eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGotówka w DG czyli czynny żal w KK. › Re: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
    sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki,pl.soc.prawo
    Subject: Re: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
    Date: Tue, 6 Jan 2004 15:19:47 +0100
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 158
    Message-ID: <btej2a$mr0$1@inews.gazeta.pl>
    References: <bt5udd$fui$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <7lcy93o4zhc9.1w04c3y7s4yai$.dlg@40tude.net>
    <bt6d37$eo8$1@opal.futuro.pl> <bt6f57$buj$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <bt9rrh$p2t$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <P...@k...portezjan.zabrze.pl>
    <btbsf4$g1b$1@inews.gazeta.pl>
    <P...@k...portezjan.zabrze.pl>
    <btcp4j$idc$4@inews.gazeta.pl>
    <P...@k...portezjan.zabrze.pl>
    NNTP-Posting-Host: pc20.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1073401749 23392 217.99.219.20 (6 Jan 2004 15:09:09 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 6 Jan 2004 15:09:09 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:101061 pl.soc.prawo:185912
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.58.0401060907350.-508935@k6-2.portez
    jan.zabrze.pl...

    > No to po "cofnięciu" przepływu było dwa razy więcej :]

    No sytuacji w sposób doskonały uzdrowić się nie da. Wykroczenie popełniono
    i już. Wehikułu czasu nie użyjesz. Można jedynie czynić starania zbliżenia
    w jak stopniu stanu faktycznego do pożądanego przez ustawę.
    >
    > Oczywiście. Co IMO nie powinno prowadzić do skutku, że *mimo iż
    > nie spowodowało to szkód* - to nie można nijak uwolnić się od
    > odpowiedzialności.

    Ja wiem? No w końcu można zwrócić gościowi te pieniądze i niech wpłaci na
    konto.
    > [...]
    > Może my na .podatki mamy skrzywione podejście do interpretacji
    > prawa, ale z punktu widzenia o który pytałem chodziłoby o uwolnienie
    > się od kary :), a propozycja w której *literalnie* powiększasz
    > tylko swoją winę (gotówka przepływa dwa razy, czyli dwa razy
    > popełniasz owo wykroczenie) kiepsko wygląda.

    Nie bardzo rozumiem. Wykroczeniem nie jest przepływ samej gotówki, a
    uregulowanie należności lub przyjęcie zapłaty w gotówce. No i co do zasady
    generalnie tylko raz można to zrobić. No dwa razy się nie da. (pomijam
    oczywiście, że płacisz na raty czy coś takiego). Tak więc nie widzę
    niczego zdrożnego, że jak się strony zorientowały, że popełniły błąd, to
    sprawę prostują w ten sposób, że gotówka jest zwracana dłużnikowi, a ten
    dokonuje przelewu.
    >
    > Dywagujesz :)
    > Wpłata samemu sobie jest zgodna z prawem, oczywiście. Wolno ci
    > wpłacić "pieniądze z kasy" na konto.
    > Ale problem taki, że pieniądze "wzięły się fizycznie" w owej
    > kasie przez przyjęcie gotówki od kontrahenta nie znika :[

    Oczywiście, że nie znika. Ale przynajmniej taką operacją uchylam się od
    zarzutu próby ukrycia tego przepływu. Choć faktycznie, to jak kasa
    wystawiła KP, to pewnie musiała by wystawić KW. A KW musi ktoś podpisać.
    No to o ile nie da się "anulować" tego KP, to pozostaje tylko zwrócić
    gościowi gotówkę i niech to przeleje.
    >
    > Oj, ty chyba nie znasz wyroków np. w kwestiach podatkowych...

    Kwestia podatkowa, to inna sprawa. W tym wypadku orzeka Sąd Grodzki. A oni
    głównie zapytają, kto z jakiego powodu czuje się pokrzywdzony. Oni już
    kręcą nosem na te wnioski o ukaranie, bo nikt tam nie potrafi zrozumieć,
    jaki cel ma to obostrzenie.
    > [...]
    > >+ zapłatę za pośrednictwem swego konta. Co oczywiście w niczym nie
    > >+ przeszkadza postawienia zarzutu naruszenia tego przepisu wpłacającemu
    > >+ który wpłatę zrealizował z pominięciem swojego rachunku.
    >
    > Jasne. Chcesz "utopić kontrahenta" :)

    Czemu utopić. Po prostu, jeśli nie będę miał innego wyjścia, to ratuję
    siebie. Taka operacja w niczym nie pogarsza jego pozycji procesowej.

    > Ależ zostałem źle zrozumiany !
    > Chodziło mi o rozumienie "tajemnicy skarbowej" (czy jakiejkolwiek
    > innej) w prawie DANEGO KRAJU. Jeśli u nas "praktyka jest różna",
    > to znaczy że albo mamy do <censored> prawo, albo aparat wykonawczy.

    Mam <censored> prawo. Nie wiem, czy się orientujesz ile jest interpretacji
    sposobu nakładania klauzul przez Policje na czynności procesowe. Ustawa
    się nie zmieniła, a ja znam niektóre typy dokumentów, które w zależności
    od kierunku wiatru i widzimisię pełnomocnika ochrony oscylują pomiędzy
    "ściśle tajne" a "poufne". To samo i z innymi tajemnicami. Bo te
    tajemnice, to po prostu wymyślają ludzie, którzy tego później nie muszą
    realizować w praktyce. A w praktyce, to wychodzą takie kwiatki, że można
    zdechnąć ze śmiechu.

    Był czas (nie tak odległy), że banki przysyłały do prokuratur
    zawiadomienia o przestępstwie opatrzne na kopercie pieczątką "tajemnica
    bankowa". Prokurator nie mógł uchylić tej tajemnicy bez przeczytania
    zawiadomienia, a nie mógł go przeczytać bez uchylenia tajemnicy. No i
    prokuratury to ze złośliwości odsyłały bankom. To samo działo się z
    Urzędami Skarbowymi i tajemnicą skarbową. Teraz po prostu prokuratorzy te
    ich wszystkie tajemnice maja w głębokim poważaniu.

    > Absolutnie NIE. Jeśli tylko samo "złapanie" na równych zasadach
    > nie trafia we wszystkich - to wiadomo, nic materialnego nie jest
    > doskonałe :)
    > Ale chodzi o to, że w trakcie walki o ustawę wyszło że NIE WOLNO
    > żądać od obywateli ujawnienia majątku !

    Osobiście uważam, że jednym z największych błędów popełnionych w 1992 roku
    w chwili wprowadzania podatku dochodowego w formie indywidualnego
    rozliczenia było nieprzyjęcie od osób zeznań majątkowych. W konsekwencji
    osobom które przed tym okresem mogły uzyskać dochód, to możesz tak
    naprawdę niewiele zrobić chcąc je rozliczyć z majątku.

    > Zgoda. A jeszcze bardziej zakręcone mniemanie o tym prawie, i to
    > nie tylko "zwykłych obywateli", ale również tych obywateli których
    > owe (miejscami KONIECZNE, żeby była jasność !) "zakręcenia" dotyczą
    > (patrz posty taksówkarzy że "ich adres będzie na paragonie" czy
    > też właścicieli nieruchomości mniemających że nikt nie ma prawa
    > wiedzieć czyja jest działka) jak i urzędników - a chyba i miejscami
    > posłów na deser...

    No urzędnicy trochę ochłonęli, po ciosie, jakim była ta ustawa o ochronie
    danych osobowych. osobiście uważam ją za bubel. Za bubel, bo pozwala na
    różną interpretację. Miała ona zapobiec przysyłaniu SPAMU do skrzynek
    pocztowych, a tak naprawdę, to w skrzynce reklamy są nadal, tylko że jak
    chcesz cokolwiek załatwić, to musisz tonę papieru napisać.

    > Wyobrażam sobie. Wystarczy poczytać posty prowadzących DG postawionych
    > w sytuacji że nie zadbali o uzyskanie/sprawdzenie nru wpisu do EDG
    > swojego kontrahenta. Mogą zdobyć wszystkie informacje o nim - o ile
    > najpierw poczytają (jawne !) listy firm w każdym UM/UG w kraju :]

    Eee! Teraz to już większość urzędów ma komputery. Jak ja zaczynałem zabawę
    w te klocki, to jechałeś do Urzędu, a pani Ci dawała taki wyświechtany
    zeszyt z alfabetem z boku. I szukaj sobie pan sam! Ale to nie było już
    dalej alfabetyczne tylko w kolejności rejestracji. A że pisane ręcznie, to
    czasem się źle odczytało? :-)) Teraz to jest raj, więc nie narzekaj.

    > Może miał na myśli koncept "jak go nie wsadzę za właściwe przestępstwo
    > to chociaż za fałszywe zeznania" ;)

    Głupia koncepcja. Fałszywość zeznań wbrew pozorom bardzo ciężko udowodnić.
    No chyba, że ktoś łgał jak przysłowiowy pies.

    > Ano, jest sobie luzem możliwość wpisania do przepisów możliwości
    > karania za "przestępstwo podobne do wymienionych w kodeksie".
    > Takie rozszerzenie idei "ukarać za wszelką cenę" :), w którą
    > to stronę również prowadzi odywagowywane prawo do uznawania
    > za dowód dowodów zdobytych "z naruszeniem...".
    > O ile wiem, to w Europie ostatnio legalnie stosowane w państwie
    > pt. Trzecia Rzesza...

    Dość oryginalne. Chociaż ja już kiedyś się zastanawiałem, czy zamiast Tych
    wszystkich przepisów szczególnych. A to że nie wolno chodzić po wale
    przeciwpowodziowym, a to że nie wolno mieć odważników nielegalizowanych, a
    to że ... - nie mądrzej by było jeden sprytny przepis wymyślić. Coś na
    zasadzie:

    § 1. Kto narusza przepis jakiejkolwiek ustawy, podlega karze pozbawienia
    wolności do 2 lat, ograniczenia wolności albo grzywny.
    § 2. Jeśli w wyniku czynu opisanego w § 1 powstały wielkie straty
    materialne albo naruszono dobra osobiste innego człowieka, podlega karze
    pozbawienia wolności do lat 5.
    § 3. Jeśli czyn nie spowodował strat, a czyn ma charakter formalny,
    odpowiada jak za wykroczenie.

    I w ten sposób załatał bym wiele dziur w naszym prawie. Bo kto tak
    naprawdę pamięta te wszystkie zakazy rozsiane w wielu ustawach?

    > Proporcję skuteczności do szkodowości ? ;) Wtedy "nasz" system
    > ma jakieś szanse. Przy ocenie samej "szkodowości" IMO system taki
    > jak amerykański wyjdzie lepiej.
    > Bo na pewno nie samą skuteczność - najprostszem środkiem do
    > usunięcia wszystkich złodziei jest przecież wystrzelanie wszystkich
    > obywateli :]

    Nie da się. Ostatni musi popełnić samobójstwo. :-))

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1