eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoK.P.C. - czy Sąd może iść "na skróty"? › Re: K.P.C. - czy Sąd może iść "na skróty"?
  • Data: 2004-09-14 12:35:31
    Temat: Re: K.P.C. - czy Sąd może iść "na skróty"?
    Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    użytkownik Przestraszony napisał(a) w wiadomości
    news:ci6acv$ofh$1@inews.gazeta.pl:
    > > Raczej powinien odrzucić zażalenie jako niedopuszczalne z mocy ustawy.
    >
    > Art.357 § 2: "Gdy stronie przysługuje środek zaskarżenia, postanowienie
    > należy doręczyć z uzasadnieniem; doręczając postanowienie należy pouczyć
    > stronę występującą w sprawie bez adwokata lub radcy prawnego o
    > dopuszczalności, terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia."
    > Postanowienie doręczono z uzasadnieniem lecz bez pouczenia. Skąd
    > przekonanie, że zażalenie powinno być odrzucone jako niedopuszczalne?
    > Przecież nie napisałem czego ono dotyczyło.

    Przecież to było do możliwości która TY określiłeś jako a - po prostu w sytuacji
    gdy nie przysługuje zażalenie nie informuje się o tym strony tak jak TY to
    sugerowałeś, lecz wydaje się postanowienie o odrzuceniu zażalenia. Więc nie wiem
    o co masz pretensje.

    A może czegoś nie wiem i
    > postanowienia nie kończące postępowania wydane co najmniej rok po
    > zamknięciu rozprawy i uprawomocnieniu się wyroku lub postanowienia
    > kończącego postępowanie są niezaskarżalne? W takim razie przez ile lat
    > Sąd może wydawać postanowienia do zamkniętego postępowania: dwa, pięć, a
    > może jeszcze więcej? Aż strach się bać!


    Sąd może wydawać postanowienia o ile przewidują to przepisy prawa. Nie piszesz o
    jakie postanowienie chodzi, a ja wróżką nie jestem.

    >
    > >> Ad b) ponieważ zaskarżone postanowienie nie kończy postępowania, jak
    > >> również nie dotyczy ono wyjątków wymienionych w pkt 1-11 art. 394 par.
    > >> 1 - Sąd pierwszej instancji rozpatruje zażalenie i powiadamia strony o
    > >> wyniku. Wtedy dopiero zgodnie z pkt 11 w/w art. ewentualne
    > >> zażalenie na "odrzucenie zażalenia" można wnieść do Sądu drugiej
    > >> instancji. Tymczasem po upływie pięciu m-cy strona otrzymała
    > >> postanowienie o odrzuceniu zażalenia wydane przez ... Sąd drugiej
    > >> instancji z adnotacją, iż nie przysługuje jej już żaden środek
    > >> zaskarżenia. W uzasadnieniu czytamy m.in.:"... zażalenie do Sądu
    > >> drugiej instancji przysługuje na postanowienia Sądu pierwszej
    > >> instancji kończące postępowanie w sprawie, a ponadto na
    > >> postanowienia enumeratywnie wskazane w pkt od 1-11 art.394 par.1
    > >> k.p.c. i przepisach szczególnych ..." - czyli prawie dokładnie to
    > >> samo co napisałem przy Ad b). ]
    >
    > > Sąd I instancji nie miał obowiązku skoro przyjął zażalenie i przesłał
    > > je do rozpoznania nie miał obowiązku o tym fakcie informować
    > > skarżącego. Widocznie sąd I instancji nie zauważył lub był w błędzie
    > > co do tego czy zażalenie przysługuje i sąd okręgowy to skorygował -
    > > taką możliwość przewiduje kpc.
    >
    > Czy ja gdzieś napisałem, że miał obowiązek informować o przekazaniu
    > zażalenia do Sądu wyższej instancji? Mnie tylko interesuje podstawa
    > prawna tego postępowania. Art. 394 § 1 kpc odpada, dlaczego - wystarczy
    > go uważnie przeczytać + moje wyjaśnienie przy ad b. + zacytowane
    > uzasadnienie Sądu drugiej instancji. A może są jeszcze inne (poza kpc)
    > przepisy regulujące przesyłanie zaskarżenia wyżej, bez rozpatrzenia?
    > Czyżby panowała zupełna dowolność w zakresie rozpatrywania lub
    > przesyłania do wyższej instancji odwołań stron? Wtedy również strach się
    > bać.
    > Skąd teza o niedopatrzeniu, błędzie, nieprzysługiwaniu zażalenia i
    > korekcie dokonanej przez sąd okręgowy? Ja doczytałem się tylko, iż nie
    > przysługiwało złożenie zażalenia do sądu drugiej instancji (z czym się w
    > zupełności zgadzam) - lecz żadna ze stron tam go nie wniosła.
    >

    Napisałeś że według CIEBIE sąd miał obowiązek powiadomić cię o tym jak sąd I
    instancji odniósł się do zażalenia, więc jak domyślam się chodziło CI o art. 395
    par. 2 kpc, gdyż sąd I instancji tylko w tym trybie może rozpoznać zażalenie, w
    znaczeniu że zmienić swe wcześniejsze postanowienie. W innym wypadku zażalenie -
    o ile przysługuje - musi być przekazane do sąd odwoławczego.
    Podstawą prawną orzeczenia sądu odwoławczego był tutaj art. 373 kpc w związku z
    art. 397 paragraf 2 kpc.
    A co do uzasadnienia sądu odwoławczego to z tego co przytoczyłeś właśnie wynika
    iż zażalenie nie przysługiwało. Więc albo cytuj całe, albo nie zawracaj głowy i
    nie wyskakuj teraz z nowymi twierdzeniami.

    >
    > Mam odmienne zdanie lecz łatwo mnie przekonać konkretnymi przepisami.
    > Czy aby na pewno? - zażalenie nie przysługuje na postanowienie Sądu
    > drugiej instancji, gdyż nie zostało wcześniej rozpatrzone przez pierwszą
    > instancję, a nie istniały okoliczności wymienione w art. 394 § 1 kpc.
    > Sąd pierwszej instancji "idąc na skróty" naruszył procedurę i skierował
    > zażalenie wyżej. Pozostaje nadal otwarte pytanie: dlaczego i na jakiej
    > podstawie zostało tam przekazane?

    A kto wpadł na pomysł że zażalenie o ile służy winno być najpierw rozpoznawane
    przez sąd I instancji. To jakiś poroniony pomysł (chyba że jednak to było
    postępowanie karne).
    Nadal nie rozumiem o co ci chodzi.
    Rzeczywiście gdyby sąd I instancji prawidłowo od razu odrzucił zażalenie
    przysługiwało by na to postanowienie zażalenie. Lecz nie byłoby to zażalenie na
    postanowienie merytoryczne, lecz na postanowienie o odrzuceniu zażalenia. A przy
    założeniu że zażalenie nie służyło efekt byłby ten sam.

    > > Nie ma tu żadnych skrótów ?!
    >
    > Skoro pada pytanie (pytajnik na końcu zdania) - to widzę, że moje
    > wątpliwości są zaraźliwe.
    >
    Dla jasności: nie miałem wątpliwości co do postępowania sądu, lecz co do
    zasadności twojego twierdzenia że sąd poszedł "na skróty". Po prostu nie
    rozumiem o co ci chodzi. Domyślam się że nie jesteś specjalistą postępowania
    cywilnego.

    --
    JOHNSON :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1