eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoInwigilacja powszechna › Re: Inwigilacja powszechna
  • Data: 2010-06-16 12:36:40
    Temat: Re: Inwigilacja powszechna
    Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 16-06-2010 12:57, Liwiusz pisze:
    > mvoicem pisze:
    >> (16.06.2010 11:05), Liwiusz wrote: [...]
    >>> Chciałem tylko powiedzieć, że zauważa się, że kraje demokratyczne
    >>> dążą do totalitaryzmu (chcą mieć coraz więcej władzy nad
    >>> społeczeństwem), ponieważ takie jest życzenie wyborców
    >>> (bezpieczeństwo, opieka, walka z...itp.), dlatego prawdziwie
    >>> wolny kraj może być tylko w przypadku dyktatury, wówczas bowiem
    >>> dyktator ma możliwość rządzenia nie po myśli wyborców (nie dawać
    >>> "bezpieczeństwa", opieki, nie walczyć z...).
    >>
    >> Teoretycznie ma, a w praktyce? Możesz podać przykład takiej
    >> "dyktatury oświeconej"?
    >>
    >> Nawet jeżeli taka istnieje, to do "dyktatury klasycznej" ma
    >> znacznie mniej przeszkód - więc szybciej może do niej przejść.
    >
    >
    > Ale gdzie mam podać przykład, skoro cała cywilizacja "białego
    > człowieka" jest demokratyczna.

    Kiedyś nie była. Dyktatura, (w formie monarchii, lordów protektorów,
    kanclerzy, carów, kajzerów, tyranów itp aż po pierwszych sekretarzy),
    była w historii Europy (skoro ograniczamy się do "białego człowieka")
    wielokrotnie dłużej ustrojem dominującym niż różne odmiany demokracji.

    > Brak jest różnorodności. Gdyby w Europie było 30
    > dyktatur,

    30 dyktatur na takim małym kontynencie? Zagryźli by się.

    Kiedyś było kilka a i tego było za dużo.
    Potem jedna połknęła drugą (każdy dyktator zawsze chce mieć więcej
    poddanych - cóż prostszego niż zarżnąć sąsiedniego dyktatora, ludzie
    prawie się nie zorientują kto ich teraz batoży, pojęci narodu jaki znamy
    dziś ma, jak dobrze pójdzie, 200lat) a potem zmarły, śmiercią
    czasami gwałtowną.

    Dyktatura nie totalitarna przestaje być dyktaturą. Rozmywa się. Miękki
    dyktator nie utrzyma władzy - albo zastapi go inny, twardy albo demokracja.
    "Ukochany dyktator" to jest postać z powieści sci-fi. Nieznana w naturze.

    Dyktator, żeby skutecznie rządzić, musi dysponować siłą wzbudzającą
    strach poddanych. Lub dysponować poddanymi którzy marzą o tym, żeby ktoś
    za nich decydował i mówił co robić.
    Nie ma takiego narodu który składa się w 100% z pokornych baranów,
    zawsze się znajda wywrotowcy i zawsze znajda się barany w których obudzi
    się wilk - i wracamy do wojska, bezpieki itp dyktatorskich metod rządzenia.

    Bo dyktator to taki sam człowiek jak każdy inny, tylko z większą, niż
    przeciętna rządzą władzy i przeważnie z mniejszymi oporami natury
    moralnej - największe szanse na sukces dyktatorski ma inteligentny
    socjopata, ale zwykły chciwy drań też się wybije.

    A może Twoja wymarzona dyktatur opiera się na rządach jakiejś
    nieziemskiej istoty, niewrażliwej na pokusy, niepałającej rządzą zysku,
    stabilnej emocjonalnie, bez lęków, paranoi, fobii itp.
    I oczywiście niezniszczalnej i nieśmiertelnej, żeby jakiś ziemski,
    zaciekły dyktator-wannbe nie zajął jej miejsca.

    > to już samo to gwarantowałoby, że nie we wszystkich byłby
    > totalitaryzm.

    Było, przerabialiśmy to. Nikt nie chce dyktatury, poza dyktatorami i ich
    przydupasami, którzy sami marzą by dyktatorami zostać.

    Część populacji podporządkowuje się dyktaturze ze strachu (i tu mamy
    armię i tajne służby), część w nadziei na profity a część z czystej
    miłości do władcy (ludzka psychika to straszne bagno). Niestety, zawsze
    zostaje grupa, której się dyktatura nie podoba. I tu wkracza drugi raz
    bezpieka.

    Wolność osobista jak cholera.


    > Przykładem z obcych kultur mogą być tzw. tygrysy azjatyckie, gdzie
    > niektóre były dyktaturami/monarchiami i mimo to (a właściwie dzięki
    > temu) wykorzystały swoją szansę i rozwijały się zadziwiająco szybko,
    > dla

    Cały czas mówiłeś o większej wolności osobistej jednostki w dyktaturze
    niż w demokracji. Co to ma wspólnego z rozwojem gospodarczym kraju?

    Najszybciej dziś rozwijają się Chiny.
    Kosztem wolności osobistej milionów ludzi. Nakładem ich niewolniczej pracy.
    Czy może wysiedlenie w trybie natychmiastowym kilku wiosek, żeby
    zbudować elektrownie wodną dla nowej fabryki, bez żadnych rekompensat
    dla ludności (bo za co? ziemia państwowa) i troski, gdzie będą dalej
    mieszkać, jest dla Ciebie symbole tej wolności?
    Czy ta wolność to wszechobecna cenzura i więźniowie polityczni?
    A może polityka jednego dziecka? Przymusowe aborcje?
    Skuteczne narzędzie, niewątpliwie - nadmierny przyrost skutecznie
    zahamowali. Ale jakoś nie wolność przychodzi tutaj na myśl.
    A gospodarka gna jak szalona.

    Oczywiście Chiny to nie dyktatura. Sorry.

    Wolność, Liwiusz, twierdzisz że dyktatura gwarantuje jednostce większą
    wolność niż demokracja. Podaj przykład, nie zmieniaj tematu.

    Powiedz o jakiego innego tygrysa Ci chodziło?


    ps. Japonia i Korea płd. to demokracje parlamentarne.

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1