eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]? › Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
  • Data: 2002-07-02 02:14:28
    Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości

    > i jest ich tylko 4 "ten", "ta", "to" i ... "te". "ci" sie nie licza :>

    W kwesti formalnej "ci" jest forma celownikowa zaimka osobowego ty, używana
    w funkcji partykuły wzmacniającej, zwykle w zwrotach wykrzyknikowych np Masz
    CI los!
    jest tez to forma od zaimka "ten" wiec nie traktowalabym tego jako osobny
    zaimek wskazujacy dla porownania "to TEN chlopak, to CI chlopcy" :-))

    Natomiast jesli chodzi o cala reszte to chcialoby sie powiedziec "widzialy
    galy co braly". Na przyszlosc trzeba rozsadniej dobierac szkoly - wybierac
    te, ktore istnieja co najmniej dwa lata, odwaznie pytac o kwalifikacje
    nauczycieli, o program zajęc/program kursu, materialy dydaktyczne. Pomaga to
    uniknac rozczarowan. No i uwaznie czytac umowę. Moze sie bowiem tak zdarzyc,
    ze umowa zawiera klauzulę ze w przypadku rezygnacji z kursu w trakcie jego
    trwania szkola nie zwraca pieniędzy. Jesli istnial taki zapis a zawierajacy
    umowę go podpisal to zaaprobowal warunki umowy i trudno bedzie to teraz
    podwazyc. Nalezaloby ewentualnie udowodnic ze firma prowadzaca kurs w
    momencie podpisywania dzialala w zlej wierze (np nie zamierzala w ogóle
    prowadzic kursu ) skoro jednak kurs sie rozpoczal to ten punkt odpada. Po
    jednej lekcji trudno tez wyrokowac o poziomie calego kursu - mozliwe ze
    prowadzacy byl debiutantem i zjadly go po prostu nerwy.- wiele zarzutow
    podnisionych przez ciebie koresponduje z tym co juz napisalam - "byl
    amatorem" - a spytaliscie o kwalifikacje nauczycieli przy zapisywaniu na
    kurs?, "bez jakiegokolwiek planu pracy" - a zapytaliscie o takowy?. Poza tym
    piszesz "co mogę potwierdzic widząc błędy w notatkach". Skoro nie
    uczestniczysz bezposrednio w kursie skad mozesz wiedziec ze wina za bledne
    notatki jest obarczony nauczyciel a nie mila osobka? :-)) No i ostatnia
    sprawa - gramatyka polska do latwych nie nalezy. Ja sama [bo tak sie sklada
    ze bycie ticzerem angielskiego jest moim drugim- pierwszym? zawodem] nigdy
    nie podjelabym sie uczyc obcokrajowca polskiego - wlasnie dlatego ze
    doroslemu czlowiekowi moze nie wystarczyc skwitowanie pytania "dlaczego"
    odpowiedzia "bo tak ma byc i juz". Zastanów sie - czy gdyby na wiekszosc
    pytan nauczyciel udzielal takiej odpowiedzi, nie poczulbys jakis watpliwosci
    w stosunku do jego wiedzy?

    Reasumujac - szanse na odzyskanie przez was pieniedzy uzalezniam od umowy
    jaka podpisaliscie. Jesli umowa zawiera wspomniany przeze mnie zapis to
    widze to ciemno [ pozostaje liczyc na dobra wole szkoly- ale w imie czego
    mialoby to miec miejsce] Gdyby twoja mila osobka zapoznala sie z programem
    kursu i po uczestnictwie w wiecej niz jednych zajeciach miala wrazenie ze
    nie jest on realizowany, moglaby te sprawe zglosic do dyrekcji szkoly
    jezykowej, lub za wiedza i z poparciem innych kursantow wnioskowac o zmiane
    prowadzacego. Tutaj, takiej mozliwosci nie widzę.

    HaNkA


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1