
    utwór news:afrl9n$ar9$1@news.tpi.pl:

    > A wlasnie - bo teraz duzo firm i instytucji zatrudnia swoich ludzi do
    > roznoszenia listow.
    > Czy to tez przypadkiem nie podpada pod ochrone danych sobowych??
    Oczywiście że podpada! Nie wolno przetwarzać danych tych roznosicieli poza
    sprawami związanymi z ich zatrudnieniem (i tymi na które wyrażą zgodę)
    BTW gdybyli zatrudniali cudzych ludzi to też

    pozdro
    poreba


  • 7. Data: 2002-07-02 21:04:32
    Temat: Re: List polecony - sfałszowane potwierdzenie - przestępstwo czy nie?
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Tadeusz Grącikowski" <t...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:afs553$e10$1@news.tpi.pl...
    > > Wezwanie na policję wymaga potwierdzenia odbioru, wobec czego można
    > > domniemywać, że podrobiono podpis odbiorcy. Przeważnie tacy doręczyiele
    > mają
    > > płacone od każdego doręczonego pisma, więc i za doręczenie adresowanego
    do
    > > Ciebie wezwania policja zapłaciła kilka złotych, gdyż została
    wprowadzona
    > w
    > > błąd co do prawidłowego doręczenia pisma. Dlatego zgłoś się do osoby,
    > która
    > > Cię wzywała, zażądaj okazania potwierdzenia odbioru wezwania i jeśli
    > > podejrzenia się potwierdzą od razu na policji złóż zawiadomienie o
    > > przestępstwie z art. 270 i 286 kk. W toku dochodzenia powinni sprawdzić
    > też
    > > inne doręczenia realizowane przez tę osobę, być może cały czas byli
    > > oszukiwani w ten sposób i denerwowało ich nagminne niestawiennictwo
    > > wzywanych osób.
    > >
    >
    > Na policji komendant bardzo się oburzył informacją że podpisy są
    podrabiane,
    > ale nie w sposób jakby wszyscy tego oczekiwali.
    > To było coś w rodzaju "Co pani/pan mi tu sugeruje, że my podrabiamy
    > podpisy????? (w wielkim tonie oburzenia).
    > Wogóle nie chciał pokazać potwierdzenia, twierdząć że nie musi tego robić
    > (według mnie mam prawo takie potwierdzenie zpbaczyć) i powiedział że skoro
    > tak się stało to osoba wezwana może nie przychodzić (a to dziwne, że nie
    > zależy im na tych, których wzywają). I dodał jeszcze że te zółte
    karteczki -
    > jak nikogo nie ma w mieszkaniu - to odrywają i piszą na nich że nikogo nie
    > zastali (pisze ta osoba która dostarczała zawiadomienie) (też to chyba
    jest
    > niezgodne z prawem - oderwać karteczkę a list jakby rzucić pod drzwi)
    >
    > Na końcu, po zasugerowaniu że Ja (lub ktoś inny) sobie tego nie życze,
    żeby
    > tak dostarczać wezwania, powiedział że to się więcej nie powtórzy (jakby
    > wiedział że to jest nagminnie robione)
    >
    > Jeśli ktoś chce to moge podać gdzie takie numery policja robi (to już nie
    > poerwszy taki przekręt tego komisarjatu)
    >
    > Nie wiem teraz co z tym fantem zrobić. dodam jeszcze że ta osoba podszła
    na
    > to wezwanie w wyznaczonym terminie (jest uczciwa), i jak jej zabiorą to
    > wezwanie to czy da się jeszcze coś w tej sprawie zrobić (ukarac winnych??)
    > Wezwanie mogą zniszczyć i wypierać się że nic takiego nie zaszło.
    >
    > Pozdrawiam
    > Tadeusz Grącikowski
    >

    Już domyślam się, o co chodzi. Goniec jest emerytowanym policjantem,
    zatrudnionym po znajomości przez tego komendanta albo kimś z jego rodziny.
    Oderwać karteczkę sobie mogą, ale nie jest to skuteczne doręczenie wezwania.
    Tu komendant ma rację - nie ma obowiązku stawienia się na takie wezwanie.
    Jak chcesz podać, gdzie są takie numery, to napisz skargę do komendy
    wojewódzkiej, do wydziału wewnętrznego, tam lubią zajmować się takimi
    donosami. Nadto złóż zawiadomienie o przestępstwie w prokuraturze, skoro
    policja nie chce z Tobą rozmawiać we właściwy sposób. Na żądanie prokuratora
    muszą okazać potwierdzenie odbioru wezwania, choć pewnie stwierdzą, że już
    je wyrzucili albo zaginęło. Powinni mieć rejestr doręczanych przez gońca
    pism, na tej podstawie mu płacą, niech prokuratura zażąda również tego
    dokumentu.
    Zwrotu wezwania nie mogą od Ciebie żądać - to Twoja własność, nie musisz go
    nawet zabierać ze sobą do komendy, ważne aby wiedzieć kto i do którego
    pokoju Cię wzywa i podać numer sprawy z wezwania. Ksero wezwania dostarcz
    prokuratorowi, tam są zawarte numery sprawy, data wysłania, dane
    wzywającego, itp. O ile prokurator zażąda oryginału - musisz go wydać, ale
    zażądaj kopii protokołu zatrzymania rzeczy i zostaw sobie
    kserokopię uwierzytelnioną przez odbierającego od Ciebie dokument.
    Tak więc jeśli się zawziąłeś, możesz glinom zrobić trochę koło pióra.

    Marcyś

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1