eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKonsekwencje strzelaniny w Oxford High School (US) dla rodziców zabójcy. › Re: Konsekwencje strzelaniny w Oxford High School (US) dla rodziców zabójcy.
  • Data: 2024-03-20 00:46:11
    Temat: Re: Konsekwencje strzelaniny w Oxford High School (US) dla rodziców zabójcy.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-03-19, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 19.03.2024 o 00:24, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-03-18, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >>> W dniu 18.03.2024 o 16:50, Robert Tomasik pisze:
    >>>> W dniu 18.03.2024 o 16:36, Kviat pisze:
    >>>>>> Ale podkreślam, ze nie widzę głębszego sensu udostępniania broni
    >>>>>> dziecku. Co innego na strzelnicy.
    >>>>> LOL
    >>>>> A jaki głębszy sens ma udostępnianie dziecku broni na strzelnicy?
    >>>>
    >>>> W sumie może rzucać pociskami do tarczy. Faktycznie. Że nie tylko ja na
    >>>> to wpadłem, ale nawet nie widziałem nikogo innego, kto by tak robił.
    >>>
    >>> Znowu chciałeś błysnąć dowcipem i znowu ci nie wyszło.
    >>>
    >>> Do rzeczy: jaki głębszy sens ma udostępnianie dziecku broni na strzelnicy?
    >>
    >> Np. zachęcenie go do uprawiania jakiejs dyscypliny sportowej.
    >
    > Faktycznie, stanie i strzelanie do tarczy z broni palnej, w słuchawkach
    > żeby słuch się nie pogorszył, wdychanie dymu... samo zdrowie.

    Tego dymu to się mniej pewnie nawdycha niż podoświadcza róznych
    uszkodzeń w wielu innych dziedzinach sportowych.

    > Nie lepiej szachy, skoro nie lubi sportu?

    Niekoniecznie nie lubi. Może brakować odpowiedniego bodźca.

    >> Ta jest bardzo atrakcyjna. Przyciąga.
    >
    > Jasne.
    > Narkotyki i alkohol też są atrakcyjne, ale raczej byś dzieciaka nie
    > zachęcał?

    No nie, bo uzalezniają, poważnie szkodzą zdrowiu, są niezgodne z prawem.
    Uzywanie broni na strzelnicy pod okiem instruktora podobnych wad nie ma.

    >> Wariantów dalszego rozwoju sytuacji może
    >> być kilka i raczej nie będą one negatywne.
    >
    > Albo wręcz przeciwnie.

    A konkretnie?

    >> Uczenie się dyscypliny i
    >> samodyscypliny, której obchodzenie się z bronią wymaga.
    >
    > No pewnie. Bo inne dyscypliny nie wymagają.

    Inne moga nie być tak atrakcyjne. Paradoksalnie, jakby ten gościu z
    Oxford School trenował w jakimś klubie strzeleckim pod okiem dojrzałego
    i rozsądnego instruktora, to najpewniej do żadnej tragedii by nie
    doszło.

    >> Integracja z
    >> jakąś grupą ludzi o podobnych zainteresowaniach.
    >
    > Integracja z grupą frików od broni palnej, to ostatnia rzecz której bym
    > sobie życzył dla własnych dzieci.
    > I dla cudzych.

    Ale dlaczego zaraz frików? Strzelanie do baloników z wiatrówek (tez nie
    wymagają w końcu pozwolenia) na jakiś festynach to raczej wylęgarnia
    frików nie jest. Pewnie się i friki zdarzają, ale nie podejrzewam, ze w
    warunkach polskich jest to reguła. Sam bym sobie z chęcią postrzelał, a
    mam serdecznie w dupie wszelkie fascynacje bronią.

    >> Spędzanie czasu z
    >> rodzicami, jesli biorą w tym udział.
    >
    > Jeśli biorą w tym udział, to powinno się im przydzielać kuratora z urzędu.

    :)

    >> Nawet taka trywialna rzecz, że
    >> będzie w stanie rozpoznac jak wygląda prawdziwa broń. Może komuś tym w
    >> przyszłości uratować życie.
    >
    > No tak, bo jak dorośnie, to już będzie za późno na naukę i już nigdy nie
    > będzie w stanie dowiedzieć się jak wygląda prawdziwa broń.

    Jak dorośnie będzie miał inne zajęcia i niekoniecznie nadmiar czasu do
    zagospodarowania.

    > A jak będzie wiedział, to przecież taki 12latek bez problemu bandycie
    > obierze broń i uratuje komuś życie.

    Przecież wiesz, ze tak się nie da argumentować. Tak, czyli wybierać
    jeden mozliwy wariant (cechę) z n-dostępnych i budowac na niej wywód.
    Zrobiłeś to raz przy narkotykach, tu robisz ponownie. Moze przeciez
    powiedzieć rodzicom, albo policjantowi, że tamten pan ma przy sobie
    broń.

    >> Zasadniczo co do broni palnej to można mieć głownie wątpliwości, że to
    >> narzędzie wyłącznie do robienia komuś krzywdy, ale tak jest tez przecież
    >> i z takim łucznictwem, a nawet na dobrą sprawę ze sztukami walki.
    >
    > No to bądźmy konsekwentni i posyłajmy dzieci na kursy obsługi czołgu,
    > rzucania granatami i rozbrajania min.
    > No bo skoro nie ma różnicy?

    No właśnie jest różnica i Ty ją doskonmale znasz, a udajesz że jej nie
    ma. W sumie dziwne, że broni nuklearnej pod to nie podłożyłeś. Mam te
    różnice wymienić, jak zrobiłem to przy broń vs narkotyki?

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1