W dniu 05.09.2023 o 15:42, Dawid Rutkowski pisze:
> I jeszcze kłopoty po sobie zostawił (i to nawet w pewnym sensie "jeść" wołają,
> ale przynajmniej nie cyklicznie, a tylko jeden raz ?.

Pytanie, czy tylko jedne, czy po prostu pierwsze nam znane.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 2023-09-05 o 15:43, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 05.09.2023 o 13:57, Adam pisze:
>
>> Chłopak wnuczki razem z wnuczką byli u babci tak ze dwa-trzy lata temu na
>> wakacjach, mieszkali tam przez jakieś trzy tygodnie, może miesiąc.
>> Z dokumantu od komornika wynika, że należność pochodzi od Kolei
>> Mazowieckich - czyli prawdopodobnie mandat.
>> Może w zdenerwowaniu gówniarze podały konduktorowi adres babci, gdzie
>> wtedy
>> byli. Konduktor raczej sobie go sam nie wymyślił ;)
>
> OK! Ale ta sprawa zaczyna wyglądać co raz bardziej intrygująco. Przecież
> "mandat" bezpośrednio do komornika trafić nie mógł. Wcześniej musiał
> trafić nakaz zapłaty. Nie znam procedur, ale pewnie jakieś wezwanie
> przedsądowe. Nikt na to nie reagował? Czy odbierano tę pocztę i stąd
> konstatacja komornika, że dłużnik tam pomieszkuje co najmniej?
>
> Mandat z kolei, to akurat nie jest jakiś poważny powód do niepokoju.
> Każdemu może się zdarzyć. Pytanie, na ile to prawdziwe wyjaśnienie i czy
> tylko jedno zobowiązanie nieuregulowane ciąży na nim.
>

Właśnie, przewoźnik (Koleje Mazowieckie) wystawia wezwanie do zapłaty i
daje pasażerowi do ręki. Pasażer nie płaci, więc Koleje Mazowieckie
wystawiają ponowne wezwanie do zapłaty, ale czy od razu idą do Sądu, czy
najpierw list wystawiają? Listy nie są odbierane, więc przewoźnik daje
sprawę do KRD i do Sądu, a potem do idzie to do komornika?
A gdzie te listy z Sądu? Nikt nie reagował na te listy?

do góry