On 2021-08-25, nadir <n...@h...org> wrote:
> W dniu 25.08.2021 o 23:41, Robert Tomasik pisze:
>
>> No i co z tego? Wyobraź sobie, że ktoś znając prywatnie policjanta
>> przychodzi do niego do mu i skąłda mu zawiadomienie o przestępstwie.
>> Albo - żeby było bliżej realiów - podczas spaceru niedzielnego "łapie"
>> go w parku.
>
> Mnie to interesuje inna rzecz. Jakby zachowały się te wszystkie osoby,
> które tak teraz jadą po Straży Granicznej, Wojsku czy ogólnie naszym
> rządzie, gdyby przez płot, do ich ogródka wpadło 3-4 gości(jakiś ćpun,
> pijaczek, bezdomny i prostytutka) i zażądali kasy, żarcia i opierunku.
> Czy pierwszy telefon byłby po Policję lub Straż Miejską czy może po
> pizze, a do czasu przyjazdu jednych albo drugich przyjęli by "gości"
> herbatnikami i kawą?

Bo to trochę inna sytuacja - obowiązki państwa, vs. prawa osoby
prywatnej.

Z innej beczki: Moze mi umknęło w tej dyskusji, czy sytuacja Białorusi
jest prawnie jakaś wyjątkowa, że nie moga się oni tam ubiegac o azyl?
Białoruś nie przyznaje azylu? Skąd generalnie koncept, że uchodźca,
którego życie jest zagrozone w jego kraju, może sobie wybrać kraj
docelowy?

--
Marcin