> Wygląda mi to na niezły dowcip i naciągnięcie.

Niekoniecznie. Miałem kilka razy podobny przypadek, ale tylko raz na terenie
ogólnie dostępnym (właśnie w Krakowie na rynku). Pokazywałem żonie, teściom i
ich znajomym Sukiennice. Oczywiście nie zapłaciłem, natomiast zagroziłem
złożeniem skargi i dopiero wtedy się odczepili. Wszystkie oprowadzane osoby to
Japończycy, być może dlatego SM uznała, że trzeba interweniować. Ale możliwe
też, że wściekli się, bo usłyszeli dosyć dosadne ostrzeżenia przed grasującymi
w Sukiennicach kieszonkowcami (mówiłem po polsku, żona tłumaczyła). Teraz
wszyscy chcą kasę, niektóre gminy opodatkowały już, wzorem Egiptu Ptolomeuszy,
powietrze.

> Ciekawe jaką postwawę prawną nałożenia kary podali ??

Nic dziwnego, że turystyka przyjazdowa leży. Kraj w którym dzieją się takie
cuda rzeczywiście leży na obrzeżach cywilizacji. W to Koloseum nie bardzo mi
się chce wierzyć. BTW nazwa ta pochodzi nie od kolosalnych rozmiarów budowli,
tylko od olbrzymiego posągu Nerona, który stał tam obok w starożytności.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl